Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawiedzeni wynikami wyborów ruszyli do sądu!

Daria Kubiak
Do Sądu Okręgowego w Kaliszu wpłynęło 11 protestów w sprawie wyborów samorządowych z 16 listopada. Składający protesty domagali się weryfikacji wyników, bo liczyli na to, że być może uzyskają mandat.

Do Sądu Okręgowego w Kaliszu wpłynęło 11 protestów wyborczych ( w całym kraju około 1800). Jak wyjaśnia sędzia Ewa Głowacka - Andler, rzecznik prasowa SO w Kaliszu, do 1 grudnia wpłynęło 7 protestów. Natomiast 2 grudnia wpłynęły kolejne 4, jednakże ze względu na to, że nastąpiło to po terminie, sąd pozostawił te protesty bez rozpoznania.

W protestach złożonych w SO w Kaliszu nie znajdują odzwierciedlenia rzucane publicznie oskarżenia o ewidentne fałszerstwa wyborcze. Protestujący wyrażają jednak inne zastrzeżenia, mając nadzieję, że doprowadzą do weryfikacji wyników wyborczych. W dwóch przypadkach powtórzenia wyborów do sejmiku domagał się Komitet Wyborczy SLD Lewica Razem. Jedna ze spraw dotyczyła nieprawidłowości w wyborach do sejmiku w Okręgu Wyborczym nr 6, obejmującym Leszno, powiat leszczyński i 7 powiatów sąsiednich. Natomiast drugi protest lewicy przeciw ważności wyborów do sejmiku w okręgu nr 5, który obejmował Kalisz i 6 powiatów, złożył pełnomocnik komitetu wyborczego z Warszawy. Sprawy te przekazano więc do sądów w Poznaniu i w Warszawie.

Do Sądu Okręgowego w Kaliszu trafił także protest spowodowany roztargnieniem głosującego. Składający go mężczyzna - kandydat na radnego RM Kalisza, był pewien, że otrzymał co najmniej 2 głosy: swój i żony, a na karcie doliczył się tylko jednego. Mężczyzna domagał się ponownego przeliczenia głosów. Ostatecznie jednak wycofał swój protest, gdy okazało się, że na karcie z wynikami głosowania nie zauważył zera przy jedynce. Otrzymał więc 10 głosów a nie 1. Mandatu i tak nie uzyskał, ale przynajmniej zachował zaufanie do żony.

Kolejne protesty dotyczyły nieprawidłowości w wyglądzie kart do głosowania oraz książeczek do głosowania. Składający protesty mieli nadzieję na unieważnienie i powtórzenie głosowania. 16 grudnia sąd rozpatrzył wniosek byłej radnej RM Kalisza, obecnie bez mandatu. Radna wniosła protest, gdyż jej zdaniem PKW wprowadziła wyborców w błąd, informując, iż należy zakreślić znak ,,X" na każdej karcie do głosowania. Takie głosy były nieważne. Po rozpatrzeniu sprawy sąd postanowił wniosek oddalić. Oddalono także protest jednego z kandydatów na burmistrza miasta i Gminy Żerków, który domagał się unieważnienia wyborów i przeprowadzenia ich ponownie, gdyż stwierdził, że karty do głosowania były niezgodne z wzorem podanym w Dzienniku Urzędowym.

17 grudnia sąd rozpatrzył 2 ostatnie protesty- wyborcy i kandydata na radnego Rady Gminy Żelazków oraz kandydata na radnego RM Ostrowa. Obydwaj domagali się ponownego przeliczenia głosów lub sprawdzenia, dlaczego część głosów uznano za nieważne. Obydwie sprawy sąd pozostawił bez rozpoznania.

- Protest, w którym wnioskodawca wnosi o ponowne przeliczenie głosów przez sąd, a jednocześnie nie przedstawia skonkretyzowanych zastrzeżeń do pracy komisji- nie powinien być merytorycznie rozpoznawany - wyjaśnia sędzia Ewa Głowacka -Andler.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski