Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zgotowali dzieciom piekło w rodzinie zastępczej. Jest wyrok

Marek Weiss
Andrzej Kurzyński
Surowy wyrok dla wyrodnych małżonków za znęcanie się nad dziećmi. Proces przed ostrowskim sądem toczył się za zamkniętymi drzwiami

Pięć lat więzienia - taki wyrok wydał Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim wobec rodziców zastępczych, którzy znęcali się fizycznie i psychicznie nad dziećmi. Dodatkowo mają oni 15-letni zakaz sprawowania opieki nad małoletnimi. Ze względu na charakter sprawy trwający ponad rok proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.

Sąd nie miał wątpliwości co do winy oskarżonych. Sędzia Małgorzata Malkowska podkreśliła ich szczególne okrucieństwo. Dzieci były bite po głowie tłuczkiem do mięsa. Opiekunowie za najmniejsze nieposłuszeństwo zastraszali je i przywiązywali do krzeseł, a także grozili wywiezieniem do lasu. Niekiedy za karę nie dawali im jeść. Gehenna trwała przez cztery lata.

Sprawa wyszła na światło dzienne jesienią 2013 roku, gdy jeden z chłopców powiedział nauczycielce, że boi się wracać do domu. Natychmiast postawiono na równe nogi policję, prokuraturę i sąd. Szybko okazało się, jak ogromny koszmar jest udziałem całej czwórki. Jeszcze tego samego dnia trafiła ona do placówki opiekuńczej. Później trójka rodzeństwa zamieszkała w kaliskim domu dziecka, a czwarte dziecko - w innej rodzinie zastępczej.

Małżeństwo tworzą były ksiądz i była zakonnica, w wieku 49 i 45 lat. Po ujawnieniu sprawy zapewniali, że są niewinni. Próbowali obarczyć winą Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Ostrowie, z którym byli w nie najlepszych relacjach. Twierdzili, że centrum nie wspierało ich odpowiednio. Złożyli nawet skargę na dyrektora PCPR do rady powiatu. Ta jednak jednogłośnie oddaliła ją. Podobne skargi, z podobnym skutkiem, rodzice zastępczy złożyli również do Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Ministra Pracy i Polityki Społecznej.

Na początku Agata i Jan G. próbowali skorzystać z możliwości dobrowolnego poddania się karze, co w praktyce oznaczało przyznanie się do winy. Na takie rozwiązanie nie zgodził się jednak sąd i proces ruszył normalnym trybem. Każda z rozpraw była zamknięta dla osób postronnych.

Oskarżonych nie było w środę na ogłoszeniu wyroku. Nie jest on prawomocny. Najprawdopodobniej pełnomocnik małżeństwa złoży odwołanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski