A przykłady takich zachowań można mnożyć. Niedawno w całym kraju usłyszeliśmy o prokuratorze, którzy zamiast ścigać sprawców namalowania swastyki, stwierdził, że sprawę trzeba umorzyć. Powód? Swastyka, według prokuratora, niekoniecznie musi być kojarzona z faszyzmem, gdyż jest także symbolem szczęścia i pomyślności.
Ale absurdów jest znacznie więcej. Zaliczyć do nich można między innymi decyzje związane z umorzeniem licznych śledztw, których tak naprawdę nie można było tak zakończyć. Przykładem jest tutaj historia związana z tzw. aferą mieszkaniową w Poznaniu.
Zdarzało się, że badający jednostkowy przypadek śledczy, nie zgłębiając całej materii dowodowej, umarzał postępowanie. Dopiero gdy akta trafiły do kolejnego prokuratora, to okazało się, że w sprawie należy postawić podejrzanym zarzuty.
A teraz na listę absurdów można wpisać "wyczyn" kolejnego prokuratora. Tym razem z Poznania. Chodzi o zarzuty dla piłkarzy Lecha (m.in. Piotra Reissa), którzy na zakończenie swojej bogatej kariery podbiegli do kibiców, od których dostali race. I te zakazane na stadionach race trzymali.
I nie przekonuje mnie twierdzenie, że zarzuty musiały zostać postawione. Nie musiały i prowadzący śledztwo dobrze o tym wie. Ale widocznie chciał, aby było jeszcze śmieszniej. No i jest.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?