Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaatakowali konwojenta i ukradli sporo pieniędzy ze sklepów w galerii King Cross. Oto kulisy napadu

Marta Danielewicz
Policja nie chce oficjalnie komentować sprawy
Policja nie chce oficjalnie komentować sprawy archiwum
Ochroniarz z konwoju Poczty Polskiej został oślepiony gazem. Skradziono utarg z kilkunastu sklepów galerii King Cross.

W poniedziałek wieczorem ochroniarz z konwoju Poczty Polskiej został zaatakowany przez grupę napastników, którzy skradli mu depozyt ze sklepów w galerii handlowej King Cross Marcelin. Do napadu doszło po godzinie 21.

Policja nie chce oficjalnie komentować sprawy. Potwierdza jednak, że doszło do napadu na tle rabunkowym i że w tej sprawie prowadzone są działania na szeroką skalę.

- Policjanci zajmujący się sprawą ze względu na dobro śledztwa nie mogą udzielać żadnych informacji - mówi „Głosowi Wielkopolskiemu” Dominika Bral z biura prasowego wielkopolskiej policji.

Jednak jak udało nam się dowiedzieć, konwojent Poczty Polskiej został oślepiony gazem przez bandytów. Następnie wyrwano mu z rąk utarg pochodzący przynajmniej z kilkunastu sklepów. Nie wiadomo jednak, jaka dokładnie kwota została skradziona.

- Powiem tylko tyle, że była to naprawdę spora suma. Na pewno można by za to kupić dom i dobry samochód - mówi nasz rozmówca znający kulisy sprawy. Pieniędzy było więcej niż w inne dni, ponieważ w poniedziałek konwojenci Poczty Polskiej zbierali także weekendowy utarg ze sklepów.
Konwojent, który został oślepiony gazem, trafił do szpitala. Jego życiu nic nie zagraża. Pracę jako ochroniarz w Poczcie Polskiej rozpoczął zaledwie pół roku temu. Pochodzi z Gniezna.

Pewne jest także, że atak musiał być wcześniej dobrze zaplanowany.

- Sprawcy musieli dokładnie wiedzieć, gdzie i której godzinie konwojent będzie pobierał pieniądze - dodaje nasz rozmówca.

Konwojenci Poczty Polskiej pracują według ustalonego wcześniej grafiku. Przeważnie dwójkami jeżdżą po utarg do galerii handlowych, który następnie przewożą do jednej z tzw. liczarni w Poznaniu. Tam pieniądze są liczone i przesyłane do banków, w których dane sklepy posiadają konta.

Zazwyczaj jest tak, że po przyjeździe do galerii handlowej jeden z konwojentów zostaje w samochodzie, a drugi pobiera pieniądze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski