Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił trzy młode osoby. Chce wyroku w zawieszeniu

Norbert Kowalski
Zabił trzy młode osoby. Chce wyroku w zawieszeniu
Zabił trzy młode osoby. Chce wyroku w zawieszeniu Agnieszka Swiderska
We wtorek ma zapaść prawomocny wyrok za śmierć nastolatków, którzy zginęli w wypadku w Murowanej Goślinie. Obrońcy Piotra N. chcą wyroku w zawieszeniu, prokuratura zaś zaostrzenia kary.

Poznański Sąd Okręgowy we wtorek rozpatrzy odwołanie od wyroku dla Piotra N., który w sierpniu 2014 roku spowodował śmiertelny wypadek w Murowanej Goślinie. Zginęło w nim troje nastolatków. Sąd pierwszej instancji skazał Piotra N. na pięć lat pozbawienia wolności. Rodziny ofiar chciałyby utrzymania takiego wyroku. Prokurator wnioskował z kolei o wyższą karę, a obrona o karę pozbawienia wolności w zawieszeniu.

Czytaj także: Wypadek w Murowanej Goślinie. Prawomocny wyrok pod koniec marca

- Mimo że za takie przewinienie może być wyższa kara, to nie o to nam chodzi. To i tak już nikomu nie wróci życia. Jednak chcielibyśmy, żeby został utrzymany pierwszy wyrok - mówi Jerzy Frąckowiak, ojciec Marcina. Jego 18-letni syn był jedną z ofiar wypadku, do którego doszło w nocy z 30 na 31 sierpnia 2014 roku.

Zobacz: Wypadek w Murowanej Goślinie: Nie żyje dwoje 19-latków. Kierowca pędził 140 km/godz.!

Przypomnijmy, że właśnie wtedy, tuż przed godziną 3 w nocy 18-letni ówcześnie Piotr N. jechał swoim renault twingo ul. Rogozińską w Murowanej Goślinie. W samochodzie były jeszcze cztery inne osoby. Wszyscy wracali z tej samej imprezy urodzinowej. W pewnym momencie Piotr N. zaczął wyprzedzać inne auto. Z prędkością 140 km/h wjechał w zakręt, gdzie obowiązywało ograniczenia do 40 km/h. Stracił panowanie nad samochodem i wypadł z drogi na chodnik.

Tam uderzył 18-letnią Olę i 19-letniego Kamila. Oni również wracali z tej samej „osiemnastki”. Nie mieli szans na przeżycie. Zginęli na miejscu. Dwie inne osoby idące chodnikiem zdążyły odskoczyć przed pędzącym autem. Trzecia z ofiar zmarła po kilku dniach w szpitalu. Był to Marcin, który jechał wraz z Piotrem N. Po wypadku wypadł przez szybę samochodu na zewnątrz.

Sprawdź: Wypadek w Murowanej Goślinie: Wszyscy bawili się na tej samej 18-stce

Prokuratura postawiła Piotrowi N. zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Nastolatek przyznał się do zarzutu, a w marcu zeszłego roku ruszył jego proces. Groziło mu do 8 lat więzienia. We wrześniu 2015 r. poznański sąd skazał go na 5 lat pozbawienia wolności oraz 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów. - Można powiedzieć, że sprawiedliwość procesowa została zrealizowana, bo sąd wymierzył karę, która nie jest łagodna. Jednak rodziny pewnie nie mają poczucia sprawiedliwości - mówi mecenas Mariusz Paplaczyk, pełnomocnik jednej z rodzin. Ostatecznie jednak żadna z rodzin nie złożyła odwołania. Apelacja wpłynęła jednak ze strony prokuratury oraz obrony.

Ta pierwsza domagała się sześciu lat pozbawienia wolności oraz 50 tys. zł nawiązki dla pokrzywdzonych. Sam Piotr N. jeszcze przed ogłoszeniem wyroku zaproponował, że dobrowolnie podda się karze dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. Do tego miał dojść 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Taki wyrok zadowalałby jego obronę. Na to nie zgodziły się jednak ani rodziny ofiar, ani prokuratura.

- Są dyrektywy, że trzeba wychowywać sprawcę, ale kara musi mieć też charakter prewencyjny i ma odstraszać innych potencjalnych sprawców. To musi być wyraźny sygnał, że takie przestępstwa będą karane i nie będzie pobłażliwości - mówi mecenas Mariusz Paplaczyk.

We wtorek sąd podejmie decyzję o ostatecznej karze dla Piotra N. - W tej sprawie nie będzie żadnych wygranych. Wszyscy i tak będą przegranymi - nie ma wątpliwości Jerzy Frąckowiak.

- Jednak jeśli jest wina, to powinna być też kara. To zdarzenie trudno nazwać wypadkiem. Wypadek to może być, jeśli ktoś wpadnie w poślizg, np. w lecie i wyleci z trasy. A nie kiedy ktoś jedzie na zakręcie 140 km/h w miejscu, gdzie jest takie ograniczenie prędkości. To wszystko wciąż budzi duże emocje. Nasze całe życie przewróciło się do góry nogami i nadal trudno mi o tym mówić - dodaje.

Mecenas Jarosław Ladrowski, który jest obrońcą Piotra N., tłumaczy, że złożył apelację, gdyż według niego wyrok jest niewspółmiernie wysoki do popełnionego czynu.

- Dolegliwość kary przekracza stopień winy. A jednocześnie nie uwzględniono celów wychowawczych kary oraz okoliczności łagodzących - wyjaśnia mecenas Jarosław Ladrowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zabił trzy młode osoby. Chce wyroku w zawieszeniu - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski