Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamach na poznański porządek

Adam Pawłowski
W poniedziałek ujawniliśmy, że do prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka, trafiły dokumenty, z których wynikało, że w czerwcu, gdy negocjował porozumienie PO i SLD w radzie miasta, za jego plecami tworzono zupełnie inny scenariusz. Wiceprezydent Agnieszka Pachciarz i prezes ZKZL Paweł Augustyn chcieli dogadać się z radnymi klubu PRO. Prezydent uznał to za nielojalność, o czym otwarcie powiedział na naszych łamach. Agnieszka Pachciarz sama podała się do dymisji, a Jacek Jaśkowiak odwołał prezesa ZKZL. Szokować mogą wypowiedzi tego ostatniego na temat Poznania. Może to przestroga dla prezydenta, by nie szukać fachowców w innych miastach.

W ubiegły piątek pani premier udowodniła, że niepotrzebny jest młot udarowy do zburzenia listy Platformy do Sejmu z okręgu poznańskiego. Wystarczył jeden zamach metalową kulą przymocowaną do stalowej linki, by przestał obowiązywać wypróbowany układ. Najpierw liderzy z nazwiskami, mający pociągnąć listę, w drugiej dziesiątce ci mniej znani i mniej zasłużeni. Ta kolejność może kojarzyć się z dziecięcą rymowanką "Na górze róże, na dole fiołki …", choć bardziej trafna jest jej druga część, ta z bzem, kotem i psem. Trudno podejrzewać panią premier o słabość do takich wyliczanek, ale zmiana, jaką wprowadziła, była nie tyle zaskakująca, co radykalna. Jedynkę na liście, Rafała Grupińskiego, regionalnego szefa PO, zastąpiła Szymonem Ziółkowskim, dwukrotnym mistrzem świata i mistrzem olimpijskim z Sydney w rzucie młotem. Wprawdzie w ubiegłym roku startował w wyborach do Sejmiku, z listy komitetu Ryszarda Grobelnego, ale trudno coś powiedzieć o jego doświadczeniu politycznym. Co więcej, radnym nie został.

Informacja o Ziółkowskim wywołała w PO zdziwienie i rozczarowanie. Zresztą nie tylko tam. Tylko czemu tu się dziwić? Przyszedł czas na kandydatów efektownych, kto wie, z czasem może i efektywnych. Bo efekt to mistrzostwo, siła, błysk. Dokładnie te cechy ma Szymon Ziółkowski. Teraz wszystko w jego rękach, choć czasu ma niewiele. Wybory samorządowe i prezydenckie pokazały, że na odrzuceniu kultu sondaży, można wiele zyskać. Nie odmówię liderowi listy PO racji w jednym. W rozmowie z "Głosem" powiedział: "Na Wiejskiej potrzebni są ludzie, którzy nie byli wcześniej skażeni polityką. Bo będąc już kilka kadencji, można stracić kontakt z rzeczywistością". Święta prawda. Jak daleko poleci kandydat, którym na poznański porządek zamachnęła się Ewa Kopacz, przekonamy się 25 października.

SPRAWDŹ NOWĄ STRONĘ GŁOSU WIELKOPOLSKIEGO! KLIKNIJ!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski