Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań: Bezradny Kolejorz przegrał 0:1 [ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań
Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań Paweł Skraba
Kibice Lecha znów przeżyli ogromne rozczarowanie. Ostatni zespół ekstraklasy, Zawisza Bydgoszcz wygrał z mającym mistrzowskie aspiracje Kolejorzem 1:0. Piłkarze trenera Skorży zagrali beznadziejnie słabo. Poznaniakom zabrakło po prostu piłkarskiej jakości. Przełomowym momentem była czerwona kartka, którą już w 26. minucie otrzymał zastępujący Łukasza Trałkę, Belg Arnoud Djoum.

Piłkarze Lecha chyba myślami byli już przy meczu z Legią, a tymczasem całą robotę za warszawskich piłkarzy wykonali bydgoszczanie. Poznaniacy zamiast zmniejszać dystans do Legii, znowu fatalnie zagrali na wyjeździe i zasłużenie przegrali z broniącym się przed spadkiem Zawiszą. Tym samym dobiegła końca seria siedmiu meczów bez porażki poznańskiego zespołu. A jeśli Legia wygra w niedzielę z krakowską Wisłą, będzie już miała 8 punktów przewagi nad ekipą Macieja Skorży.

Zobacz: Mecz Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań [RELACJA NA ŻYWO ONLINE, WYNIK]

Mariuszowi Rumakowi udał się więc rewanż za porażkę w Poznaniu 6:2. Trzeba jednak od razu dodać, że lechici mocno pomogli w zdobyciu trzech punktów byłemu trenerowi. Antybohaterem był z pewnością Djoum. Belg w 20. min. otrzymał żółta kartę za faul na Kamilu Drygasie, a już sześć minut później pozwolił sobie na nieodpowiedzialny, by nie powiedzieć idiotyczny faul na środku boiska przy próbie powstrzymania Alvarinho. Warszawski sędzia bez wahania wyciągnął drugą żółtą kartkę i od tego momentu lechici musieli sobie radzić w dziesiątkę.

Wyrównane do tej chwili spotkanie zmieniło się w popis jednego zespołu. Zawisza wyczuł swoją szansę i chwilę później strzelił gola, który dał mu zwycięstwo. Lechici jak zwykle fatalnie zachowali się przy rzucie rożnym. Po stałym fragmencie gry Kolejorzowi potrafił gola wbić drugoligowy Znicz, nie dziwi więc, że zrobili to także bydgoszczanie.

Piłkę dośrodkował Alvarinho, Mica zgrał futbolówkę na czwarty metr, a tam z bliska Macieja Gostomskiego uprzedził Josip Barisić i głową wpakował piłkę do siatki.

Lechici potrafili w pierwszej odsłonie wypracować sobie tylko dwie dobre sytuacje. W 1.9 min. Zaur Sadajew łatwo uwolnił się od obrońców Zawiszy i huknął z ostrego kąta w bramkarza gospodarzy, a potem po kontrze Marcin Kamiński główkował minimalnie niecelnie. Biorąc pod uwagę fakt, że poznaniacy grali z zespołem, który zimą wymienił aż 14 zawodników, to było stanowczo zbyt mało.
W drugiej połowie przez blisko 30 minut z boiska wiało nudą. Bezradni lechici nie potrafili odebrać piłki gospodarzom, którzy nie kwapili się wcale do ataku, tylko wolno rozgrywali swoje akcje wszerz boiska.

Nieliczne próby pressingu wyglądały żałośnie, bo lechici zupełnie nie radzili sobie z wymianą kilku celnych podań. Znów katastrofalnie w środku pola grał Kasper Hamalainen. Nic ciekawego nie potrafili skonstruować skrzydłowi. Zawodził nawet Karol Linetty, który miał więcej nieudanych niż celnych podań.

Lechowi w Bydgoszczy brakowało piłkarskiej jakości, by narzucić gospodarzom swoje warunki i to niestety jest smutny wniosek po tym meczu. Fatalnego wrażenia nie byłą w stanie zmienić nawet emocjonująca końcówka, w której lechitom udało przeprowadzić się dwa dobre kontrataki.

W 85. min. Gergo Lovrencsics z dystansu huknął w poprzeczkę, a chwilę później znów nie popisał się Hamalainen, który po dobrym podaniu Kownackiego z bliska nie trafił w bramkę.

Szansę na podwyższenie wyniku miał też Zawisza, który wdał się w wymianę ciosów z poznaniakami, ale po błędzie Gostomskiego, który wybił piłkę pod nogi Alawerdaszwiliego, futbolówkę z bramki wybił Kamiński.

Wyjazdowy bilans Lecha jest po tym meczu katastrofalny. Poznaniacy potrafili wygrać tylko dwa mecze, siedem razy zremisowali i ponieśli trzy porażki.

- Przyczyną słabszej gry na wyjazdach może być strefa mentalna. Przeciwnicy u siebie są bardziej agresywni, zdeterminowani i mamy z tym problemy - mówił przed wyjazdem do Bydgoszczy trener Lecha Maciej Skorża. Niestety w tej kwestii od dawna nic się nie zmienia...
Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań 1:0 (1:0)

Bramka: 1:0 Barisić

Żółte kartki: Drygas, Mica, Ziajka – Djoum, Douglas

Czerwona kartka: Djoum (za dwie żółte)

Zawisza: Sandomierski – Wójcicki, Andre Micael, Marić, Ziajka – Majevsky, Drygas (46. Predescu)– B.Pawłowski (85. Aladwerdaszwili), Mica, Alvarinho (71. S. Kamiński)– Barisić.

Lech: Gostomski – Kędziora, Arajuuri (24.Kadar), Kamiński, Douglas – Djoum, Linetty – Lovrencsics, Hamalainen, Pawłowski (46. Formella) – Sadajew (60. Kownacki).

Widzów: 4893

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski