Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapalenie opon mózgowych: Choruje coraz więcej dzieci - czy to już epidemia?

Marcin Idczak
Jesień i zimato okres, który sprzyja rozwojowi choroby
Jesień i zimato okres, który sprzyja rozwojowi choroby 123rf
W szkole podstawowej w Koziegłowach odwołano dyskotekę dla uczniów. Rodzice dowiedzieli się, że powodem jest wzrastająca zachorowalność uczniów, w tym na zapalenie opon mózgowych.

- Od początku roku do 30 września przyjęliśmy 59 zgłoszeń związanych z tą chorobą - mówi Cyryla Staszewska z sanepidu w Poznaniu. - To prawie tyle samo co przez cały zeszły rok, gdy zanotowaliśmy 63 przypadki.
Wyjaśnia, że z samych Koziegłów były trzy sygnały o zapaleniu opon mózgowych.

Lekarze spodziewają się kolejnych zachorowań na zapalenie opon mózgowych: w Koziegłowach trzy przypadki zachorowań, dyrekcja szkoły zdecydowała sięodwołać zabawę

- Od połowy września trafia do nas coraz więcej pacjentów, u których zdiagnozowano tę chorobę - mówi Sylwia Świdzińska, zastępca dyrektora szpitala dziecięcego im. Krysiewicza.

Wyjaśnia, że najczęściej jest to lżejsza odmiana wirusowa, a nie bakteryjna. Personel szpitala spodziewa się, że takich przypadków będzie coraz więcej. To dlatego, że pogoda sprzyja rozwojowi wirusów.

- Jest coraz chłodniej, organizmy dzieci stają się mniej odporne - zaznacza Sylwia Świdzińska. - Dlatego w najbliższym czasie będą się one zarażały w przedszkolach, szkołach, autobusach czy centrach handlowych.

Rodziców dzieci z podstawówki w Koziegłowach przestraszyła informacja o odwołaniu dyskoteki z powodu obawy zarażenia zakażeniem opon mózgowych.

- Według mnie nie ma takiego zagrożenia - uspokaja Jarosław Kłosiński, dyrektor placówki. I dodaje: - W ostatnim czasie rodzice zgłosili nam jeden taki przypadek, ale wolimy dmuchać na zimne. Wielu uczniów choruje na różne inne infekcje i lepiej było przesunąć termin dyskoteki o dwa tygodnie, niż mieć teraz zwiększoną absencję na lekcjach.

Często zapalenie opon mózgowych pojawia się w formie epidemii. Dlatego w najbliższym czasie można spodziewać się kolejnych przypadków zachorowań.

Pierwszymi symptomami choroby może być gorączka (dochodząca do 41 stopni), ogólne złe samopoczucie. Przypomina to trochę objawy grypy. Jednak później pojawiają się utraty świadomości, włącznie z utratą przytomności.

- W przypadku odmiany bakteryjnej leczenie trwa od czterech do sześciu tygodni - zaznacza doktor Świdzińska. W ostatnio częściej spotykanej wersji wirusowej choruje się do dwóch tygodni. W obu przypadkach pacjent jest leczony szpitalnie, gdyż by ustalić odmianę trzeba pobrać do badań płyn rdzeniowo-mózgowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski