Zbigniew Oleksiejuk z Zielonej Góry Raculi wyhodował wielkie pomidory. Ważą po 1,5 kg i sięgają 4,30 m wysokości. Zielonogórzanin myślał, że wrześniowy wynik będzie ostateczny. Tymczasem pomidory w ciągu miesiąca urosły jeszcze o 80 cm.
Zbigniew Oleksiejuk: Pomidorów jeszcze przybędzie
- Miesiąc, który minął, sprzyjał pomidorom. W końcówce września było ciepło, więc urosły - mówi Zbigniew Oleksiejuk. - Co mnie cieszy. Myślę, że więcej już chyba nie urosną. Przecież to październik, noce są chłodne. Ale owoców jeszcze przybędzie. Ładnie podejrzewają te, które są zielone. Oby tylko przymrozków nie było.
Działkowicz przypomina, że w tym roku pomidory urodziły się później niż zwykle. Bo maj był zimny, w nocy temperatura wynosiła 6 czy 7 stopni Celsjusza, a musi być 15 stopni, by nasiona zaczęły żyć. Cztery tygodnie obserwowałem i nic...
Pan Zbigniew odpowiednio przygotował pestki. By nasiona dorodnych pomidorów za rok znów znalazły się w ziemi.
- Co się urodzi, nic się nie może zmarnować, a dać efekty. Żona porobiła przeciery, sałatki warzywne, surówki - podkreśla działkowicz, który już wcześniej wysłał wyniki, dotyczące uprawy pomidorów do Księgi Rekordów Guiness'a. Teraz jak dodaje, wyśle aktualne, by zostały odpowiednie wyniki zapisane. Z niecierpliwością będzie czekał na odpowiedź.
W czym tkwi jego sukces Zbigniewa Oleksiejuka?
Po pierwsze ogród to jego pasja, po drugie to sprawa nasion, po trzecie – odpowiedniej pielęgnacji.
Przed laty pan Zbigniew nasiona pomidorów dostał od kolegi działkowicza, pana Wiesława. Obiecał, że owoce będą duże. I były. Teraz co roku zielonogórzan dba o to, by mieć swoje nasiona. Zbiera je, by z nich wyrosły kolejne sadzonki.
– Swoje najlepsze – przyznaje pan Zbigniew. – Ale najważniejsze jest naturalny sposób uprawy pomidorów. Bez obornika. Bez pokrzywy, bo one są zarażone mącznikiem. I jeśli podlewamy pomidory pokrzywami, to nie dziwmy się, że nie mamy efektów.
Pan Zbigniew nie słucha, nie czyta współczesnych porad, dotyczących uprawy pomidorów. Dla niego najważniejsze jest to, co uważano na ten temat w latach 60. Na tym się opiera i jak podkreśla – do tej pory się nie zawiódł.
Pomidory są soczyste i pachnące
Na działce rzędy wysokich, dorodnych pomidorów. Rosną w donicach. W rzędach.
- Donice mają wycięte dno, żeby woda mogła swobodnie spływać – opowiada Zbigniew Oleksiejuk. – Jak były te upały, to podlewałem dwa razy dziennie, po trzy litry. Zrobiłem specjalne listwy. Wszystkie pomidory powiązałem sznurkami za gałązki. Dzięki temu ładnie rosną. Na dole liście są poobrywane… O tu bawole serce, tu średni malinowy, olbrzym malinowy, koktajlowy i jeszcze żółty malinowy… Są soczyste, mają milimetrową skórkę, a nie taką grubą ja te sklepowe pomidory.
Zobacz wideo - domowe pomidory pana Kazimierza
POLECAMY TEŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?