Znana badaczka historii komunistycznych służb specjalnych, dr Hanna Labrenz-Weiß, Polka pracująca w Instytucie Gaucka (niemieckim odpowiedniku IPN) miała wygłosić referat o różnicach w studiowaniu w PRL i RFN. Sporo uwagi poświęciła jednak prześladowaniom jakich doświadczyła ze strony polskich i wschodnio niemieckich tajnych służb - zarówno w PRL i po swoim wyjeździe na studia do RFN. Ujawniła m.in., że oficer SB, który przygotował drobiazgowy plan działań przeciwko niej został później wiceszefem wywiadu w rządzie Tadeusza Mazowieckiego i prawdopodobnie do dzisiaj pracuje w służbach specjalnych.
Czytaj także: Andrzej Radke: Wezwałem Jaruzelskiego do rejestracji Solidarności i NZS
- W dokumentach z IPN zamazali mi jego nazwisko, ale wiem, że nazywa się Burak - oświadczyła dr Hanna Labrenz-Weiß.
Równie zaskakujące informacje ujawnił działacz NZS z lat 80., Grzegorz Baciński. W części przeznaczonej na dyskusję zapytał wygłaszającego wcześniej prelekcję o NZS dr hab. Wojciecha Polaka (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu) dlaczego niedawno rekomendował do odznaczeń państwowych dwóch b. członków NZS, którzy byli tajnymi współpracownikami SB. Przedstawił dokumenty z IPN potwierdzające ich rejestrację. Powiedział też, że jeden z tych TW pracuje obecnie w służbach specjalnych.
- Sama rejestracja to nie wszystko, musiałyby być dokumenty dotyczące pracy tajnych współpracowników - oświadczył w reakcji na pytanie zdenerwowany dr Wojciech Polak.
Do dalszej wymiany zdań nie doszło, gdyż nabierającą emocji dyskusję zakończył dyrektor IPN w Poznaniu, dr Rafał Reczek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?