Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za panią Martą linią nr 16

Andrzej Kurzyński
Marta Koszela za kierownicą autobusu KLA
Marta Koszela za kierownicą autobusu KLA Andrzej Kurzyński
Kolejne kobiety zasiadają za kierownicą samochodów Kaliskich Linii Autobusowych. Marta Koszela kultywuje rodzinne tradycje. Kierowcą przez wiele lat był jej tata

Coraz więcej pań garnie się do pracy w Kaliskich Liniach Autobusowych. W sumie już trzy kobiety zasiadają za kierownicami kaliskich autobusów. W ostatnich dniach do tego grona dołączyła Marta Koszela, która zamiłowanie do tej pracy odziedziczyła po swoim ojcu Krzysztofie Koszeli. Był nie tylko wieloletnim kierowcą KLA, ale także znanym z nieustępliwości działaczem związkowym w kaliskiej spółce.

- Często jeździłam z tatą autobusami, choćby do szkoły. Najpierw tą pracą zainteresował mojego brata, który jeździ autobusami od dwóch lat - mówi pani Marta. - Tata ciężko zachorował i przerwałam wtedy poprzednią pracę. Po jego śmierci coś mnie tchnęło i postanowiłam sprawdzić, czy się Będę nadawała do tego zawodu. I tak to się wszystko zaczęło.

Pani Marta zgłosiła się najpierw do Powiatowego Urzędu Pracy, który sfinansował kurs prawa jazdy na autobusy oraz odpowiednie kwalifikacje niezbędne w pracy zawodowego kierowcy.

- Nie miałam większych trudności ze zrobieniem uprawnień - dodaje kaliszanka. - Więcej pracy wymagało zapamiętanie wszystkich tras. Ale sobie poradziłam. Przeszłam pozytywnie test, później było szkolenie i 20 listopada po raz pierwszy wyjechałam na ulice Kalisza. Wszyscy przeżyli, a autobus jest cały - żartuje Marta Koszela. - Na początku myślałam, że nie będę się do tego nadawać, ale po pierwszych dniach mogę powiedzieć, że za kierownicą czuję się jak ryba w wodzie.

Pani Marta za kierownicą autobusu zasiada dopiero od kilku dni. Mogli ją już poznać pasażerowie linii numer 6 i 16. Na widok kobiety za kierownicą autobusu pasażerowie reagują bardzo różnie.

- Faceci są zdziwieni, że już trzecia kobieta pracuje w Kaliskich Liniach Autobusowych i w dodatku taka młoda. Kobiety podchodzą i gratulują, mówią, że czują się bezpiecznie. Ale ogólnie jest duże zdziwienie wśród pasażerów. Nieraz ktoś podchodzi, żeby się zapytać, dokąd jedzie dany autobus. I słyszę wtedy: Jedzie pan... Przepraszam, pani - dodaje.

Koledzy z pracy nie mieli problemów z zaakceptowaniem damskiej "konkurencji".

- Wręcz przeciwnie. Uważają, że powinno nas być więcej. Jeśli więc są jakieś chętne do tej pracy panie, to polecam - dodaje pani Marta. - Sama jestem wdzięczna prezesowi KLA, że dał mi taką szansę. Z tego co wiem, akurat firma nie potrzebowała dodatkowego kierowcy. Ale dał mi szansę i z tego się bardzo cieszę.

Przypomnijmy, że we wrześniu 2012 r. jako pierwsza kobieta w historii miejskiego przewoźnika w Kaliszu za kierownicą autobusu zasiadła Edyta Kałużna. Kilka miesięcy temu doczekała się koleżanki, a teraz do tego grona odłączyła Marta Koszela.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski