Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Poznania co roku ubywa 2 tysiące osób. Dlaczego?

Anna Jarmuż
Dr Krzysztof Szwarc z Katedry Demografii i Statystyki Uniwersytetu Ekonomicznego
Dr Krzysztof Szwarc z Katedry Demografii i Statystyki Uniwersytetu Ekonomicznego Adrian Wykrota
Dr Krzysztof Szwarc z Katedry Demografii i Statystyki Uniwersytetu Ekonomicznego mówi o prognozach dla Poznania.

Z danych Urzędu Miasta wynika, że Poznań przestał być pół milionową metropolią. W nowy rok wchodzi z liczbą zameldowanych mieszkańców mniejszą niż 500 tysięcy. Jak Pan myśli, dlaczego tak się stało?

Dr Krzysztof Szwarc: Sytuacja demograficzna Poznania jest bardzo trudna. Spadek liczby ludności jest nieunikniony. Wynika to z kilku czynników. Przede wszystkim ze zmniejszającej się z roku na rok liczby urodzeń. Rodzi się coraz mniej dzieci, co powoduje, że jest mniej potencjalnych przyszłych rodziców. Kolejnym czynnikiem, który powoduje spadek liczby ludności, jest odpływ mieszkańców Poznania. Na skutek migracji miasto traci rocznie około 2 tysiące osób - głównie w wieku od 30 do 40 lat, które wyjeżdżają wraz z dziećmi.

Podstawowym kierunkiem migracji są podpoznańskie gminy. Młodzi ludzie wyjeżdżają do okolicznych miejscowości, gdzie mają własny dom, działkę. Ludzie mieszkają pod miastem, a pracują w Poznaniu. Dojazd to dla nich żaden problem. Jeśli ktoś pracuje na obrzeżach miasta, to czas dojazdu jest czasem krótszy niż, gdyby mieszkał w Poznaniu na drugim końcu miasta. Kolejnym czynnikiem, który może powodować niekorzystną zmianę liczby ludności- choć dopiero za kilka lat - jest starzenie się społeczeństwa. Będzie coraz więcej osób w starszym wieku. Siłą rzeczy będzie wzrastała umieralność. Łącząc to z malejącą liczbą urodzeń, przyjmujemy rosnący ujemny przyrost naturalny.

Ile dzieci rodzi się w Poznaniu?

Dr Krzysztof Szwarc: Ze współczynnika dzietności wynika, że jedna kobieta w wieku rozrodczym w Poznaniu wydaje na świat średnio 1,1 dziecka. Tymczasem, oczekiwany współczynnik to 2,1. Z jednej pary rodziców powinna urodzić się dwójka dzieci. To nie jest zjawisko charakterystyczne tylko dla Poznania. Podobnie niską dzietność mają inne duże miasta. Dotarłem do prognoz Banku Światowego dla Polski. Są one bardzo pesymistyczne. Analiza została sporządzona aż do 2100 r. Czytamy tam, że gdyby dzietność utrzymywała się na skrajnie niskim poziomie - 1,3 - to liczba ludności w tym roku wyniesie 12 milionów - przy 38 milionach obecnie.

Oczywiście prognozy te można traktować hipotetycznie, bo od tej daty dzieli nas prawie 90 lat. Prawdą jest jednak, że młode osoby bardzo często nie decydują się na dziecko lub decydują się na nie dużo później niż miało to miejsce kilkanaście lat temu. Dziś priorytetem jest zdobycie wykształcenia i pracy, ustabilizowanie sytuacji mieszkaniowej. Potem dopiero pojawia się decyzja o posiadaniu potomstwa. Siłą rzeczy przesuwa się wiek, w którym kobiety wydają na świat dzieci. Obecnie najwięcej poznanianek rodzi dzieci w wieku 30-34 lat. Jeszcze kilkanaście lat temu było to 25-29 lat a w czasie wyżu demograficznego 20-24 lat. Swoje pierwsze dziecko kobieta w Poznaniu rodzi zwykle w wieku 28,5 lat. Kiedyś to było nie do pomyślenia. Jeszcze 13 lat temu było to niespełna 26 lat.

