Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo na Winogradach w Poznaniu: Motywem była zazdrość? [FILM]

Łukasz Cieśla, Anna Jarmuż
Do zabójstwa doszło w rejonie ulicy Pasieka i Pszczelnej, w spokojnej części Poznania
Do zabójstwa doszło w rejonie ulicy Pasieka i Pszczelnej, w spokojnej części Poznania Maciej Urbanowski
Tragedia na Winogradach w Poznaniu rozegrała się w środowy wieczór w rejonie ulic Pasieka i Pszczelnej. Ciało 30-letniego Michała P. zostało znalezione na tej drugiej ulicy. Miał rany kłute i cięte.

Z kolei w domu przy ul. Pasieka policja znalazła ranną 26-latkę. Jak wynika z naszych informacji, od niedawna spotykała się z zabitym mężczyzną. I to właśnie w zajmowanym przez nią mieszkaniu zaczęły się tragiczne wydarzenia.

Szybko pojawiły się przypuszczenia, że sprawcą może być były partner dziewczyny, a motywem jego działania była zazdrość. Para rozstać się miała przed dwoma miesiącami, ale mężczyźnie nadal zależało na kobiecie.

W środowy wieczór miał być widziany na miejscu tragedii. Najpierw wszedł do domu. W środku zastał byłą dziewczynę i jej nowego znajomego. Wszczął awanturę, później przeniosła się ona na ulicę, po której sprawca gonił Michała P. I tam zadał mu kolejne ciosy nożem. Jak się niebawem okazało, były one śmiertelne.

Zobacz także: Zabójstwo w Poznaniu: Podejrzany zatrzymany przez policję. Ukrywał się w lesie [ZDJĘCIA, FILM]

W czwartek w południe podejrzewany 36-latek został zatrzymany w lesie pod Kórnikiem. Poruszał się samochodem. Miał przy sobie nóż. Trzymał go w dłoni, kiedy został osaczony przez policjantów.

- Był zdesperowany, ale szybko został obezwładniony - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Funkcjonariusze na razie nie podają bliższych szczegółów na temat zatrzymanego. Wiadomo jednak, że w 2000 roku był notowany za kradzieże.

Policji zależało na szybkim złapaniu 36-latka, bo od pewnego czasu mieszka i pracuje w Edynburgu w Szkocji. Istniała obawa, że wyjedzie za granicę. A gdyby udało mu się uciec do Wielkiej Brytanii, trudniej byłoby go złapać.

FILM Z ZATRZYMANIA:

WIĘCEJ FILMÓW NA GLOS.TV

W czwartek po południu zatrzymany nie został jeszcze przesłuchany. Prokuratura zapowiada, że w najbliższym czasie zamierza zadać pytania nie tylko jemu, ale wysłuchać również relacji rannej dziewczyny.

- Rany, które odniosła, nie zagrażają jej życiu. Ale kobieta jest w szoku. Kiedy poczuje się lepiej, będzie możliwe jej przesłuchanie - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

Zamordowany Michał P. był synem przedsiębiorcy prowadzącego działalność polegającą m.in. na pomocy drogowej i złomowaniu samochodów.

Osoby mieszkające w okolicy, w której wydarzyła się zbrodnia - w tym bezpośredni sąsiedzi poszkodowanej - są poruszeni tragedią.

- To spokojna okolica, w której mieszkają głównie rodziny z małymi dziećmi. Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Z sąsiadami również nie było żadnych problemów. Dziewczyna była miła. Zawsze mówiliśmy sobie "dzień dobry" - wspomina kobieta, mieszkająca w sąsiedztwie trzypiętrowego domu z brązowej cegły, w którym wydarzyła się tragedia.

Miejsce, w którym mimo użycia sorbentu widoczne są wyraźne ślady krwi, znajduje się kilkanaście metrów dalej. W momencie, w którym wydarzyła się tragedia, większość osób już spała. Nie słyszeli krzyków ani hałasów. Obudziła ich dopiero karetka pogotowia.

- Zobaczyłam światła. Początkowo myślałam, że to jakaś awaria. Jednak, kiedy wyszłam przed dom, dostrzegłam na ulicy biały worek i dużo śladów krwi. Od razu wiedziałam, że chodzi o zabójstwo. Policja nie chciała jednak powiedzieć nic więcej - mówi kobieta mieszkająca w pobliżu miejsca zdarzenia.

Prawdopodobnie w piątek zatrzymany usłyszy w prokuraturze zarzuty.

Tragedia w Wągrowcu i Krakowie

Trzy lata temu w czerwcu doszło do podobnego zdarzenia w Wągrowcu. Motywem tamtego zabójstwa była zazdrość o kobietę i zawód miłosny. Sprawcą był 31-letni ochroniarz Mariusz Sz. Wszedł do komisu samochodowego należącego do Mariana M., 36-latka z Mieściska. Po krótkiej rozmowie padły strzały. Właściciel autokomisu zginął na miejscu. Morderca był w związku z dziewczyną, która w pewnym momencie zaczęła się spotykać z późniejszą ofiarą. Po zabójstwie sprawca zabarykadował się w autokomisie swojej ofiary. Gdy nie chciał wyjść na zewnątrz i oddać broni, policja rozpoczęła szturm. Mężczyzna, jak wszystko wskazuje, podjął próbę samobójczą i się postrzelił. Zmarł nieco później w szpitalu.

W 1991 r. w Krakowie został zastrzelony wokalista jazzowy i piosenkarz Andrzej Zaucha i jego partnerka Zuzanna Leśniak. Sprawcą był francuski reżyser Yves Goulais. Motywem zabójstwa była zazdrość o żonę. Zabójca oddał dziewięć strzałów z pistoletu. Zaucha zginął na miejscu, Zuzanna zmarła w karetce pogotowia.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski