Coraz więcej pań garnie się do pracy w Kaliskich Liniach Autobusowych. W sumie już trzy kobiety zasiadają za kierownicami kaliskich autobusów. W ostatnich dniach do tego grona dołączyła Marta Koszela, która zamiłowanie do tej pracy odziedziczyła po swoim ojcu Krzysztofie Koszeli. Był nie tylko wieloletnim kierowcą KLA, ale także znanym z nieustępliwości działaczem związkowym w kaliskiej spółce.
- Często jeździłam z tatą autobusami, choćby do szkoły. Najpierw tą pracą zainteresował mojego brata, który jeździ autobusami od dwóch lat - mówi pani Marta. - Tata ciężko zachorował i przerwałam wtedy poprzednią pracę. Po jego śmierci coś mnie tchnęło i postanowiłam sprawdzić, czy się Będę nadawała do tego zawodu. I tak to się wszystko zaczęło.
Pani Marta zgłosiła się najpierw do Powiatowego Urzędu Pracy, który sfinansował kurs prawa jazdy na autobusy oraz odpowiednie kwalifikacje niezbędne w pracy zawodowego kierowcy.
- Nie miałam większych trudności ze zrobieniem uprawnień - dodaje kaliszanka. - Więcej pracy wymagało zapamiętanie wszystkich tras. Ale sobie poradziłam. Przeszłam pozytywnie test, później było szkolenie i 20 listopada po raz pierwszy wyjechałam na ulice Kalisza. Wszyscy przeżyli, a autobus jest cały - żartuje Marta Koszela. - Na początku myślałam, że nie będę się do tego nadawać, ale po pierwszych dniach mogę powiedzieć, że za kierownicą czuję się jak ryba w wodzie.
Pani Marta za kierownicą autobusu zasiada dopiero od kilku dni. Mogli ją już poznać pasażerowie linii numer 6 i 16. Na widok kobiety za kierownicą autobusu pasażerowie reagują bardzo różnie.
- Faceci są zdziwieni, że już trzecia kobieta pracuje w Kaliskich Liniach Autobusowych i w dodatku taka młoda. Kobiety podchodzą i gratulują, mówią, że czują się bezpiecznie. Ale ogólnie jest duże zdziwienie wśród pasażerów. Nieraz ktoś podchodzi, żeby się zapytać, dokąd jedzie dany autobus. I słyszę wtedy: Jedzie pan... Przepraszam, pani - dodaje.
Koledzy z pracy nie mieli problemów z zaakceptowaniem damskiej "konkurencji".
- Wręcz przeciwnie. Uważają, że powinno nas być więcej. Jeśli więc są jakieś chętne do tej pracy panie, to polecam - dodaje pani Marta. - Sama jestem wdzięczna prezesowi KLA, że dał mi taką szansę. Z tego co wiem, akurat firma nie potrzebowała dodatkowego kierowcy. Ale dał mi szansę i z tego się bardzo cieszę.
Przypomnijmy, że we wrześniu 2012 r. jako pierwsza kobieta w historii miejskiego przewoźnika w Kaliszu za kierownicą autobusu zasiadła Edyta Kałużna. Kilka miesięcy temu doczekała się koleżanki, a teraz do tego grona odłączyła Marta Koszela.
ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?