Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawieszony prokurator Z., po tekście na swój temat, doniósł na prokuratorów

Łukasz Cieśla
Zawieszony w czynnościach prokurator Z. doniósł na swoich kolegów z pracy.
Zawieszony w czynnościach prokurator Z. doniósł na swoich kolegów z pracy. archiwum polskapresse
Zawieszony w czynnościach prokurator Z. doniósł na swoich kolegów z pracy. Poszło o artykuł, który w październiku ukazał się w „Głosie Wielkopolskim”. Dotyczył kłopotów prawnych prokuratora Z. Po przeczytaniu tekstu na swój temat uznał, że mogło dojść do ujawnienia tajemnicy śledztwa.

W artykule ujawniliśmy, że w lipcu poznański śledczy został zawieszony w czynnościach oraz obcięto mu połowę pensji w związku z podejrzeniami, że oszukiwał ludzi.

Pojawiły się osoby twierdzące, że prokurator Z. w prowadzonych przez siebie sprawach proponował im dobrowolne poddanie się karze i wskazywał, że świadczenia pieniężne lub grzywny mogą wpłacać w jego gabinecie. Tymczasem procedury są takie, że pieniądze wpłaca się dopiero po wyroku sądu i to na wskazane przez sąd konto.
Śledztwo na razie toczy się „w sprawie”, co oznacza, że Z. nie ma postawionych zarzutów.

WIĘCEJ
Trwa śledztwo w sprawie prokuratora Z.

Krótko po opublikowaniu pierwszego artykułu na temat Z., do prokuratury wpłynęło zawiadomienie od zawieszonego śledczego. Wskazał w nim, że mogło dojść do ujawnienia tajemnicy śledztwa, a źródłem informacji, jego zdaniem, był któryś z prokuratorów.

Po co prokurator Z. złożył takie zawiadomienie? I czy nie próbuje w ten sposób cenzurować tekstów, które dotyczą nieprzyjemnych dla niego kwestii?

Prokurator Z. w rozmowie z nami stwierdził, że jego celem nie jest cenzura lecz „stanie na straży prawa”. W jego ocenie mogło dojść do złamania przepisów. Wskazał też, że pisanie o nim artykułów na tym etapie sprawie, przed wyrokiem, nie jest właściwe, ponieważ go stygmatyzuje.

Z naszych ustaleń wynika, że poznańska prokuratora odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie zgłoszonej przez Z. Tę informację potwierdziła nam Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. W uzasadnieniu tej decyzji wskazano, że nie można przyjąć, że któryś z prokuratorów złamał tajemnicę śledztwa.

Prokurator Z. nie jest jedynym poznańskim śledczym mającym kłopoty. Inne postępowanie toczy się w sprawie jego koleżanki z pracy, pani prokurator Sz. Chodzi w nim o zniszczenie bądź ukrycie akt sprawy dotyczącej błędu w sztuce lekarskiej. Ofiarą rzekomego błędu miał paść chłopiec cierpiący na porażenie mózgowe będący synem niewidomej kobiety. Akta sprawa, zgłoszonej w 2006 roku, zaginęły w niewyjaśnionych okolicznościach.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski