Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z odpadkami cudów nie ma. Zostaje nam ciężka praca

Walerian Ignasiak
„To cud, że GOAP nie wyleciał jeszcze w powietrze” – podsumowuje w komentarzu red. Bogna Kisiel obszerne publikacje o nowym systemie gospodarowania odpadami komunalnymi w Poznaniu, zamieszczone „Głosie Wielkopolskim” z 5 września. Nie, Pani Redaktor, to nie cud, ale wynik ciężkiej pracy pracowników Związku oraz przedstawicieli 10 samorządów tworzących jego władze.

Oczywiście, skoro można wierzyć w cud nad Wisłą, można też dopuszczać działanie cudownych mocy nad Wartą i to nawet w tak przyziemnej sprawie jak zbieranie śmieci i ich przetwarzanie. Myślę jednak, że rozsądniej będzie spojrzeć racjonalnie, sine ira et studio, na złożoną problematykę gospodarki odpadami komunalnymi i spróbować zrozumieć dlaczego w tej dziedzinie jest jak jest.

Tylko inaczej?
Zdaniem wielu w Poznaniu z gospodarką odpadami jest źle, bardzo źle, a w każdym razie gorzej niż przed wejściem w życie nowego systemu. Z indywidualnymi odczuciami, wspartymi często rzeczywistymi kłopotami z otrzymaniem pojemnika czy jego odbiorem na czas – trudno dyskutować. Ile jednak takich przypadków musi zaistnieć by potępić w czambuł cały system? Na obszarze Związku w lipcu i sierpniu zanotowano po ok. 5 tys. zgłoszeń o braku pojemników, opóźnieniach w odbiorze odpadów. Zgoda, o 5 tys. za dużo.

Jednak w stosunku do 750 tys. mieszkańców i kilkuset tysięcy nieruchomości, z których są odbierane odpady, to niewielki odsetek. W instytucjach liczniejszych kadrowo, lepiej wyposażonych technicznie oraz mających większe doświadczenie w obsłudze wielkiej liczby klientów też jest zapewne podobny wskaźnik niezadowolonych i nawet oburzonych.

Każde zmiany rodzą obawy i pewne zamieszanie. Zwłaszcza zmiany o tak szerokim zakresie, dotykające każdego i, niestety, niezbyt dobrze przygotowane legislacyjnie. Można się spierać czy bardziej winne są Sejm i rząd, które forsowały przepisy budzące liczne wątpliwości i często nawet na ostatnią chwilę je nowelizowały (kolejne są już zapowiadane) czy też samorządy, które zgłaszały liczne zastrzeżenia wobec ustawowych zapisów, postulowały wprowadzenie okresu przejściowego a czasami nie spieszyły się zbytnio z wdrażaniem rozwiązań, licząc na ich udoskonalenie.

Dla mieszkańców te zaszłości nie mają większego znaczenia, jednak dla funkcjonowania urzędu, jakim jest ZM GOAP ma to zasadnicze znaczenie. Musi on działać zgodnie z przepisami prawa, jakiekolwiek one są.

Racje i komplikacje
Samorządy miasta Poznania i 9 sąsiednich gmin dla budowania wspólnego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi utworzyły Związek Międzygminny „Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej”. Jest on jednym z największych i najmłodszych związków w województwie. Władze Związku ukonstytuowały się w kwietniu 2012 r. a jego Statut, wymagający dostosowania do nowelizowanych przepisów oraz uwzględniający szczególną sytuację prawną miasta Poznania będącego członkiem Związku a zarazem budującego w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego spalarnię, z której usług Związek będzie korzystał, zarejestrowano 19 lutego 2013.

Dopiero na podstawie tego statutu władze Związku mogły przyjąć uchwały określające podstawowe zasady nowego systemu – metodę naliczania opłat, stawki, regulamin odbioru odpadów oraz wzór deklaracji. Uchwały, po ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Województwa Wielkopolskiego, co nastąpiło w kwietniu, stały się aktami prawa miejscowego. Wtedy można było rozpocząć przyjmowanie deklaracji i tworzenie baz danych oraz zintensyfikować kampanię informacyjną i ogłosić przetarg na wybór firm odbierających odpady.

Wskazując w publikacjach na rzekome zapóźnienia GOAP nie zwraca się uwagi na te prawne uwarunkowania. To jednak one miały decydujący wpływ na działania Związku. A warto zauważyć, że zapisy w statucie, nad którymi prawnicy i urzędnicy, zarówno GOAP, samorządów jak ministerstw pracowali długo, uznawany jest obecnie za wzór dla innych związków, które podejmować będą skomplikowane technologicznie i prawnie inwestycje w gospodarce odpadami.

Zapewne zawsze można wszystko zrobić szybciej, więcej i lepiej. Jednak GOAP od chwili faktycznego zaistnienia równolegle budował podstawy nowego systemu, a także własne struktury. Wszyscy pracownicy oraz samorządowcy zaangażowani w jego prace dokładali starań by wprowadzić najlepsze w danej sytuacji rozwiązania. Trzeba mieć jednak świadomość, że w tej dziedzinie nie ma idealnych rozwiązań, każde ma swoje zalety i wady. Władze Związku stawały więc często przed trudnymi decyzjami. Czy podjęły najwłaściwsze ocenią mieszkańcy oraz twarde analizy ekonomiczne.

Dobrze czyli źle
Wybrano metodę naliczania opłat od osoby. Najprostszą i najsprawiedliwszą, w dodatku zastosowano stawkę degresywną, korzystną dla wieloosobowych gospodarstw liczących 4 i więcej osób oraz prowadzących selektywną zbiórkę.

Wprowadzono stawki 12 i 20 zł miesięcznie od osoby, niższe od wynikających z analiz ekonomicznych i nie uwzględniające wielu ryzyk, które mogą nastąpić. Stawki są powszechne i jednakowe, takie same dla mieszkańców bloków, kamienic czy domków jednorodzinnych.

Zdecydowano odbierać odpady zarówno z nieruchomości zamieszkałych jak i niezamieszkałych (firm, biur, szkół, szpitali, hoteli, ogródków działkowych itp.)

W ramach opłaty zapewniono mieszkańcom dostawę pojemników i worków, a także bezpłatny odbiór odpadów zielonych z nieruchomości zamieszkałych.

Zapewniono w PSZOK bezpłatny odbiór odpadów wielkogabarytowych i problemowych. Ich wytwórcy powinni je tylko dostarczyć do tych punktów.

Prawie każde z tych zdawałoby się dobrych rozwiązań można jednak oceniać krytycznie.
Deklaracje, choć jedne z najprostszych w stosunku do przyjętych w innych gminach czy związkach bywają uznawane za skomplikowane. Sama ustawowa konieczność ich złożenia, a można to uczynić osobiście w BOK, pocztą i przez Internet, wywołuje u niektórych osób obiekcje.

Na przyjęciu jednolitej stawki opłat, wydawałoby się najbardziej sprawiedliwej, jedni stracili, inni zyskali. Stracili przede wszystkim mieszkańcy osiedli spółdzielczych, którym opłaty wzrosły i w dodatku zmieniły się zasady odbioru odpadów wielkogabarytowych. To jednak nie bierze się ze złej woli GOAP ale z możliwości finansowych oraz równego traktowania wszystkich mieszkańców. Związek zapewnia w PSZOK, co też kosztuje, bezpłatny odbiór wszystkich odpadów wielkogabarytowych. Mieszkańcy czy to bloków, czy kamienic, czy domków mają je tylko tam dostarczyć.

Kto za co odpowiada
„Tam gdzie GOAP sobie nie radzi, przerzuca problemy na mieszkańców, spółdzielnie, firmy wywozowe. A to on odpowiada za śmieci” – zgrabnie wskazuje Pani Redaktor jedynego winnego. Nie, to nie takie proste. Zgodnie z ustawą ZM GOAP, tak jak inne związki czy gminy, odpowiada, jedynie i aż, za zorganizowanie sprawnego systemu odbioru i zagospodarowania odpadów komunalnych.

I taki system Związek zbudował. W jego ramach na mieszkańcach, spółdzielniach i firmach wywozowych ciążą określone zadania i obowiązki wynikające z aktów prawa miejscowego, jakimi są uchwały Zgromadzenia Związku Międzygminnego. Istnienie GOAP nie może zwalniać nikogo z segregowania odpadów, z dbałości o porządek na nieruchomości czy z przestrzegania regulaminu odbioru odpadów, który jest aktem prawa miejscowego. System odbioru i zagospodarowania odpadów działa, choć oczywiście będzie on doskonalony.

Mimo mniej lub bardziej uzasadnionych narzekań i krytyk, przeradzających się czasami w nieliczne na szczęście przypadki pomstowania na GOAP, po wejściu w życie nowego systemu Poznań nie przemienił się w Neapol. W lipcu odebrano ponad 21 tys. ton odpadów, a poziom ich segregacji i redukcji sięgnął 40 proc. Złożono prawidłowo ponad 80 tys. deklaracji, które obejmują ok. 95 proc. mieszkańców obszaru Związku, a z tytułu opłat wpłynęło 21,5 mln zł, co stanowi ok. 80% przewidywanej w budżecie kwoty. Zbudowano rzetelne bazy danych o nieruchomościach oraz rozstrzygnięto przetarg na wybór firm odbierających odpady w poszczególnych sektorach.

Te naprawdę dobre wyniki nie są efektem cudu. Są skutkiem codziennej, żmudnej i wytężonej pracy GOAP oraz rzetelnej i odpowiedzialnej postawy większości poznaniaków. To od nich bowiem najwięcej zależy i im należą się podziękowania. A także przeprosiny za niedociągnięcia oraz zapewnienia, że będziemy je eliminować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski