Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z remizy do pałacowych sal

Elżbieta Bielewicz
Andrzej Kurzyński
Huczne weseliska to nadal nasza polska tradycja. Jednak dziś młodzi są bardziej wybredni. W eleganckich salach weselnych trzeba rezerwować miejsce nawet dwa lata przed terminem.

O ile znaczna część restauracji cienko przędzie, to tym organizującym przyjęcia weselne bankructwo raczej nie grozi. Chętnych nie brakuje, a im sala większa, tym - wiadomo - także większy zarobek. Huczne weseliska nadal nie należą do rzadkości, z tą tylko różnicą, że dzisiejsze młode pary są bardziej wybredne. Liczy się elegancki wystrój i dobre menu. Remiza strażacka na pewno nie jest dziś szczytem marzeń nowożeńców.

Nic więc dziwnego, że restauratorzy prześcigają się w proponowanych atrakcjach, dekoracjach, doborze serwowanych dań. Menu weselne najczęściej odzwierciedla tradycyjną polską kuchnię, jednak coraz częściej uzupełniane jest o europejskie i azjatyckie przysmaki - owoce morza, sushi i potrawy grillowane. Nie brakuje także akcentów regionalnych - dużą popularnością cieszą się wciąż ,,wiejskie stoły" ze swojskimi przysmakami. Coraz częściej serwuje się także dania dla wegetarian! Piękny wystrój i smaczne dania to droga do sukcesu. A ci, którzy już zdobyli sobie uznanie i wyrobili markę, powiększają swoje lokale.

W większości restauracji w weekendy trudno znaleźć wolne terminy. Na przykład w hotelu ,,Kristoff" w Łaszkowie w gminie Blizanów wesela są organizowane nie tylko w soboty, ale nawet w czwartki, piątki i z niedzieli na poniedziałek.

- Najczęściej organizujemy wesela na około 150 osób - informuje Agnieszka Domagała, menedżerka obiektu. - Zdarzają się też bardzo duże wesela nawet na 300 osób. Chętnych nie brakuje. Obecnie mamy rezerwacje nawet na 2,5 roku do przodu. Od tego roku możemy także zaproponować hale namiotową na 300 osób i -jak się okazuje -także na takie, plenerowe uroczystości jest wielu amatorów.

Równie dużym wzięciem cieszy się ,,Pałac Tłokinia" oferujący aż 5 sal restauracyjnych, w tym pałacową oranżerię, która w połączeniu z salą balową jest w stanie przyjąć nawet 250 osób podczas przyjęcia. Tam także sale trzeba zamawiać z dużym wyprzedzeniem. Podobnie w ,,Malibu" w Kościelnej Wsi.

- Mamy zamówienia na przyjęcia już na 2017 i 2018 rok - informuje Teresa Wójcik z ,,Malibu". - Najwięcej chętnych jest na terminy od kwietnia do września, ale na przykład w maju nie mamy żadnych wesel! Pokutuje nadal przesąd o majowych małżeństwach jako bardzo nietrwałych!

Za dobry standard oferowany przez restauracje i domy weselne trzeba jednak płacić. Cena za ,,talerz" dla weselnika to od 135 do nawet 200 złotych. Czasem w cenie oferowany jest nocleg dla gości weselnych lub chociaż jeden pokój ,,organizacyjny".
Młodzi, a najczęściej ich rodzice, wydają na wesele dla np. 100 osób około 15 i więcej tysięcy na samo przyjęcie. Zysk dla restauratorów to około 1/3 tej kwoty, a przecież w miesiącu jest kilka takich przyjęć i imprez okolicznościowych. Tak więc sale weselne to na pewno dobry interes, ale trzeba pamiętać, że dla właścicieli i pracowników to także praca od rana do wieczora i... w weekendy!

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski