- Nie będziemy robić wielkiego halo po jednej porażce. Wiem jak ma wyglądać nasza gra, pojawił się dobry moment, by zaryzykować i zobaczyć co jest dobre, a co złe w naszej grze - tłumaczył porażkę z Białą Gwiazdą trener Lecha Poznań Ivan Djurdjević.
I przeciął spekulacje, że chce się wycofać z ustawienia z trzema obrońcami. W Lubinie trójkę środkowych defensorów tworzyli Orłowski, Janicki oraz De Marco. Na lewym wahadle zadebiutował sprowadzony w trybie awaryjnym, trzeci piłkarz rezerw, Marcin Wasielewski. To efekt kontuzji Kostewycza oraz Tomasika. Urazy wykluczyły też Vujadinovicia oraz Rogne, więc Djurdjević nie mając zdrowych obrońców musiał posiłkować się graczem z drugiego zespołu.
Dlaczego szansy nie dostał Jóźwiak, trudno zrozumieć. W tym ustawieniu jednak musi najpierw nauczyć się bronić, tak w każdym razie zasugerował szkoleniowiec na przedmeczowej konferencji.
SPRAWDŹ: Zagłębie Lubin - Lech Poznań 2:1: Oceny piłkarzy Kolejorza po meczu
To, że Kolejorz w tej sytuacji nie zachowa czystego konta, można było założyć w ciemno. Jedyną niewiadomą było, czy ofensywie Lecha uda się strzelić więcej goli niż gospodarzom. W poprzednich meczach, jak podkreślał Djurdjević, jego drużyna strzelała średnio około 20 razy na bramkę rywali. W Lubinie tego wyniku jego drużynie nie udało się powtórzyć, dlatego, że od początku to Zagłębie kontrolowało środek pola, a akcje Kolejorza były wolne i pozbawione elementu zaskoczenia.
Miedziowi po raz pierwszy groźnie zaatakowali w 3 minucie. Filip Starzyński zacentrował z rzutu wolnego w pole karnego, gdzie był niepilnowany Patryk Tuszyński. Napastnik Zagłębia zamiast strzelać bez przyjęcia, próbował opanować futbolówkę, a że nie jest wirtuozem zmarnował dobrą sytuację. Chwilę później świetną okazję miał Bartłomiej Pawłowski. Strzelił tym razem bez przyjęcia w lewy dolny róg, ale trafił w... swojego kolegę z zespołu Łukasza Janoszkę, który stał tuż przed linią bramkową.
Gol "wisiał w powietrzu" i rzeczywiście Putnocky już w 14 minucie wyciągał piłkę z siatki. Janoszka znakomicie wystartował do prostopadłego podania Filipa Jagiełły i po minięciu Matusa Putnockiego skierował futbolówkę do pustej bramki. Żałośnie wyglądał przy tej akcji Vernon De Marco, który stracił orientację i zupełnie nie zareagował na to co robi Janoszka.
Lech po stracie gola długo nie mógł się otrząsnąć. Złe piąstkowanie Putnocky'ego o mało nie skończyło się stratą drugiego gola, potem wysoko nad bramką w dobrej sytuacji uderzył Starzyński.
Lechici dopiero w 32 minucie przeprowadzili dobrą akcję. W ostatniej chwili Lubomir Guldan wślizgiem zablokował strzał Pedro Tiby.
Druga odsłona w wykonaniu Kolejorza była nieco lepsza, ale znów decydujący okazał się szkolny błąd w obronie. Lechici bowiem w 49 minucie doprowadzili do wyrównania. Po szybkim wznowieniu z autu i akcją lewą stroną, Tomasz Cywka dostał piłkę na linii pola karnego i płaskim uderzeniem przy słupku pokonał Dominika Hładuna.
Niestety radość z gola nie trwała długo. Już 4 minuty później po dośrodkowaniu Filipa Starzyńskiego z rzutu rożnego, Orłowski dał się zablokować i Tuszyński uderzeniem głową wpisał się na listę strzelców!
W końcówce lechici rzucili się do ataku, starali się zdobyć choćby punkt, ale byli nieskuteczni. Szczęście, które mieli na początku sezonu wyraźnie ich opuściło.
POLECAMY:
Najlepsze zdjęcia z MPK Poznań. To nas śmieszy i dziwi!
Modowe stylizacje poznaniaków zadziwiają!
Uczniowie piszą, a nauczyciele płaczą! HITY KLASÓWEK
PolAndRock (Woodstock) 2018: Zdjęcia publiczności
Wszystko o Lechu Poznań [NEWSY, TRANSFERY]
Quizy gwarowe, które pokochaliście [SPRAWDŹ SIĘ]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?