Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysyłanie dziecka do szkoły nie pomoże

Magdalena Kramarczyk-Snela
Magdalena Kramarczyk-Snela
Magdalena Kramarczyk-Snela
Z Magdaleną Kramarczyk-Snelą, mamą 6-letniego Jasia, który obowiązkowo musiał pójść do szkoły, rozmawia Norbert Kowalski.

Dlaczego jest Pani przeciwna posyłaniu sześciolatków do szkół?
Mój sześciolatek już poszedł do szkoły. Jego dzieciństwo zostało mu skrócone i nie miałam na to wpływu, mimo że byłam przeciwko temu. A zmiany wprowadzone przez PiS to dla mnie żadna pomoc. Moje dziecko już straciło swój najlepszy czas i zostało wyrwane do szkoły. On jeszcze miałby na to czas. Mój Jasio akurat sobie radzi, ale dzieci w tym wieku nie są przygotowane do szkoły. Dzieci w tym wieku to jeszcze maluchy, które powinny się bawić, a nie siedzieć w klasach. Dla Jasia to też wielki ból, że musi wstawać z rana, ubierać mundurek i stosować się do szkolnego rygoru.

Szkoła była przygotowana do przyjęcia sześciolatków?
Oczywiście, że nie. Mój syn chodzi do placówki przedszkolnej. To też jest chore, bo jak on ma się przygotować do szkoły, skoro tam nie ma na przykład dzwonków. To nie jest system szkolny. Niby te dzieci mają przerwy, ale to nie jest środowisko szkolne. A jeśli chce pójść do#biblioteki lub ma zajęcia wychowania fizycznego, to musi iść już do budynku szkoły. I robi takie wycieczki. Stołówka jest w przedszkolu i szkole, ale nie przysługuje mu miejsce w budynku przedszkola i musi wędrować 500 metrów do szkoły.

Wcześniejsze pójście do szkoły miało być szansą dla dzieci na szybszy rozwój...
Nie sądzę, że wcześniejsze wysłanie dziecka do szkoły może mu cokolwiek dać. I nie dość, że mój Jaś zaczął wcześniej naukę, to jeszcze będzie musiał pracować do 67. roku życia. Gdzie tu jest w takim razie ułatwienie? Poza tym Janek w zerówce był w grupie łączonej pięciolatków i sześciolatków. I już wtedy było widać, że dzieci ze starszego rocznika są fizycznie większe i bardziej rozwinięte. Emocjonalnie być może też sobie lepiej radziły. Choć akurat mój Jaś nigdy nie miał problemów, by się zaaklimatyzować w grupie.

A co sam Jaś sądzi o nauce w szkole?
Zanim poszedł do szkoły, to się cieszył i bardzo chciał tam w końcu pójść. Wydawało mu się, że to cudowne miejsce, bo starszy brat też tam chodzi. Nie wiedział jeszcze jak to wygląda. Teraz nie podoba mu się to, że musi np. wcześniej wstawać. A druga rzecz to przemoc w szkołach. Zdarzało się, że Jaś został przez kogoś uderzony.

Gdyby miała Pani wybór, to sześcioletni Jaś nie trafiłby do szkoły?
Na pewno bym go nie wysłała. Uważam, że moje dziecko jeszcze miałoby czas na naukę. Poza tym wydłużą mu się też lata pracy. On jest jeszcze dzieckiem i powinien cieszyć się tym okresem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski