Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastrzelił psa, ratując ciężarną sarnę. Trafił do aresztu

Agnieszka Kledzik
Sławomir Jaroszewicz, łowczy okręgowy, broni doświadczonego myśliwego ze Złotowa
Sławomir Jaroszewicz, łowczy okręgowy, broni doświadczonego myśliwego ze Złotowa Fot. Agnieszka Kledzik
Myśliwy z Klukowa Rafał W. zastrzelił zdziczałego psa. Ratował kotną sarnę. Jeden z mieszkańców wsi zawiadomił policję. Rafał W. trafił do policyjnej izby zatrzymań. - Zatrzymano go na jeden dzień celem złożenia wyjaśnień. Czekamy teraz na opinie biegłych - informuje Maciej Zając, rzecznik prasowy złotowskiej policji. Myśliwemu grozi aż do dwóch lat więzienia.

- Jestem przekonany, że on tę decyzję wyważył i podjął ją zgodnie z sumieniem. Sarna była goniona przez trzy psy, jeden był bardzo agresywny i próbował ją powalić. Te psy były od dawna obserwowane, ponieważ atakowały nie tylko zwierzęta, ale i ludzi - wyjaśnia Sławomir Jaroszewicz, łowczy okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Pile.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Zbąszyń: Zastrzelił psa sąsiada. Grozi mu rok więzienia
Leszno: Sąd rozstrzygnie, kto zastrzelił psa
Pod Szamotułami myśliwy zastrzelił psa

- To człowiek znany w środowisku, bardzo szanowany, a tu wiezie się go na przesłuchanie w kajdankach, bo zastrzelił psa. To jest daleko idąca niesprawiedliwość - oburza się łowczy.

Całe środowisko myśliwych zbulwersowane jest tą sytuacją. Winne są przepisy - twierdzą myśliwi. Po nowelizacji ustawy o ochronie praw zwierząt, niektóre z zapisów budzą kontrowersje.

Poprzednio myśliwy miał prawo zastrzelić psa, gdy ten był agresywny, nie posiadał obroży, był daleko od gospodarstw domowych i nie było w jego pobliżu człowieka. Teraz ustawodawca nakazuje, by najpierw złapać wałęsającego się psa i dostarczyć do właściciela, a jeśli nie ma takiej możliwości, to do schroniska i próbować ustalić właściciela, by obciążyć go ewentualnie kosztami.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Sarna męczyła się 25 dni... w zgodzie z procedurami
Sarna nie przeżyła, bo w Poznaniu nie ma lecznicy

- To jest ogromnie trudne, bo w Polsce nie jest powszechnie przyjęta procedura czipowania zwierząt. Powinniśmy czerpać z doświadczeń niemieckich, gdzie wszystkie zwierzęta mają wszczepione czipy, a samice są wysterylizowane, bo tylko hodowcy zwierząt mogą je rozmnażać. Nie ma tam problemu bezpańskich psów - dodaje Jaroszewicz.

Ustawa weszła w życie na początku tego roku i nadal jest w niej zapis o dopuszczeniu odstrzału bardzo agresywnego psa lub kota.
- Prawo nakazuje, że trzeba chronić skarb państwa, a ta sarna w stanie wolnym jest własnością skarbu państwa, a jej wartość przewyższała wartość tego zdziczałego psa - przypomina łowczy.

Jednak nie wszyscy w ten sposób interpretują ten zapis. Policja w Złotowie nadal sprawdza, czy myśliwy nie dopuścił się przestępstwa.
- Ten przypadek pokazuje, że poszliśmy w niewłaściwą stronę, bo gdzie w tym wszystkim jest człowiek? - pyta łowczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski