Ponad 100 przypadków zatruć dopalaczami
Źródło: TVN24/x-news
W sobotę specjaliści z oddziału toksykologicznego musieli pomóc pięciu młodym ludziom po dopalaczach. Dwóch zażyło "Mocarza". Byli to poznaniacy w wieku od 19 do 24 lat.
Eryk Matuszkiewicz, toksykolog ze Szpitala Miejskiego im. Franciszka Raszei w Poznaniu przyznaje wprost, że popularność dopalaczy z miesiąca na miesiąc jest coraz większa. I mówi, że nigdy wcześniej początek wakacji nie "obfitował" w tylu pacjentów po dopalaczach.
W minioną środę przed godziną 15 pogotowie i policja zostały wezwane do jednej z bram przy ul. Mostowej w Poznaniu. Na miejscu znaleziono osoby, które zażyły dopalacze i potrzebowały pomocy lekarzy: czuły się źle, mdlały i były agresywne, a także miały zaburzenia świadomości. Młodzi poznaniacy, w wieku około 20 lat, trafili na oddział toksykologii Szpitala Miejskiego im. Franciszka Raszei.
W czwartek na oddział trafili kolejni mieszkańcy Poznania. - Byli to 18-latkowie i 19-latkowie. Dziewczyna i trzech chłopaków - mówi Eryk Matuszkiewicz.
W piątek, o godzinie 12, na oddziale toksykologii przebywały jeszcze dwie osoby, które przywieziono do szpitala w czwartek. - Nadal utrzymują się u nich zaburzenia świadomości. Konieczne jest, żeby były pod kontrolą lekarzy - mówi Matuszkiewicz i podkreśla, od poniedziałku do piątku na oddziale było 13 pacjentów po dopalaczach!
W piątek cztery osoby po zażyciu dopalaczy potrzebowały pomocy specjalistów w Kaliszu.
Od stycznia do końca kwietnia w całym województwie do szpitali trafiło 255 osób po dopalaczach (w całym ubiegłym roku "tylko" 170) i zarekwirowano około 4000 opakowań z dopalaczami (w tym około 3000 w Poznaniu podczas majowych kontroli).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?