Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamek Królewski w Poznaniu: Hołd pruski, uczty Przemysła i śluby, czyli jak się żyło na zamku

Elżbieta Podolska
Z  tarasu widokowego na wieży zamkowej będzie rozciągać się widok na całe  miasto
Z tarasu widokowego na wieży zamkowej będzie rozciągać się widok na całe miasto Waldemar Wylegalski
Jego sylwetka góruje już nad poznańskim Starym Rynkiem. Ostatni zamek królewski odbudowywany w powojennej historii Polski i ostatni gmach zniszczony w czasie II wojny, który zostaje odrestaurowany. O odbudowywanym w Poznaniu Zamku Przemysła pisze Elżbieta Podolska

Wielu z nas nie ma pojęcia o jego historii, burzliwych dziejach, znakomitych mieszkańcach i życiu codziennym, jakie toczyło się tutaj przez wieki. A jest co opowiadać o krwawych morderstwach, romansach, duchach, ale też i pierwszym lekarzu królewskim Mikołaju i Józefie Wybickim, godle i hymnie. Gdyby chcieć to opowiedzieć, nie starczyłoby stron książki, a co dopiero miejsca w gazecie.

Z tarasu widokowego na wieży zamkowej będzie rozciągać się widok na całe miasto

Dokładną historię może przeczytać każdy, kto sięgnie choćby po przewodniki, czy wejdzie do internetu na stronę Społecznego Komitetu Odbudowy Zamku. My zajrzymy za kulisy historii. Wraz ze znakomitymi przewodnikami, autorami książek i członkami komitetu, poszukamy ciekawostek, które przybliżą nam to, co działo się tam przez wieki i tak naprawdę dlaczego warto było ten gmach zrekonstruować i przypominać jego dzieje. \

- Dlaczego walczyliśmy o odbudowanie zamku królewskiego na Wzgórzu Przemysła w Poznaniu? Dlatego, że stąd się wywodzimy jako Polacy - odpowiada z mocą Włodzimierz Łęcki, prezes Społecznego Komitetu Odbudowy Zamku Królewskiego. - To wielka historia nie tylko Poznania, ale też Polski. Zamek powstał wraz z miastem za czasów Przemysła I i takie założenie miasta stołecznego ma jeszcze tylko Kraków. Warszawa powstała dużo później. Mamy czym się chwalić!

Wizyty egzotycznych gości
Zamek królewski przez wielki był centrum życia politycznego w Polsce. Tutaj wizyty składali wybitni, ale też i czasem bardzo egzotyczni goście.

- W 1623 roku przybył do zamku poseł szacha perskiego i rozmawiał z Adamem Sędziwojem Czarnkowskim. Wracał wtedy z wizyty w Hiszpanii - mówi Jerzy Sobczak, autor książki "Zamek królewski na Wzgórzu Przemysła", która ukaże się na początku przyszłego roku. - Był tu także przedstawiciel chana kazańskiego i porty ottomańskiej.

Odwiedzali nas też władcy, jak choćby Eryk I, król Norwegii, Danii i Szwecji. Jadąc na ślub Zofii (Sonki) Holszańskiej w 1424 roku zatrzymał się na rozmowy w Poznaniu.

Hołd pruski na zamku poznańskim
W świadomości większości ludzi istnieje tylko jeden hołd pruski uwieczniony przez Jana Matejkę, ten z 1525 roku. Zgodnie z traktatem toruńskim z 1466 roku mistrzowie zakonu krzyżackiego byli zobowiązani m.in. do składnia przysięgi wierności królom polskim, co czynili z wielka niechęcią. Pierwszy hołd składali dwaj mistrzowie Kazimierzowi Jagiellończykowi. Natomiast trzeci, po objęciu władzy przez Jana Olbrachta w 1492 roku.

- Jan Olbracht przebywał na poznańskim zamku od 15 marca do grudnia 1493 roku - mówi dr Andrzej Zarzycki. - 21 maja tego roku przybył do stolicy Wielkopolski wielki mistrz Jan von Tieffen i osiem dni później w sali gotyckiej poznańskiego zamku klęcząc przed 34-letnim królem wypowiadał słowa przysięgi.

Co podawano na królewski stół?
Był zwykły dzień - 10 maja 1389 rok. Do stołu zasiadło wraz z królem od 40 do 60 osób. Dr Andrzej Zarzycki dotarł do spisu, jaki wówczas był robiony przy zamówieniach produktów. Między innymi do przygotowania tego posiłku zużyto: ok. 90 kg mięsa z kośćmi (krowa lub wół), 20-25 kg - to jest ok. pół świni, 2 sztuki szynek po ok. 8-10 kg, ok. 18 kg baraniego mięsa z kością, 4 prosięta o łącznej wadze 20 kg, 40 kur starych i 10 kur młodych, 2 sztuki kapłona, do tego 300 jajek, 10 serów twarogowych, ok. 2 litra piwa na osobę i po 2 chleby i 2 bułki na uczestnika obiadu.

Na poznańskim zamku nie było wielkich romansów.

- W średniowieczu jedzono posiłki co najmniej 2 razy dziennie - w porze rannej i wczesnym wieczorem. Jedzono dużo i obficie - mówi dr Andrzej Zarzycki. - Oczywiście tak było tylko wśród możnych. Nie zwracano wówczas takiej uwagi na wartości odżywcze czy zdrowotne potraw. Podstawą codziennego wyżywienia były potrawy mączne sporządzane z ziaren zbóż: pszenicy, żyta, prosa, jęczmienia, które przetwarzano na mąki i kasze. Z mąki gotowano gęste polewki, zacierki i bryje.

Narzeczony przyjechał w przebraniu
Na poznańskim zamku nie było wielkich romansów. Raczej rządziła tutaj polityka i wielkie interesy wagi państwowej niż uczucia. Choć odbywały się tutaj także śluby. Między innymi Zofii Jadwigi Opalińskiej z Janem Leszczyńskim.
- Źródła wspominają o tym, że specjalnie z tej okazji zespół teatralny Kolegium jezuickiego wystawił spektakl "Zaślubiny Baltazara" nieznanego autora - mówi Jerzy Sobczak.

Tutaj także odbywał się w 1433 roku ślub siostrzenicy Jagiełły Marii. Jej narzeczony, Bogusław IX, obawiając się zemsty Krzyżaków, przybył do miasta w przebraniu.

W zamkowych murach mieszkali władcy i książęta, byli także uczeni i artyści. To tutaj przebywał pierwszy królewski lekarz magister Mikołaj.

Historia zamku za granicą
Co ciekawe, przez dziesiątki lat pamięć o zamku królewskim w samym Poznaniu została zatarta. Cały czas pamiętali jednak o jego historii Czesi i Niemcy. W Hradec Kralove co roku odbywa się wielka impreza Festiwal królowej Ryksy Elżbiety, córki Przemysła II, która była żoną Wacława II. Natomiast w Brandenburgii od stu lat świętowane jest wesele Jadwigi Jagiellonki z Jerzy Bogatym, najbardziej zamożnym księciem.

- Bardzo mało osób wie, dlaczego w korowodzie widać także polskie flagi i proporce - mówi Jerzy Sobczak. - Otóż pożegnanie Jadwigi przed wyjazdem na zaślubiny odbywały się na zamku w Poznaniu. Oni pamiętają o historii, my zapominamy, a szkoda. Bo na te imprezy ściągają tłumy turystów z całej Europy.

Zacni zamkowi mieszkańcy
W zamkowych murach mieszkali nie tylko władcy i książęta, byli także uczeni i artyści. To tutaj przebywał pierwszy królewski lekarz magister Mikołaj. Był nie tylko nadwornym lekarzem książąt wielkopolskich, ale później także Przemysła II, a od 1295 roku króla Przemysła II. Ze źródeł pisanych wynika, że brał nawet udział w uroczystościach koronacyjnych 26 czerwca 1295 roku.

- Prawdopodobnie kształcił się najpierw w szkole parafialnej na Głuszynie, następnie w szkole przy katedrze lub farze św. Marii Magdaleny w Poznaniu. Studia uniwersyteckie mógł skończyć w Bolonii, Salerno (Włochy) lub w Paryżu - twierdzi dr Andrzej Zarzycki. - Był na tyle znakomitym lekarzem, że dorobił się sporego majątku. Kiedy umierał, zostawił swoim dzieciom aż sześć wsi.

Przez wiele lat zamkowe mury były miejscem pracy Józefa Wybickiego herbu Rogala. Tutaj od 15 kwietnia 1765 roku w wieku 18 lat rozpoczyna praktykę sądową przy Trybunale w Poznaniu, który mieści się na Wzgórzu Przemysła. Znał więc zapewne wiele wydarzeń związanych z historią samej budowli.

- W tym także dotyczącą słynnej narady wojennej odbytej w jego pomieszczeniach podczas potopu szwedzkiego - mówi Andrzej Zarzycki. - Znał uczestników narady m.in. króla Jaka Kazimierza i hetmana Czarnieckiego. To właśnie ten fakt zdecydował zapewne, że Poznań znalazł się w tekście polskiego hymnu państwowego, jako jedyne wymienione miasto.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zamek Królewski w Poznaniu: Hołd pruski, uczty Przemysła i śluby, czyli jak się żyło na zamku - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski