Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdrojewski: Nie idę do Sejmu. Mam swoje zasady

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Pawel Relikowski / Polska Press
Bogdan Zdrojewski, europoseł Platformy Obywatelskiej i były prezydent Wrocławia, kończy karierę polityczną. Decyzję podjął po tym, gdy lider PO Grzegorz Schetyna skreślił go z listy kandydatów Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego. Schetyna chce, by Zdrojewski walczył o mandat w Sejmie. - Nie będę kandydował do Sejmu – mówi Zdrojewski portalowi GazetaWroclawska.pl. - Nie widzę się w tym rozkołysanym emocjonalnie parlamencie. To miejsce ostrych sporów, nie ma szans na osiąganie kompromisów. A ja jestem człowiekiem pracy pozytywistycznej - mówi Zdrojewski. I przekonuje, że już ma wiele propozycji zajęć po odejściu z polityki.

Kilka dni temu, kiedy okazało się, że Zdrojewskiego zabraknie na liście kandydatów Koalicji Europejskiej do PE, Grzegorz Schetyna oznajmił, że chce namawiać Zdrojewskiego, by ten wrócił do polityki krajowej i pociągnął listę kandydatów do Sejmu. Miałby stanąć do walki z premierem Mateuszem Morawieckim, który zapewne będzie liderem PiS w okręgu wrocławskim. Ale Zdrojewski o takim pomyśle nie chce słyszeć.

- Od wielu miesięcy informowałem Grzegorza Schetynę, że do Sejmu się nie wybieram. I zdania nie zmienię - mówi nam Zdrojewski. I zapewnia, że nie chodzi o to, że obraził się na Grzegorza Schetynę za to, że ten nie umieścił go na liście kandydatów do europarlamentu.
- Mam swoje zasady. Nie wracam do ról, które już pełniłem – tłumaczy Zdrojewski. I dodaje, że jego decyzja związana jest też z tym jak dzisiejszy Sejm wygląda. - Nie widzę się w tym rozkołysanym emocjonalnie parlamencie – mówi. - To miejsce ostrych sporów, nie ma szans na osiąganie kompromisów. A ja jestem człowiekiem pracy pozytywistycznej.

Już w ubiegłym roku – mówi europoseł – informował Grzegorza Schetynę o tej decyzji. Lider PO pytał go wtedy też o kandydowanie do PE. Mówił, że z powodu układów koalicyjnych może być problem z pierwszym miejscem na liście dla Zdrojewskiego. - Odpowiedziałem, że mogę kandydować z dowolnego miejsca – mówi nam były prezydent Wrocławia.

Co dalej? Bogdan Zdrojewski zastrzega, że jest jeszcze kilka dni do ustalenia pełnych list wyborczych i może coś się jeszcze zmieni, jeśli chodzi o jego kandydowanie do Parlamentu Europejskiego.
- Ale już dostałem wiele ciekawych propozycji na dalszą aktywność po odejściu z zawodowej polityki – mów Zdrojewski. - Są ciekawe. Związane są z działalnością jako eksperta w dziedzinie samorządowej i europejskiej - zdradza. Choć przyznaje, że jego marzeniem byłby powrót do pracy naukowej i zajęć ze studentami. Jednak – jak mówi – zbyt dużo czasu upłynęło odkąd odszedł z Uniwersytetu Wrocławskiego i zajął się polityką i mogłoby się to już nie udać.

Zobacz też

Mój Wrocław - Bogdan Zdrojewski: Jak powstawała Galeria Dominikańska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Zdrojewski: Nie idę do Sejmu. Mam swoje zasady - Gazeta Wrocławska

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski