Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z karabinem na randkę, czyli Izrael od kuchni [FOTO]

Marek Weiss
W tym kraju niemal każdy mieszkaniec przyznaje się do polskich korzeni. Lisy pustynne mogą znacznie podrożyć koszty noclegu w wiosce beduińskiej.

Żydzi byli najliczniejszą mniejszością, jaka kiedykolwiek mieszkała na terenie Polski, a wielu współczesnych mieszkańców Izraela ma polskich przodków. Oba narody łączą wieki wspólnej historii, zarówno tej pozytywnej, jak i tej trudnej. Jak wygląda codzienne życie w kraju otoczonym przez samych wrogów, można było się przekonać podczas ostatniego spotkania w ramach organizowanego przez Montownię Kreatywną cyklu „Śladami Ostrowskich Globtroterów”.

Izrael ma 14-krotnie mniejszą powierzchnię od Polski, 5-krotnie mniejszą liczbę ludności, ale jego PKB jest mniejszy już tylko o połowę. Gdyby się uprzeć, można byłoby go objechać w jeden dzień.

- Postrzegamy Izrael, jako starożytny, pustynny kraj, a tymczasem jest tam wszystko - morze z trzech stron, góry, jeziora, tereny zalesione. Wiele sąsiednich krajów otwarcie mówi, że ich celem jest zniszczenie Izraela. Wyobraźmy sobie, jakie larum by się podniosło, gdyby ktoś tak powiedział o Wielkiej Brytanii, Francji, czy Niemczech. Tam przechodzi to bez konsekwencji - mówił gospodarz piątkowego spotkania, ostrowski podróżnik Adam Forycki, który przemierzył ten kraj wzdłuż i wszerz.

Czy się chce, czy nie w Izraelu styczność z historią jest powszechna. Do jej nauki wykorzystywana przez Tora, czyli hebrajska Biblia. Będąc w wojsku, trzeba odwiedzić kilka miejsc związanych z historią. A do wojska idą wszyscy, poza Żydami ortodoksyjnymi. Kobiety zakładają mundury na 2 lata, mężczyźni na 3. Każdy, kto był w wojsku, może trzymać broń w domu. Niecodziennym widokiem jest para idąca na randkę z karabinem. Takie są jednak uroki życia w kraju będącym w stanie permanentnego zagrożenia, który nauczony historią postanowił przed wrogami obronić się sam, bez oglądania się na sojusze.

14 maja przypadła 68. rocznica powstania nowego Izraela. Nowego, bo kraj istniał już 3000 lat temu. Przez stulecia naród był jednak na wygnaniu, rozsiany po całym świecie. Dopiero po II wojnie światowej i Holocauście postanowiono tę kwestię rozwiązać i utworzyć nowe państwo. Były różne propozycje. Jedna z nich zakładała utworzenie Izraela na... Madagaskarze. Za twórcę państwa uważany jest Ben Gurion, który pogodził różne koncepcje i ugrupowania żydowskie. Naród, który doświadczył ludobójstwa, otrzymał skrawek lądu wciśnięty między morze a pustynię, na którym i tak traktowany był jako najeźdźca.

- Na cmentarzach uderzyło mnie, że większość zmarłych miała 17-25 lat. Byli to osadnicy, którzy pracowali ponad siły , by zagospodarować tę ziemię i którzy zmarli z wyczerpania - mówi podróżnik.

Żydzi za stolicę Izraela traktują Jerozolimę, ale inne kraje tego nie uznają. ONZ ze względów politycznych „umiędzynarodowiła” to miasto, które należy także do chrześcijan i muzułmanów. Co prawda prawa tych ostatnich są podważane, ale z drugiej strony przypomina się, że nawet Mahomet kazał się początkowo modlić w kierunku Jerozolimy, a nie Mekki.

- Podczas mojego pobytu w Izraelu najdroższy okazał się nocleg w namiocie w wiosce beduińskiej. W nocy lisy pustynne zjadły nam cały prowiant zostawiony na wierzchu. Tam, gdzie nie zdołały dostać się do środka plecaków, poszarpały pakunki. Co prawda słyszałem, że coś w nocy mi szeleści nad głową, ale myślałem, że to mi się śni - wspomina Forycki.

Klimat to spore wyzwanie dla przybysza z Europy. Już pod koniec kwietnia temperatury sięgają tam 30 stopni. Gorączka nie jest jednak tak odczuwalna, jak w Polsce. Aby uniknąć odwodnienia, trzeba pić wodę w dużych ilościach nawet, jeśli wydaje nam się, że upału nie ma.

- Ceny w marketach są porównywalne z polskimi, ale przy szlakach turystycznych mogą być nawet 5-krotnie wyższe. Na straganach oznaką szacunku dla sprzedającego jest targowanie się, niezależnie, czy kupujemy chusteczki higieniczne, czy wyroby ze złota. Można w ten sposób pomniejszyć cenę nawet o połowę. Jeśli się nie targujemy, sprzedawca może nawet odebrać nam kupioną rzecz i oddać pieniądze. Jeśli wywozimy coś z Izraela, mogą nas na lotnisku spytać - skąd to mamy. Lepiej odpowiedzieć wtedy cokolwiek niż wahać się, bo uznają nas za podejrzanych i tę rzecz stracimy - radzi globtroter.

Na mało przyjemne chwile możemy się też narazić robiąc na ulicy zdjęcie Żydom ortodoksyjnym. Lepiej wcześniej spytać ich o zgodę. Zaskoczeni możemy być w okresie szabasu, kiedy to w Izraelu nie można pracować. Wtedy nawet winda w hotelu zatrzymuje się na każdym piętrze. A to dlatego, żeby goście nie musieli pracować... wciskając przycisk.

- Generalnie, wbrew powszechnej opinii, Żydzi są otwarci na świat. Miejscowe kobiety ubierają się jak Europejki, ale pod Ścianą Płaczu zakładają chusty. Obowiązuje tam podział na męską i żeńską część i także turyści muszą tych zasad przestrzegać - podkreśla Adam Forycki.

Jedną z największych atrakcji Izraela jest Morze Martwe, w którym, ze względu na dużą zawartość soli, nikt się nie utopi. Z niezagojoną raną lepiej jednak do niego nie wchodzić. A jeśli już pływamy, to należy uważać, aby nawet kropla nie wpadła do oka. W ten sposób unikniemy mało przyjemnych doznań. Ale jeśli ktoś chce zobaczyć Morze Martwe na własne oczy i wykąpać się w nim, nie powinien zbytnio tego odkładać w czasie. Szacuje się, że za 20-30 lat może ono całkowicie zniknąć.

- Kogo by się w Izraelu nie spytało, każdy ma polskie korzenie. Osoby starsze pamiętają jeszcze język polski i można swobodnie z nimi porozmawiać. Już choćby z tego względu warto się tam wybrać - zachęca do podróży Adam Forycki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski