Za wiele z nich płacimy przynajmniej o kilkanaście procent więcej. 1/4 więcej płacimy za wołowinę z kością, niewiele mniej podrożały kurczęta, o kilkanaście procent schab.
Czytaj także:
Ceny coraz wyższe, nadchodzą kolejne podwyżki. "Kupujemy mniej i taniej"
Woda i ścieki: To już przesądzone - będą podwyżki cen
Coraz częściej Wielkopolanie myślą o codziennych zakupach z niepokojem.
- Jeszcze dwa lata temu 100-120 zł wystarczało mi na większe zakupy - mówi poznanianka Renata Misiak, matka dwójki nastolatków. - Dziś towary za tę sumę zmieszczę w jednej siatce. Staram się wyszukiwać tańsze produkty na promocjach, ale to i tak niewiele daje. Wydaję coraz więcej.
Nic dziwnego, bo oprócz mięsa i jego przetworów zdrożało także masło, mleko, sery, olej, a także pieczywo, kasze, ryż, dżemy... Wymieniać można długo i marną pociechą jest fakt, że ceny części z tych produktów wzrosły zaledwie o kilka procent. Nieco niższe niż na początku 2011 roku ceny ziemniaków, marchwi, cytrusów nie rekompensują ubytków w domowych budżetach spowodowanych podwyżkami.
Danuta Samecka, emerytka, już dziś wie, że tegoroczna Wielkanoc będzie znacznie skromniejsza niż ubiegłoroczna.
- Kiedy słyszę, że przed świętami za jedno jajko będę musiała zapłacić złotówkę, robi mi się smutno - mówi. - Pogodziłam się z tym, że kupuję po kilka plasterków szynki, mięso jadam od święta. Zjadanych jajek nie musiałam dotąd liczyć. Teraz to się zmieni - wzdycha.
- Głodna, za to usatysfakcjonowana, bo kury będą szczęśliwsze - ironizują drobiarze z Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz. - Wszystkie organizacje producenckie ostrzegały, że całkowite wdrożenie unijnej dyrektywy, zapewniającej kurom nioskom luksusowe warunki spowoduje drastyczny wzrost cen jaj, a w konsekwencji produktów wytwarzanych z ich wykorzystaniem. Ale lobbing z udziałem celebrytów i artystów był silny. Nie wahano się przy tym stosować nieprawdy, manipulacji i pomówień. Dziś kiedy zapowiadany scenariusz się sprawdza, wszystkie oczy zwracają się na producentów jaj, którzy i tak musieli ponieść gigantyczne koszty.
Z powodu słabej złotówki zdrożały także kurczęta i wołowina. - Ich ceny stały się dla handlowców z Europy Zachodniej wyjątkowo atrakcyjne. Stąd większy eksport, mniejsza podaż i tym samym wyższa cena w Polsce - mówi Świetlik. - Tak działa rynek.
Jeśli chodzi o ceny wieprzowiny, źródeł wzrostu cen schabu i szynki należy szukać jeszcze w połowie zeszłego roku. Mieliśmy wtedy do czynienia z bardzo niskimi cenami cen skupu żywca wieprzowego. To sprawiło, że produkcja stała się nieopłacalna. Z tego powodu wielu producentów zdecydowało się na likwidację stad. Tym samym mięsa wieprzowego na rynku zaczęło brakować, a jego ceny wzrosły. Jednak w tym przypadku wzrost cen mięsa wyniósł "jedynie" kilkanaście procent.
Wzrost cen żywności w ostatnich miesiącach był wyższy niż oczekiwali analitycy. Towary spożywcze ich zdaniem miały zdrożeć w większości nie bardziej niż o kilka procent. Przewidywano też niewielki spadek cen kurcząt oraz wyhamowanie wzrostu cen mleka i jego przetworów.
Na razie jednak tych tendencji nie widać.
- Na ceny żywności znaczący wpływ mają ceny energii - mówi Krystyna Świetlik. - Zwłaszcza w przypadku produkcji drobiu i jajek wpływ kosztów energii na cenę jest bardzo znaczący. To dodatkowy czynnik napędzający wzrosty cen. Ale trzeba pamiętać, że latem ceny artykułów spożywczych zawsze nieco spadają. Nie ma powodów sądzić, że inaczej będzie w tym roku.
Niestety, w najbliższych tygodniach ceny mogą jeszcze nieco wzrosnąć. Zwłaszcza dotyczy to i tak już bardzo drogich jajek. Handlowcy przewidując zwiększony popyt tuż przed Wielkanocą skupują je i magazynują. Gdy zmagazynowane trafią na rynek tuż przed samymi świętami, cena może nieco spaść. Zapewne obniżka nie będzie aż tak duża, jak w przypadku cukru, którego cena rok temu sięgała 6 zł, ale jednak odczuwalna. Zwłaszcza, że wysokie ceny mogą nieco ograniczyć popyt.
Także umocnienie się złotego będzie dla naszych portfeli korzystne, bo ceny polskiej żywności będą mniej atrakcyjne dla importerów z zagranicy.
- W pierwszej połowie roku dynamika wyrostu cen może być podobna do ubiegłorocznej - przewiduje Krystyna Świetlik. - W drugiej połowie roku nastąpi na pewno jej spowolnienie.
Droższa żywność tańsza odzież4,3 proc. - tyle według Głównego Urzędu Statystycznego wyniósł wskaźnik inflacji za ubiegły rok.
Najbardziej, bo ponad 11 proc. zdrożała przeciętnie żywność i napoje bezalkoholowe, wzrosły także ceny usług edukacyjnych, turystycznych i gastronomicznych. Spadły jednak ceny obuwia, odzieży, sprzętu elektronicznego i elektrycznego AGD.
Wielkopolanin za koszulę z elanobawełny z długim rękawem obecnie zapłaci średnio 83,53 zł, czyli o 9,5 proc. mniej niż w styczniu 2011 roku. O 1 proc. mniej trzeba było zapłacić za męski trzyczęściowy garnitur, a podzelowanie pary męskich butów przeciętnie kosztuje w Wielkopolsce 35,84 zł. Na początku 2011 roku było droższe o 1,3 proc.
Najbardziej staniał jednak sprzęt elektroniczny. Kto chciał kupić na początku 2011 roku odtwarzacz DVD, musiał przeznaczyć na to 220,43 zł. Obecnie za taki sam sprzęt trzeba zapłacić średnio 195,15 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Te popularne seriale wracają na ekrany tej jesieni. Sprawdź, co o nich wiesz - QUIZ
- Nowa żona Ronaldo: czwarta i młodsza od niego o 14 lat. Takie było ich wesele [WIDEO]
- Nowy "Znachor" to najlepsza ekranizacja w historii? Tym się różni od starego klasyka
- Trzyosobowa rodzina zginęła w wypadku na A1. Wiadomo, z jaką prędkością pędziło auto