Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZKZL Poznań: Pracownicy założyli związki zawodowe. Mają dość polityki prezesa

Błażej Dąbkowski
Paweł Augustyn, nowy prezes ZKZL
Paweł Augustyn, nowy prezes ZKZL Grzegorz Dembiński
W Zarządzie Komunalnych Zasobów Lokalowych źle się dzieje - twierdzą pracownicy. Niepokoi ich polityka kadrowa nowego prezesa miejskiej spółki Pawła Augustyna.

Nowy prezes ZKZL wprowadza rewolucję, chce, aby spółka samorządowa przeszła głęboką restrukturyzację i funkcjonowała jak korporacja. - Sam przyszedłem z biznesu i uważam, że powinniśmy wzorować się na największych graczach na rynku, typu Google czy Amazon - zaznacza Paweł Augustyn.

Pracownicy po niespełna trzech miesiącach od wymiany szefa uważają jednak, że spółka podąża w złym kierunku, a prezes próbuje ich ze sobą skłócić. W tej chwili w spółce działają już trzy związki zawodowe: Solidarność, Porozumienie Pracownicze i Budowlani. Łącznie skupiają ok. 60 osób.

Czytaj też: Jarosław Pucek jako prezes ZKZL rozdawał zlecenia kolegom?

- Związki powstały dlatego, że poprzedni prezes, pan Pucek, powiedział, że jak ja przyjdę, to wyrzucę połowę ludzi z pracy. Bardzo dobrze się stało, bo rozmowa ze związkami umożliwia lepsze zrozumienie wewnętrzne procesów restrukturyzacji, ale może też się okazać, że powstały tylko w celu zabezpieczenia miejsc pracy - stwierdza prezes.

- Bzdura. Nigdy i nigdzie nie użyłem takich słów. Rozumiem, że prezes Augustyn jest w stanie udowodnić, iż to, co mówi jest prawdą? - komentuje Jarosław Pucek, były prezes ZKZL.

Równi i równiejsi?

Jak wygląda restrukturyzacja? Paweł Augustyn stworzył w spółce nowe piony, każdy z nich jest kierowany przez dyrektora. To nowość, bowiem do tej było trzech niezależnych dyrektorów. Teraz jest ich siedmiu, pięciu to pracownicy spółki, a dwie osoby przyszły z zewnątrz.
Konkursy są jednak rozpisane tylko na trzy stanowiska. P. Augustyn potwierdza te informacje, jednak zaznacza, że w przypadku szefa pionu prawnego rozwiązanie jest tymczasowe. - Tylko na 2-3 miesiące, później ogłosimy konkurs. Musiałem w ten sposób rozwiązać te kwestie, ponieważ w spółce wytworzyła się dziwna praktyka, że bardzo wąska grupa radców prawnych odnosiła niewspółmierne korzyści w porównaniu do swojej pracy, a ich przełożony sam nie widział, czym zajmują się jego ludzie - tłumaczy Paweł Augustyn.

Nowy dyrektor został zatrudniony na etat. - Szkoda, że w pracy spędza zaledwie dwie godziny dziennie - stwierdza jeden z pracowników. Augustyn jednak tłumaczy, że organizacja pracy radców jest na tyle specyficzna, iż... są trudno uchwytni.

- Nie został on zatrudniony jako radca prawny tylko dyrektor ds. prawnych. Tak więc specyfika pracy radców prawnych nie ma z tą sytuacją nic wspólnego. Pan prezes nie rozumie, że koszty zastępstwa procesowego otrzymuje radca prawny, który daną sprawę prowadził i wygrał, a nie kto inny. Zatem świadczy to o skuteczności działań radców - komentuje nasz informator.

Bez konkursu pracę znalazł też dyrektor do spraw finansowych. - Zabrakło czasu i potencjału na tego typu stanowisko w samym ZKZL. Ale moim celem jest promowanie osób pracujących już w spółce, a nie ściąganie osób z Krakowa czy Warszawy, rada nadzorcza spółki wymaga też organizowania otwartych konkursów na kluczowe stanowiska, tak będziemy działać - tłumaczy Augustyn. Jak się dowiedzieliśmy, nowy dyrektor... przyjechał ze stolicy.

Tego, ile zarabiają nowi dyrektorzy, prezes nie chce zdradzić, zasłania się "poufnością płac" i zapewnia, że wykonanie budżetu wynagrodzeń znajduje się poniżej planu. - Tradycją były premie z okazji imienin miasta, w tym roku już ich nie otrzymaliśmy, co może świadczyć o problemach finansowych spółki - ocenia pracownik.

Wolna ręka prezesa

Gdzie jeszcze trafiają pieniądze miejskiej spółki? Choć wcześniej zarzucano spółce korzystanie z bezprzetargowego trybu zamówień publicznych, aktualnie ZKZL również zleca zewnętrznym kancelariom przygotowanie analiz z wolnej ręki.

- Wynajęliśmy panią mecenas, która prowadzi dla nas bardzo szczególną sprawę, analizując roszczenia z tytułu nakładów na nieruchomości. To ważne, ponieważ miasto czeka dyskusja z wieloma właścicielami dotyczącymi roszczeń - opowiada Augustyn. Wartość zlecenia wynosi 18 tys. zł. Jak jednak wynika z naszych ustaleń, przeprowadzanie tego typu analiz ma w zakresie swojego ryczałtu jedna z kancelarii obecnie obsługująca spółkę.

- Augustyn wypowiadał się już o transparentności. Czy ta sprawa nie powinna zostać skierowana do rzecznika dyscypliny finansów publicznych? - pyta pracownik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski