Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo Jarosława Ziętary traktowane jak tania sensacja

Krzysztof M. Kaźmierczak
Krakowska prokuratura, rodzina, przyjaciele i koledzy Jarosława Ziętary są oburzeni traktowaniem jego zabójstwa jako sensacji.

Kilka dni po pierwszym aresztowaniu w sprawie zamordowania Jarosława Ziętary "Gazeta Wyborcza" opublikowała pełen dywagacji artykuł na temat śledztwa dotyczącego tej zbrodni. W ocenie prokuratury i bliskich zamordowanego dziennikarza tego rodzaju publikacje mogą negatywnie wpłynąć na wynik śledztwa.

- Niezrozumiałym jest postępowanie niektórych dziennikarzy, którzy swoimi spekulacjami niewątpliwie niekorzystnie wpływają na przebieg śledztwa dotyczącego zabójstwa Jarosława Ziętary, które i tak od lat prowadzone jest w trudnych warunkach - oświadczył w reakcji na artykuł prowadzący śledztwo prokurator Piotr Kosmaty, który w ubiegłym tygodniu dwukrotnie apelował do mediów o wstrzemięźliwość.

Polecamy również:

- Nie rozumiem postępowania takich dziennikarzy. Tak jakby nie zależało im na wyjaśnieniu losu ich kolegi po fachu. Takie artykuły mogą tylko utrudnić śledztwo - uważa brat Jarka, Jacek Ziętara.

Krytyczne stanowisko wobec sensacyjnego artykułu opublikował także Komitet Społeczny "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary", dzięki którego długotrwałym zabiegom doszło po 19 latach do wznowienia sprawy.

- Publikując artykuł "Dlaczego zginął Ziętara" dziennik "Gazeta Wyborcza" wpisał się w działania służące utrudnianiu śledztwa w sprawie zabójstwa Jarosława Ziętary - zamieszczono na stronie komitetu, jarek.sledczy.pl.

Robienie ze zbrodni wyścigu na tanią sensację i uzasadnianie tego staraniami o wyjaśnienie losu Ziętary dziwi biorąc pod uwagę, że "Wyborcza" nie uczestniczyła w latach 90. w międzyredakcyjnym śledztwie dziennikarskim, mającym wyjaśnić sprawę Jarka, nie wspierała wieloletnich starań o wznowienie postępowania, np. apel poznańskich mediów w 2008 roku podpisał tylko jeden dziennikarz "Wyborczej" (Piotr Bojarski). Natomiast kiedy w 2011 roku komitet przygotował propozycję apelu naczelnych ogólnopolskich mediów - "Gazeta Wyborcza" wpłynęła na osłabienie jego wymowy.

Jarosław Ziętara został porwany 1 września 1992 w drodze do "Gazety Poznańskiej", w której pracował. Od 2011 roku Prokuratura Apelacyjna w Krakowie prowadzi wznowione w wyniku starań dziennikarzy śledztwo. W ubiegłym tygodniu doszło do pierwszego przełomu - zarzut podżegania do zabójstwa Ziętary postawiono byłemu miliarderowi i senatorowi, Aleksandrowi G. z Poznania. Mężczyzna nie przyznaje się. Sąd aresztował go na trzy miesiące.

Polecamy również:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski