Zabił 16-letnią Karolinę przed domem w Dzierzgowie. Morderstwo z chorej miłości. Tragedia pogrążyła w żałobie całą wieś
Pogrzeb Karoliny z Dzierzgowa. Zabił ją 22-letni mężczyzna
- Marysia to taki dobry człowiek, niebo by człowiekowi uchyliła - mówi o swojej sąsiadce pani Janina, która w Dzierzgowie spędziła całe swoje życie. - Tak kochała Karolinkę i Patryka. Piekła dla Karolinki placuszki. Bardzo o nią dbała.
Inne sąsiadki pamiętają, że Karolinka była bardzo ruchliwą, wysportowaną dziewczyną. Razem z bratem jeździli po ulicy na rolkach.
- Karolinka biegała wesoła po ulicy i nagle fikołka robiła! - dodaje jedna z sąsiadek dziewczyny. - Taka sprawna była. Nie mogę uwierzyć, że już jej nie zobaczymy...
Karolina 3 marca skończyła 16 lat. Uczyła się w szkole w sąsiednich Bobrownikach. Potem rozpoczęła naukę w Łowiczu. Zdała do drugiej klasy technikum hotelarskiego. Była sympatyczną, wesołą dziewczyną.
- Do tego ładną - dodają mieszkańcy Dzierzgowa. - Mogła się podobać chłopakom.
Ale szczególnie spodobała się jednemu, Erykowi. Był od niej sześć lat starszy, miał 22 lata. Mieszkał w sąsiadujących z Dzierzgowem Bobrownikach.
- Przez pewien czas byli chyba parą, ale krótko - mówią we wsi. - Karolinka go nie chciała. Zresztą w tym wieku ma się wielu kolegów.
Pani Janina nie zna dobrze Eryka, ale parę razy widziała, jak stał przy bramie domu Karoliny. - Wiadomo, jak to młodzi, szukają miłości - mówi kobieta.
O Eryku ludzie nie chcą specjalnie mówić. W Dzierzgowie i Bobrownikach twierdzą, że go specjalnie nie znali. Nie wyróżniał się niczym specjalnym.
- Chodził do szkoły z jednym z moich wnuków - przypomina sobie jedna z mieszkanek Dzierzgowa.- Podobno był normalnym chłopakiem. Pochodzi z porządnej rodziny. Rodzice starali się go jak najlepiej wychować. To, co się stało, jest tragedią dwóch rodzin. Karoliny i jej zabójcy.
CZYTAJ DALEJ >>>>