Jak można zachęcić kobiety do rodzenia dzieci? Czy myśli Pan, że przekona je obiecane 500 zł na dziecko?

Ten program raczej będzie formą wsparcia niż promocji. Jest skierowany bardziej do ludzi, którzy już mają dzieci. Nie będzie to myślę, zachętą dla tych, co jeszcze ich nie mają. Na pewno potrzebna jest stabilizacja na rynku pracy. Dzisiaj kobiety bardzo często mają umowę na czas określony. Jak wtedy mają decydować się na dziecko? Gdy skończy się ta umowa, mogą nie dostać nawet zasiłku macierzyńskiego. Praca powinna być stabilna, a wynagrodzenie w rozsądnych granicach. To nie może być pół etatu. Chodzi o to, aby zapewnić utrzymanie rodzinie. Rozwiązanie tego problemu, leży jednak bardziej w kompetencjach państwa. Miasto powinno się skupić na powstrzymaniu odpływu mieszkańców.
Czy inne miasta mają podobny problem?

Dr Krzysztof Szwarc: Tak, podobnie jest w Krakowie czy Wrocławiu. Poznań i tak jest w dobrej sytuacji, w porównaniu np. z Łodzią. Kiedyś było to drugie miasto w Polsce pod względem liczby mieszkańców. Dziś wyludnia się w bardzo szybkim tempie. Przemył włókienniczy upadł. Ludzie niewiele trzyma w mieście. Poznań rozwija się pod względem inwestycyjnym. To powoduje, że jest tam praca. Warto więc mieszkać pod Poznaniem i dojeżdżać.

Co mogą zrobić rządzący, aby poznaniacy nie uciekali z miasta?

Dr Krzysztof Szwarc: Powinno być coś, czego osoby mieszkające poza miastem, będą zazdrościły mieszkańcom Poznania. Może rozwiązaniem problemu są niższe czynsze. Mieszkania w Poznaniu są drogie. Czasem porównywalne do cen domów w podpoznańskich miejscowościach. Polityka mieszkaniowa powinna być odpowiednio przygotowana. Myślę, że też warto wprowadzić usprawnienia komunikacyjne, by zachęcić do korzystania z tramwajów i autobusów - niższe ceny biletów, częstotliwość kursowania czy nowe trasy. Osoby mieszkające poza Poznaniem dojeżdżają do pracy samochodami. To powoduje wzrost aut na drogach, korki. Cierpią na tym też mieszkańcy Poznania.

A tzw. miękkie działania? Poprawa życia poznańskich rodzin?

Dr Krzysztof Szwarc: To jest też klucz. Powinno się promować rodzinę. To przyjęto w uchwale o Karcie Rodziny Dużej. Sam z niej korzystam. Wydaje mi się jednak, że nie działa ona tak, jak powinna. Katalog usług jest ogromny, ale są tam zniżki które nie zawsze zachęcają rodziny z dziećmi, aby z nich skorzystać. Miasto podejmuje i wspiera też inne inicjatywy, np. Centrum Inicjatyw Rodzinnych. To bardzo dobry pomysł. Jest też organizowany corocznie w mają Poznański Tydzień Rodziny.

Czego możemy spodziewać się w Poznaniu za 10 lat?

Dr Krzysztof Szwarc: Nieunikniony jest spadek liczby ludności. Jest mniej kobiet, siłą rzeczy będzie też mniej urodzeń. Może dojść do takiej sytuacji, że liczba urodzeń, którą mamy obecnie, będzie sukcesem za 10 lat. GUS przygotował w 2014 roku prognozę do roku 2050. Wskazują one, że w Poznaniu w roku 2050 będzie 402 tysiące mieszkańców. Myślę, że przed władzami miasta stoi duże wyzwanie.

Rozmawiała Anna Jarmuż

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski