18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Zgniłe jajo polskiej edukacji" czyli gimnazja do likwidacji

Anna Jarmuż
Krystyna Łybacka: jestem za 9-letnią szkołą podstawową
Krystyna Łybacka: jestem za 9-letnią szkołą podstawową Grzegorz Dembiński
Likwidacja gimnazjów i przywrócenie 8-letnich szkół podstawowych oraz 4-letnich liceów - takie zmiany zapowiadali w sobotę posłowie Prawa i Sprawiedliwości. O tym, że gimnazja to "zgniłe jajo polskiej edukacji" partia Jarosława Kaczyńskiego powtarza już od dawna. Co ciekawe, w tej kwestii z PiS zgadzają się też przedstawiciele innych ugrupowań. Jak mówią, 15 lat to wystarczający czas, by ocenić plusy i minusy reformy, wprowadzonej za rządów Jerzego Buzka.

- Dla osób, które mają pojęcie o oświacie, nie ulega wątpliwości, że pomysł gimnazjów się nie sprawdził. Świadczą o tym twarde fakty - stwierdza Zbigniew Dolata, poseł PiS z Konina, członek sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.
Jego zdaniem na niekorzyść gimnazjów przemawiają zarówno występujące problemy wychowawcze, jak i wadliwy program nauczania.

Zobacz też:
Zlikwidować gimnazja albo... pomyśleć

Reforma oświaty, wprowadzająca gimnazja, 3-letnie licea i 4-letnie technika nastąpiła w 1999 r.

- Młodzież w wieku 13-16 lat znajduje się w trudnym okresie. Jest w niej bardzo wiele agresji. Gimnazjaliści walczą o pozycję w nowej szkole. Problemem w tym czasie są dla nich też buzujące hormony - wylicza Zbigniew Dolata. - Wadliwy jest również program nauczania. W praktyce zarówno uczniowie gimnazjów, jak i szkół ponadgimnazjalnych uczą się przez 2,5 roku. Jeden semestr im ucieka. Niektóre wiadomości są powtarzane, innych tematów nie porusza się w ogóle.

Skutek? Osłabienie poziomu intelektualnego społeczeństwa. - Nauczyciele w liceum narzekają na poziom wiedzy gimnazjalistów, a wykładowcy akademiccy na umiejętności licealistów - uważa Z. Dolata. Zgadza się z nim Krystyna Łybacka, posłanka SLD i była minister edukacji.

- Każdy, kto naprawdę przejmuje się losem edukacji widzi, że gimnazja nie były dobrym pomysłem. Również SLD dąży do ich likwidacji. Trzeba jednak pamiętać, że potrzebujemy reformy a nie rewolucji. Do zmian trzeba podejść kompleksowo. Musimy zastanowić się, co chcemy osiągnąć i komu te zmiany mają służyć. Wszystko musi też odbywać się we współpracy z samorządami - tłumaczy Krystyna Łybacka.

Zdaniem byłej minister edukacji idealny model to podział na 9-klasową szkołę podstawową i 3- lub 4-letnią szkołę średnią. Z tą różnicą, że młodsze dzieci - z klas 1-3 - zakwalifikować należałoby do jednej grupy z przedszkolakami (dzieci te uczyłyby się w jednym budynku, blisko domu).

Likwidacja gimnazjów znalazła się w programie Twojego Ruchu. Co ciekawe, mówią o niej także niektórzy posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego i Platformy Obywatelskiej, mimo że koalicja oficjalnie jest przeciwko takiemu rozwiązaniu.

- System osiem plus cztery jest mi o wiele bliższy - stwierdza Jacek Tomczak, poseł PO z Poznania. - Od reformy, która wprowadziła gimnazja, minęło mnóstwo czasu. Nadszedł moment podsumowania. Dyskusja na ten temat jest potrzebna i nieunikniona.

Od dawna mówi się, że decyzja o zmianach była błędem, bo młodzież w tym wieku jest trudna

Nie wszyscy jednak odnoszą się do pomysłu likwidacji gimnazjów tak pozytywnie. Na wady takiego rozwiązania zwracają uwagę nie tylko posłowie opozycji, ale i Joanna Kluzik- Rostkowska. Minister edukacji tłumaczy, że szkoły podstawowe już teraz są przepełnione. Poza tym, likwidacja gimnazjów to także koszty, konieczność zwolnień nauczycieli oraz zakupu nowych podręczników. Kluzik- Rostkowska powołuje się też na raport PISA (Program Międzynarodowej Oceny), w którym polscy gimnazjaliści wypadli całkiem nieźle.

- Uczniowie potrafią rozwiązywać testy. Nie są jednak przygotowani do studiów i pracy. Co do kosztów, zastanówmy się, ile kosztuje nas trwanie w wadliwym systemie edukacji - studzi entuzjazm Zbigniew Dolata.

Trochę historii:
Reforma oświaty, która wprowadziła gimnazja, 3-letnie licea ogólnokształcące oraz 4-letnie technika i licea profilowane obowiązuje od 1999 r.
Za zmiany odpowiada AWS - Akcja Wyborcza Solidarność. Na czele rządu stał wówczas Jerzy Buzek. Ministrem edukacji był Mirosław Handke.
Głównym założeniem reformy było wyrównanie szans edukacyjnych dzieci z zaniedbanych cywilizacyjnie i ekonomicznie środowisk. Pomysłodawcy reformy zapowiadali, że gimnazjum będzie szkołą z lepszą kadrą i wyposażeniem niż przeciętna szkoła podstawowa. Tworzenie gimnazjów jako nowych placówek miało być także okazją do selekcji najlepszych nauczycieli oraz nowych, twórczych i dynamicznych dyrektorów.
Reforma, która łączyła się z koniecznością budowy lub adaptacji budynków gimnazjów kosztowała samorządy około 70 milionów złotych.
Wprowadzenie do polskiego systemu edukacji nowego tworu, jakim były gimnazja, łączyło się z innymi zmianami: obowiązywaniem sprawdzianu szóstoklasisty (na zakończenie szkoły podstawowej) i egzaminu gimnazjalnego (na zakończenie gimnazjum) oraz likwidacją większości zasadniczych szkół zawodowych.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski