Zabił 16-letnią Karolinę przed domem w Dzierzgowie. Morderstwo z chorej miłości. Tragedia pogrążyła w żałobie całą wieś

Pogrzeb Karoliny z Dzierzgowa. Zabił ją 22-letni mężczyzna

Wszystko rozegrało się błyskawicznie. Eryk uderzył Karolinę. Ta upadła.

- Tatusiu, Patryk! Ratujcie! - zdążyła jeszcze krzyknąć. Pani Irena mówi, że Eryk nie przestraszył się. Zadawał jej ciosy nożem, który przyniósł ze sobą. Ojciec Karoliny i Patryk przybiegli, jak mogli najszybciej. Karolina była cała we krwi. Podbiegł do niej Patryk, zaczął ratować.

- Złapał bluzę, która się suszyła na poręczy i zatkał ranę, ale nic to nie dawało - opowiada pani Irena. - Wiesiek, mój zięć, ruszył za tym mordercą, dwa razy się przewrócił, tamtemu udało się uciec.

Patryk klęczał przerażony nad Karoliną. W pobliżu leżał nóż, który rzucił Eryk. Miał ponad 30-centymetrowe ostrze.

- Karolina, Kara, Karunia odezwij się! - prosił brat dziewczyny.

Przerażona rodzina Karoliny zadzwoniła na policje, pogotowie.

-Pierwsza przyjechała policja, dopiero potem pogotowie - mówi pani Irena. - Może gdyby pogotowie przyjechało wcześniej, to dałoby się uratować wnuczkę? Potem przyleciał nawet z pomocą helikopter, ale było już za późno. Karolinka nie żyła.

Eryk, pobrudzony krwią, zaczął uciekać. Przebiegł przez znajdujący się w pobliżu tartak.

- Zabiłem Karolinę! - miał krzyknąć. Ale pracownicy tartaku nie uwierzyli w te słowa. Przecież znali Eryka, był stąd... Potem próbował złapać go właściciel tartaku. Nie udało się.

Chłopak pobiegł w kierunku lasu. Był już koło Nieborowa, blisko autostrady, kiedy zobaczył go policjant będący po służbie. Zainteresował się zakrwawionym mężczyzną idącym drogą. Zatrzymał Eryka...

Patryk, brat Karoliny, mówi, że Eryk już od roku nękał jego siostrę. Pisał SMS-y z pogróżkami. Dziewczyna się go bała.

- Na pewno można było uniknąć tej tragedii - twierdzi Patryk. - Jego rodzice powinni coś z tym zrobić. On brał narkotyki, ale na to nikt nie reagował. Sama Karolina mówiła, że brał narkotyki. Bała się go...

Dwa tygodnie przed morderstwem przed dom Karoliny podrzucono siekierę i list z pogróżkami.

- Zadzwoniliśmy na policję, ale nie przyjęli zgłoszenia - mówi Patryk. - Powiedzieli, że Karolina ma się zgłosić i o tym powiedzieć. Karolina nie chciała iść na policję...

Sąd Rejonowy w Łowiczu aresztował na trzy miesiące 22-letniego Eryka S. Po zatrzymaniu chłopak trafił do szpitala, gdzie przebywał pod nadzorem policjantów. Tam odbyło się jego pierwsze przesłuchanie. - Lekarze wydali opinię, z której wynika, że może on brać udział w czynnościach śledczych - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Przesłuchanie jednak niewiele wniosło do sprawy. Eryk S. odmówił złożenia wyjaśnień, odpowiadał jedynie na pytania obrońcy, które dotyczyły stanu zdrowia.

- Planowane jest przeprowadzenie badań sądowo-psychiatrycznych podejrzanego - mówi prokurator Krzysztof Kopania. - Prokuratura oczekuje na wyniki badania próbek krwi, które pozwolą na ustalenia, czy nie znajdował się pod wpływem środków odurzających. W chwili zatrzymania mężczyzna był trzeźwy.

We wsi przypuszczają, że Eryk mógł być pod wpływem narkotyków czy dopalaczy.- Tak mówią, ale jak było naprawdę, nie wiemy - twierdzi jedna z mieszkanek Dzierzgowa. -Te narkotyki by mnie nie zdziwiły. Tyle się o tym mówi w telewizji, to potem młodzi ludzie sami chcą spróbować.

Nie ma chwili, by pani Irena nie myślała o wnuczce. - Dobra dla mnie była - zapewnia babcia. - Gdy bolała mnie głowa, to zaraz proszek mi przyniosła. Nie mogę się pogodzić z tym, że nie żyje. Kiedy zachorował mój mąż, to było wiadomo, że z tego nie wyjdzie. A tu młoda, wesoła dziewczyna traci życie...

Erykowi S. grozi dożywotnie więzienie. To jednak nie przywróci życia Karolinie. Na podwórku, w miejscu gdzie została zamordowana, palą się znicze. W czwartek odbył się pogrzeb dziewczyny. Spoczęła na cmentarzu w Bełchowie.