Zamknęli strych tylko z powodu gołębi?

CZYTAJ TEŻ:
Poznań: Inwazja obrzeżków gołębich
Opryski w kamienicach walczących z plagą obrzeżków

- Były tam martwe gołębie. Dwa. Dlaczego tak długo trwa załatwienie tak prostej sprawy? - pyta pan Stanisław, który jest "złotą rączką" i dba o to, by w klatce wszystko działało jak trzeba - od zamykacza drzwi po oświetlenie. To on zamontował jakiś czas temu kłódki, do których wystarczył jeden klucz - do drzwi na strych, jak i do klapy na dach.

- Administracja zamknęła drzwi na inną kłódkę i dała klucz tylko jednej sąsiadce- tłumaczy lokator. Owa sąsiadka twierdzi, że administratorka nie pozwoliła jej wydawać klucza, chyba że przyjdzie kominiarz.

Lokatorzy pisali więc do Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych. Ten znów do odpowiedniego Biura Obsługi Mieszkańca MPGM. Okazuje się, że faktycznie trochę o sprawie zapomniano.

Administracja twierdzi jednak, że posiadaczka klucza mogła go wydawać lokatorom. Zakazu żadnego nie było. Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że sąsiedzi są skonfliktowani, a pod drzwiami na strych notorycznie ktoś nocuje.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]