Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagórów: Śmierć nastolatków wciąż niewyjaśniona

Karolina Koziolek
Kamil K. przebywa aktualnie na wolności i czeka na wyjaśnienie dwóch spraw
Kamil K. przebywa aktualnie na wolności i czeka na wyjaśnienie dwóch spraw Policja
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, wstępne wyniki sekcji wykazały, że Patrycja Socha mogła być pod wpływem dopalaczy. W nocy z 13 na 14 sierpnia rodzice znaleźli ją nieprzytomną na podwórku Kamila K. Prawdopodobnie od kilu tygodni byli parą. Piętnastolatka zmarła nad ranem w szpitalu. O sprawie pisaliśmy miesiąc temu.

CZYTAJ:
DWOJE NASTOLATKÓW NIE ŻYJE - WINNEGO ICH ŚMIERCI NIE MA
TAJEMNICZA ŚMIERĆ NASTOLATKI

W Zagórowie, miasteczku oddalonym ok. 20 km od Słupcy, było o tej tragedii bardzo głośno. Tym bardziej, że z Kamilem K. związana jest jeszcze jedna śmierć. W 2011 r. doszło do wypadku, w którym zginął 18 -letni Wiktor Herian, kolega Kamila K.

Sąd pierwszej instancji skazał go na trzy lata bezwzględnego pozbawienia wolności. Kamil K. odwołał się jednak od tego wyroku. Sprawa ponownie jest w pierwszej instancji. Obecnie sąd czeka na opinie biegłych, którzy mają potwierdzić, kto kierował pojazdem. Kamil K. twierdzi, że to nie on, (stwierdzono u niego alkohol we krwi). Tymczasem rodzina Wiktora Heriana niepokoi się, że proces się przeciąga (rozpoczął się 18 czerwca). Odwołano zaplanowaną na 26 września rozprawę i nie wyznaczono kolejnego terminu.

W Zagórowie tuż po śmierci Patrycji Sochy mówiło się, że Kamil K. powinien znaleźć się jak najszybciej w areszcie skoro w jego obecności życie straciły dwie osoby. Podobnego zdania był prokurator, sąd jednak odrzucił wniosek o areszt, potem negatywnie odpowiedział także na zażalenie prokuratora w tej sprawie. Rodzinie i lokalnej społeczności zależy na jak najszybszym wyjaśnieniu obu spraw, skarżą się na opieszałość wymiaru sprawiedliwości.

- Nie rozumiemy dlaczego odwołano rozprawę. Nasz syn nie żyje od dwóch lat, a Kamil jest nadal na wolności. Czasami mamy wrażenie, że sąd nie chce ukarać winnego - mówi Edyta Herian, mama Wiktora.

O wyjaśnienie poprosiliśmy Sąd Okręgowy w Koninie. Rzecznik prasowy Robert Kwieciński tłumaczy, że powodem przeciągania się sprawy jest oczekiwanie na opinię biegłych.

- Na podstawie uszkodzeń samochodu oraz obrażeń ciała mają stwierdzić, kto kierował pojazdem. W poprzedniej instancji takiej analizy nie wykonywano - mówi sędzia Kwieciński. - Opinia wykonana przez Zakład Medycyny Sądowej z Poznania może być gotowa dopiero w grudniu, dlatego konieczne było przesunięcie rozprawy - tłumaczy.

Twierdzi także, że o opieszałości słupeckiego sądu nie może być mowy. Akta sprawy wysłano do ZMS-u jeszcze na początku lipca, ale dopiero po dwóch miesiącach przyszła odpowiedź.

- Pod koniec sierpnia sąd otrzymał kosztorys i wstępną datę realizacji. Jak się okazało opinia może być gotowa najwcześniej w grudniu, dlatego trzeba poczekać z wyznaczeniem terminu kolejnej rozprawy - wyjaśnia Robert Kwieciński.

Rodzina Wiktora dziwi się, że sąd postanowił ustalać, kto kierował samochodem owego feralnego dnia w sierpniu 2011 r. Wiktor nie miał jeszcze prawa jazdy (był po zdanym egzaminie teoretycznym, a przed egzaminem praktycznym, który miał się odbyć 1 września). Także samochód, którym jechali, nie był jego, ale należał do Kamila K.

- Sąd apelacyjny stwierdził jednak, że ta sprawa nie jest oczywista - kwituje sędzia Kwieciński.

Podobnie przeciąga się sprawa wyjaśnienia śmierci Patrycji Sochy. Prokurator rejonowy w Słupcy mówi nam, że na wyniki sekcji zwłok dziewczyny trzeba czekać kolejne dwa tygodnie (Patrycja zmarła w połowie sierpnia br.).

- Okazało się, że związki chemiczne znalezione w ciele zmarłej mają skomplikowany charakter i trwają prace nad ich zidentyfikowaniem. Potrzebne są długotrwałe badania - mówi prokurator Jan Babiak. - Na ostateczną analizę biegłego przyjdzie poczekać jeszcze około dwóch tygodni - dodaje.

Mówi także, że we krwi dziewczyny prawdopodobnie nie było alkoholu, jak wcześniej przypuszczano.
Analiza chemiczna ma pomóc w ustaleniu bezpośredniej przyczyny śmierci Patrycji Sochy. Być może zażyła dopalacze, ale niewykluczone jest, że chodzi o substancję do czyszczenia felg aluminiowych, która jest znana wśród młodzieży w Zagórowie. Funkcjonuje pod nazwą GBL, stosowana jest jako substancja psychoaktywna powodująca rozluźnienie i w efekcie polepszenie samopoczucia.

- Działa jak tabletka gwałtu, tylko że jest w płynie. Kamil K. przechwalał się, że ma GBL - mówiły nam na początku września przyjaciółki Patrycji Sochy, koleżanki z tamtejszego gimnazjum.

Jeśli wyniki badań potwierdzą, że podana dawka narkotyku była bezpośrednią przyczyną śmierci, a wezwanie karetki mogłoby uratować dziewczynie życie, lista zarzutów wobec Kamila K. wydłuży się. Niewykluczone, że trafi on wówczas do aresztu.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski