Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zasłużony, ale nieznaczący Nobel

Marta Danielewicz
Dla wielu może to być wydarzenie historyczne. Pierwszy na świecie Literacki Nobel dla piosenki. Tylko, że powiedzieć o Bobie Dylanie, że to pieśniarz, a co grosze – piosenkarz, to policzek w twarz dla milionów jego fanów, a i dla samego mistrza.

Bo chociaż Bob Dylan śpiewa średnio, grać na harmonijce nijak potrafi, to jego teksty to czyste złoto. Poezja, która wywróciła do góry nogami amerykański folklor, literaturę, ale przede wszystkim stała się inspiracją dla setek późniejszych twórców. Nie bez znaczenia więc trudne dzieciaki z „Młodych gniewnych” omawiają jego wiersze. Nie bez znaczenia „Knockin’ on Heaven’s Door” coverują wszyscy, aż słowa te stały się hymnem wielu pokoleń. Jednak dla mnie to tylko nagroda na którą Dylan zasłużył (od lat zresztą spekulowano o tym, by Literackiego Nobla mu przyznać), ale która nic nie zmienia dla współczesnej literatury.

Bo czy ten Nobel oznacza przełom dla Dylana, dla jego fanów, dla jego twórczości? Z pewnością nie. Ta nagroda od lat jest przyznawana postaciom z kanonu, które po prostu muszą ją otrzymać, bo na nią zasługują, od lat. Nie jest to wyznacznik nadchodzącego trendu, czy mody. Dylana z pewnością nie zaczną słuchać, ani czytać ci, którzy go nigdy nie lubili. Jest to z pewnością jednak znaczące ukoronowanie jego twórczości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski