Zegary i zegarki z PRL to znów modny gadżet. Wartość unikatowych antyków z XX wieku sięga niebotycznych sum [zdjęcia]

Odmierzacze czasu za pomocą wody, piasku (klepsydra), słońca były już znane w starożytności. Pierwszy zegar skonstruowany został już tysiąc lat temu przez papieża Sylwestra II. Było to urządzenie, a raczej budowla z obciążnikiem bicia. Jej wzorem w XIV wieku rozpowszechniły się zegary wieżowe. Nie miały tarcz ani wskazówek – czas sygnalizowano biciem dzwonu. Powstały we Włoszech, w Polsce, Francji i Rosji.

Z kolei pierwszy przenośny zegarek powstał na początku XVI wieku. Skonstruował go niemiecki ślusarz Peter Henlein. W powstałym mechanizmie zastosował mała sprężynę do napędu. Ruch wahadłowy odkrył dopiero Galileusz w 1637 roku. Stwierdził, że okres wahań wahadła jest niezmienny. W wyniku doświadczeń Galileusz ustalił drugie prawo „czas trwania wahań zależy od długości wahadła”, czyli im wahadło jest dłuższe, tym dłuższy jest okres wahań. Dokładny zegar wahadłowy powstał 20 lat później za sprawą Christiana Huygens’a na podstawie własnej teorii. Wprowadził do niego spiralny włos, co skutkowało wzrostem dokładności chodu, a to z kolei przyczyniło się do wprowadzenia w przyszłości wskazówki minutowej.

Następny wiek był rozwojem sztuki zegarmistrzowskiej. Powstały mechanizmy kotwicowe, automatyczne aż w końcu opatentowany został zegarek kieszonkowy i naręczny. Rozprzestrzenił się dopiero na początku XX wieku. Na siedzibę zakładów zajmujących się wyrobem zegarków i ich mechanizmów sztukmistrze wybierali Szwajcarię.

Zegary od zawsze były nie tylko funkcjonalnym sprzętem do mierzenia czasu, ale też wyznacznikiem statusu społeczeństwa zdobiącym wnętrza mieszkań i domów. Mimo cyfryzacji, nowinek technologicznych do dziś to również modna ozdoba i gadżet. Szczególnie ten noszony na nadgarstku przez panów jest wyznacznikiem zamożności. To bardzo gustowny prezent, którym można obdarować bliską lub szanowaną osobę.

Wielu jednak osobom sentyment do tych klasycznych modeli vintage czy z czasów PRL pozostał. Zabytkowe budowle z wahadłem, klasyczną wskazówką czy kukułką, do dziś kryją się w domowych zakamarkach. Jedni właściciele eksponują je we wnętrza domów, inni sprzedają je na aukcjach internetowych. Niektóre sięgają kilkunastu tysięcy złotych. Kolekcjonerzy są w stanie zapłacić za nie naprawdę sporą sumę.

***
Czytaj w serwisie gloswielkopolski.pl
Te starocie z PRL-u są rozchwytywane przez kolekcjonerów.Samochody z PRL dziś znów są modne Poszukują ich kolekcjonerzy starej motoryzacji [zdjęcia, ceny] Tych kryształów i szkła z PRL poszukują kolekcjonerzy Tyle warte są teraz te starocie [zdjęcia]