Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za przykładem Dzierżyńskiego

Łukasz Cieśla
Za przykładem Dzierżyńskiego
Za przykładem Dzierżyńskiego Archiwum
Leśnik z Miedzichowa przed czterema laty zgłosił prokuraturze, że źle policzono głosy, jakie oddali na niego wyborcy. I miał rację - podane wyniki były nieprawdziwe. Bo nie dostał pięciu głosów, jak twierdziła komisja, lecz 75 i to on powinien zostać radnym.

Przeczytaj komentowany artykuł: Miedzichowo: Fałszywe wyniki wyborów to "pomyłka" komisji

Najpierw jednak wymiar sprawiedliwości lub jak twierdzi znajomy adwokat - wymiar niesprawiedliwości - "wyjaśnił" jego sprawę.
Gdy leśnik publicznie pochwalił się pismem z prokuratury, że to on zdobył więcej głosów, dostał zarzut: ujawnienie tajemnicy śledztwa. Sąd w swej łaskawości umorzył sprawę, ale tylko warunkowo.

Niedawno, po czterech latach, ten sam sąd osądził członków komisji wyborczej, którzy "pomylili się" podczas liczenia głosów. I potraktował ich tak samo, jak leśnika. Wyroku nie oceniam. Ale jednego jestem pewien: leśnik padł ofiarą nadgorliwości śledczych. Jego "wina" wobec poważnej "pomyłki" komisji wyborczej przypomniała mi słowa Dzierżyńskiego, że nie ma ludzi niewinnych, są tylko ludzie źle przesłuchani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski