Za zbrodnię środowiskową będzie można pójść do więzienia nawet na 25 lat? Będą zmiany w kodeksie karnym

Śmieci w lesie, dzikie składowiska odpadów, w tym także odpadów niebezpiecznych i bezradność służb publicznych w skutecznym zwalczaniu tego procederu to wcale nierzadki problem.

Według danych i Wielkopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska tylko w naszym regionie miejsc, gdzie składowane są nielegalnie odpady niebezpieczne, jest kilkadziesiąt. W całym kraju setki. Trudności w ściganiu sprawców, niskie zagrożenie karami z jednej strony, z drugiej zyski możliwe do osiągnięcia czy to na nielegalnym składowaniu odpadów, czy na omijaniu wymogów ochrony środowiska np. w przypadku działalności produkcyjnej sprawiają, że problem nie maleje.

Nielegalne składowisko w Szołajdach - zobacz film:

Próbą rozwiązania jest zaostrzenie kar za przestępstwa środowiskowe. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska pracuje nad stosownym projektem nowelizacji kodeksu karnego.

Kodeks karny ochroni środowisko?

- To odpowiedź na oczekiwania społeczne bezkompromisowego działania przeciwko przestępcom środowiskowym. - twierdzi Krzysztof Gołębiewski, dyrektor Departamentu Zwalczania Przestępczości Środowiskowej GIOŚ.

Co miałoby się zmienić? Praca nad projektem cały czas są w toku, więc na ostateczny kształt propozycji przyjdzie jeszcze poczekać. Generalnie jednak nowelizacja ma pójść w stronę surowszych kar.

- Chodzi o podwyższenie tzw. widełek określających zakres wysokości kary pozbawienia wolności możliwy do orzeczenia za popełnienie danego czyny zabronionego - informuje Gołębiewski.

Obecnie na przykład za nielegalne składowanie odpadów grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, niezależnie od tego czy mamy do czynienia ze „zwykłymi” śmieciami czy z odpadami niebezpiecznymi. Te ostatnie, zgodnie z proponowanymi zmianami, mają zostać potraktowane szczególnie.

- W art. 183 Kodeksu karnego proponuje się dodać odrębną sankcję za porzucanie odpadów niebezpiecznych - wyjaśnia Krzysztof Gołębiewski.

25 lat więzienia za zbrodnię środowiskową

Nie wyklucza, że wśród przestępstw przeciwko środowisku najpoważniejsze będzie zagrożone karą nawet 25 lat pozbawienia wolności. - Prowadzone są także analizy w zakresie możliwości wprowadzenia kary 25 lat pozbawienia wolności za popełnienie czynu typu kwalifikowanego, tj. czynu którego następstwem jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób. Chcemy, aby takie działanie było uznawane za zbrodnię środowiskową - informuje.

Obecnie za takie przestępstwo kodeks karny przewiduje nie więcej niż 12 lat więzienia. - Proponowane zaostrzenie kar ma również pełnić rolę prewencyjną, tak aby skutecznie zniechęcać potencjalnych sprawców do ich popełniani - twierdzi Gołębiewski.

Czy to zadziała? Marek Smolarkiewicz z organizacji Na Straży Przyrody ma co do tego wątpliwości.

- Moim zdaniem sednem problemu nie jest zbyt niskie zagrożenie karą, zapisane w kodeksie karnym - mówi. - Większym problemem jest praktyka orzecznicza, a także brak jasnych przepisów dotyczących biegłych. Kolejny kwestia to zapis w ustawie o ochronie przyrody, który mówi, że w przypadku naruszania jej przepisów odpowiedzialność karna następuje na podstawie kodeksu wykroczeń. Organizacje ekologiczne pisały w tej sprawie do Rzecznika Praw Obywatelskich, ten zwrócił się do Ministra Sprawiedliwości. I zapadła cisza. Po zmianach w kodeksie karnym nie obiecywałbym sobie za wiele.