Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z kim Grobelnemu po drodze: PRO czy PO?

Bogna Kisiel
Ryszard Grobelny musi zdecydować czy odwoła swojego zastępcę Sławomira Hinca. Jest w trudnej sytuacji, bo narazi się albo PO, albo RPO.
Ryszard Grobelny musi zdecydować czy odwoła swojego zastępcę Sławomira Hinca. Jest w trudnej sytuacji, bo narazi się albo PO, albo RPO.
Prezydent Ryszard Grobelny twierdzi, że ocenę najbliższych współpracowników powinien zakończyć w styczniu. Pytany o swojego zastępcę, Sławomira Hinca odpowiada: - Wolałbym, żeby mnie o to nie pytać. Jeżeli będą podejmowane kiedykolwiek jakiekolwiek decyzje, to nie dlatego, że są jakieś naciski. I tu pan prezydent się myli.

Czytaj także:
Poznań: Ryszard Grobelny zwolnił Sławomira Hinca?
Poznań: Hinc pożegna się ze stanowiskiem?

Bez względu na to, czy odwołanie S. Hinca jest częścią układu z Platformą, czy nie, odbiór społeczny będzie jednoznaczny: "głowa Hinca" jest ceną poparcia przez PO poczynań prezydenta.

- Radni Platformy nie zajmują się tym tematem - dementuje plotki Marek Sternalski, szef klubu radnych PO. I dodaje: - Nie mam dobrego zdania o prezydencie Hincu, ale decyzja należy do prezydenta. Powinna być merytoryczna. Źle by się stało, gdyby podejmował ją pod naciskiem.

Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że rzeczywistość wygląda zgoła inaczej. Bo przecież nie kto inny, jak szef poznańskiej Platformy, europoseł Filip Kaczmarek poparł akcję odwołania S. Hinca, prowadzoną na jednym z portali społecznościowych.

- Czy klub macza palce w tej nagonce? - pyta Juliusz Kubel, w rozesłanym do swoich kolegów radnych PO. - Ja się z tym nie zgadzam.

M. Sternalski zastrzega, że dyskusji mailowej w klubie radnych Platformy nie będzie komentował. Ale J. Kubel nie jest jedynym radnym PO, który ma odmienną od obowiązującej w partii opinię o prezydencie S. Hincu. Z informacji "Głosu" wynika, że niektórzy z nich rozmawiali na ten temat z R. Grobelnym. Niewykluczone, że zdegustowani sytuacją w partii mogą wystąpić z klubu PO, a sprawa Hinca będzie jedynie kroplą, która przelała kielich goryczy.

Z pewnością jednak jest ona bezpośrednią przyczyną fermentu w tzw. klubie prezydenckim czyli w gronie radnych Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego. Nadzwyczajne spotkanie klubu z prezydentami R. Grobelnym i S. Hincem, zwołane w ostatniej chwili trudno uznać za rutynowe. A stwierdzenia "Prezydentowi bardziej jest po drodze z Platformą niż z nami" czy "Nie jesteśmy maszynką do głosowania na sesjach" nie były jedynie czczą groźbą. S. Hinc jest szefem PRO.

Prezydent odwołując go i powołując na to stanowisko członka PO postawiłby radnych w trudnej sytuacji. Dlatego wszyscy stoją murem za zastępcą prezydenta, nawet ci najbardziej ulegli R. Grobelnemu. Rozłam czy też rozwiązanie klubu PRO jest realne. Na razie prezydent zażegnał bunt.

Co może zaskakiwać ciepło o S. Hincu mówią także niektórzy radni z klubów SLD oraz PiS.
- Szkoda człowieka - twierdzi jeden z radnych PiS. - Pierwszy raz wystawili go przy restrukturyzacji oświaty. Tajemnicą poliszynela jest, że najpierw PO poprosiła, by rewolucję w szkołach odłożyć na po wyborach. Następnie zaakceptowała przedstawiony przez S. Hinca projekt, by go później skrytykować. Po raz drugi wystawiono go przy okazji wyboru dyrektora CK Zamek.

Jednak to nie osoba Hinca jest zarzewiem wojny prowadzonej w klubie PiS. Niektórzy żartobliwie mówią, że w tym klubie jest PiS oraz PiS-bis. Nieprzypadkowo w ubiegłym tygodniu radni PiS byli organizatorami dwóch konferencji, podczas których przedstawiono klubowe poprawki do tegorocznego projektu budżetu.

Najpierw na spotkanie dziennikarzy zaprosili poseł Tadeusz Dziuba, szef poznańskich struktur tej partii oraz radny Szymon Szynkowski vel Sęk. Następnego dnia konferencję zwołał Przemysław Markowski, szef klubu. Te wydarzenia najlepiej ilustrują sytuację PiS w Radzie Miasta. T. Dziuba, choć nie mówi tego wprost, prowadzi zakulisowe działania zmierzające do usunięcia P. Markowskiego ze stanowiska przewodniczącego klubu.

- Potencjał radnych PiS jest spory. On musi być wykorzystany - mówi T. Dziuba i dodaje, że to zależy od przewodniczącego klubu.

Na razie jednak stosunek głosów w klubie wynosi cztery do jednego dla P. Markowskiego więc ostatnia próba jego odwołania spaliła na panewce.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski