W Sejmie odbyło się w czwartek pierwsze czytanie projektu zmian w kodeksie pracy zakazującego pracy w handlu w niedziele.
- Tak naprawdę chodzi o rozszerzenie już obowiązującego zakazu handlowania w święta na każdą niedzielę - wyjaśnia Krzysztof Steckiewicz, przewodniczący Komitetu Wolna Niedziela, który wniósł do Sejmu projekt ustawy. - Sprawa ma wiele aspektów - począwszy od zapewnienienia dni wolnych pracującym w handlu po w jakiś sposób wyrównania szans mniejszych przedsiębiorców. Tak jak dotąd w święta, tak w każdą niedzielę właściciele mogliby stanąć za ladą i handlować. Gdyby ludzie, zamiast iść do galerii handlowych, spędzaliby niedzielę inaczej byłaby to szansa także dla restauratorów, instytucji kulturalnych i tym podobnych.
Praca w niedziele nie jest dobrowolna i rujnuje życie rodzinne - twierdzą zwolennicy zakazu pracy w handlu w niedziele, przeciwnicy straszą wzrostem bezrobocia i spowolnieniem gospodarczym
Inicjatywa Wolna Niedziela powstała w środowisku drobnych przedsiębiorców i - jak podkreśla Steckiewicz - nie ma źródeł natury religijnej.
Jednak Wielkopolskie Zrzeszenie Handlu i Usług nie zdecydowało się na wsparcie inicjatywy.
- To kompletny absurd - twierdzi Lesław Wiatrowski, prezes WZHiU. - Przecież nasi członkowie często mają sklepy czy lokale w galeriach handlowych i mówiąc wprost żyją z obrotów w soboty i w niedziele. Mielibyśmy występować przeciwko nim? Poza tym jestem przeciwny takim administracyjnym rozwiązaniom. Klienci przez ostatnie lata wyrobili już sobie pewne nawyki . Powinniśmy być dla nich, a nie przed nimi zamykać sklepy. A później co? Restauracje też zamkniemy, bo ich pracownicy także w niedziele chcą mieć wolne?
Zdaniem Steckiewicza uzupełnieniem zmian w kodeksie pracy powinna być jasna definicja przedsiębiorstwa handlowego.
- Wiadomo, że nie chodzi o to, by odebrać ludziom możliwość korzystania z apteki czy stacji benzynowej, ale z drugiej strony chcemy uniknąć sytuacji, kiedy stacja byłaby pretekstem do otwierania marketu - podkreśla.
Wielu ekonomistów uważa, że zakaz handlu w niedziele to niemal gwarantowany wzrost bezrobocia.
- Mniej dni pracy oznacza mniejsze zatrudnienie - twierdzi Jeremi Mordasewicz z PKPP "Lewiatan". - Zakaz handlu w każdą niedzielę oznacza jego spadek o około 10 proc. To ogromna rzesza ludzi, a także mniejsze obroty dla handlowców. I ten skutek społeczny też trzeba dostrzegać.
Jarosław Lange, szef wielkopolskiej "Solidarności" uważa, że to chybione argumenty.
- Te same argumenty były podnoszone przy okazji zakazu handlu w święta, a także naszej akcji "Nie przehandluj pierwszej gwiazdki" - mówi. -Apelowaliśmy wtedy, by w Wigilię sklepy były zamykane wcześniej - o godzinie 14 bądź 15. Udało się. I nic złego się nie wydarzyło - podkreśla.
Zarówno Lange, jak i Stec uważają, że krótszy tydzień pracy handlowców nie wpłynie w żaden sposób na wysokość ich obrotów.
Większe bezrobocie i straty dla handlu to straszak - twierdzi szef wielkopolskiej Solidarności
- Portfel ma tę samą zawartość niezależnie od tego, czy będziemy wydawać pieniądze przez sześć czy przez siedem dni w tygodniu - twierdzą zgodnie. - A trzeba pamiętać, że w sklepach też pracują ludzie, którzy mają swoje życie i rodziny, z którymi chcą spędzać czas. W przypadku właścicieli sprawa jest jasna. Pracownicy marketów są po prostu do pracy w niedziele przymuszani i to powinno się zmienić.
Dni obowiązkowo wolne
W Polsce ustawowy zakaz pracy w handlu (pod groźbą kary finansowej) obowiązuje w Nowy Rok, Trzech Króli (6 stycznia), w pierwsze i drugie święto Bożego Narodzenia,w pierwsze i drugie święto Wielkiej Nocy, 1i3 maja (Święto Pracy i Dzień Konstytucji 3 Maja), w Zielone Świątki (8 czerwca), w Boże Ciało (15 czerwca), 15 sierpnia (Wniebowzięcie NMP), 1 listopada (Wszystkich Świętych) i 11 listopada (Święto Niepodległości)
Nie cała Europa handluje w niedziele
W Niemczech decyzje w kwestii handlu należą do landów. Handel w niedzielę jest dozwolony w wyjątkowych przypadkach, najczęściej jednak tylko w cztery niedziele i dni świąteczne w roku, w Badenii-Wirtembergii tylko trzy, w Brandenburgii - sześć. W najbardziej liberalnym Berlinie sklepy mogą być otwarte 10 niedziel w roku
W Holandii sklepy mogą być otwarte w 12 niedzielnych popołudni w roku, nie dłużej niż do godz. 20.00
W Hiszpanii w niedziele mogą pracować małe sklepiki lokalne. Pozostałe mogą być otwarte 12 niedziel w roku (np. przed Bożym Narodzeniem)
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?