Szkoły, przedszkola i żłobki będą zamknięte do Wielkanocy. Pojawiają się więc pytania rodziców, czy muszą płacić za placówki w czasie, gdy dzieci zostają w domach oraz co się stanie, jeżeli czesne nie zostanie opłacone.
Zobacz też: Żłobki i przedszkola zamknięte z powodu koronawirusa. Czy rodzice muszą płacić czesne za prywatne placówki?
- Co się stanie, gdy rodzice, zgodnie z wypowiedzią prawnika, przestaną płacić? Czy dyrekcje będą wyciągały konsekwencje, wypisywać dzieci ze żłobków? A może powinny obniżyć opłaty? - pisze do nas rodzic.
Dyrektorzy i właściciele żłobków oraz przedszkoli podkreślają, że mimo iż placówki nie świadczą usług, to są zobowiązane do opłacania np. pensji pracowników. By placówki mogły się utrzymać, muszą być opłacane - zaznaczają.
- Czesne za żłobek nie zostało zawieszone. Niepubliczne placówki otrzymują dotację z miasta, a warunkiem jest wkład własny. W tym przypadku jest to czesne rodziców. Wszyscy jesteśmy w trudnej sytuacji. Rozumiem także rodziców, ale mimo zamknięcia, żłobek nadal funkcjonuje i ma takie same zobowiązania wobec pracowników. Jeżeli wszyscy chcemy mieć do czego wrócić, to musimy współpracować – tłumaczy Joanna Zielińska, dyrektor żłobka „Kreatywne Maluszki”.
Czytaj również: Rekrutacja do podstawówek w Poznaniu na rok szkolny 2020/2021: Rozpoczął się nabór do klas IV i VII w szkołach utworzonych po gimnazjach
- Nie spotkałam się z protestami ze strony rodziców, są wyrozumiali. Od innych dyrektorów słyszę jednak, że kwestie płatności wywołują różne nastroje – dodaje.
Według prawa rodzice płacić nie muszą
O to, czy rodzice są zobowiązani do opłacania czesnego, gdy żłobki i przedszkola nie funkcjonują, zapytaliśmy prawnika. Łukasz Lewandowski przyznaje, że rodzice nie muszą płacić za placówki, które nie świadczą usług.
- To bardzo niekorzystna sytuacja dla niepublicznych żłobków i przedszkoli. Według przepisu – jeżeli jedna ze stron umowy nie jest w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań, nie może oczekiwać zapłaty od drugiej strony, w tym przypadku rodziców. Najprościej ujmując, skoro żłobki i przedszkola nie świadczą usług, to nie mogą oczekiwać opłaty od rodziców, natomiast rodzice nie powinni ponosić konsekwencji w przypadku, gdy czesnego nie opłacą
– tłumaczy Łukasz Lewandowski, adwokat, doradca restrukturyzacyjny.
Łukasz Lewandowski podkreśla, że niepubliczne żłobki i przedszkola znalazły się w niekorzystnej sytuacji, ponieważ wciąż muszą wywiązywać się ze swoich finansowych zobowiązań. Szansą na ich utrzymanie byłoby wprowadzenie przez rząd rozwiązań zabezpieczających placówki prywatne.
Czytaj również: Koronawirus w Polsce: Szkoły i przedszkola zamknięte do Wielkanocy. Jak sprawdza się nauka zdalna?
- Ten przepis sprawdza się bardzo dobrze w normalnych warunkach. Teraz jednak funkcjonujemy w niecodziennej rzeczywistości i rozumiemy także właścicieli prywatnych placówek, które muszą wywiązać się ze swoich finansowych zobowiązań. Być może rząd wprowadzi rozwiązania, które zabezpieczałyby w tym czasie żłobki i przedszkola niepubliczne – dodaje.
Czy rodzic może nie opłacić czesnego? Dyrektorzy nie zajmują jasnego stanowiska
Adwokat przyznaje, że rodzice nie powinni ponosić konsekwencji, gdy nie zapłacą za żłobek lub przedszkole. Tymczasem dyrektorzy prywatnych placówek nie określają jasnego stanowiska w tej sprawie.
- Nie jestem przekonana, czy w tej trudnej sytuacji słowa pana mecenasa mają prawo bytu, ale nie mogę polemizować, bo nie jestem prawnikiem. Trudno jest mi się jednoznacznie odnieść do tej sytuacji. To przede wszystkim bardzo indywidualna i delikatna sprawa - mówi Joanna Zielińska, dyrektor żłobka „Kreatywne Maluszki”.
- Nie wiemy na czym się tak naprawdę opierać w kwestii opłacania żłobka, bo to zupełnie nowa sytuacja, niemniej pensje pracowników generują największy koszt w budżetach żłobków. Już teraz słyszę od właścicieli o pierwszych zwolnieniach, a chyba obu stronom zależy najbardziej na powrocie do tej znanej i sprawdzonej kadry
- dodaje.
Beata Tomaszewska-Sobieraj, prezes Stowarzyszenia Żłobków Niepublicznych w Poznaniu i właścicielka dwóch prywatnych żłobków podkreśla, że rodzice powinni podejść do tematu z odpowiedzialnością i wziąć pod uwagę fakt, że dzieci mogą nie mieć dokąd wrócić.
Zobacz także: Będzie strajk studencki w Poznaniu. Jakie postulaty mają organizatorzy?
- Rozumiem rodziców i ich sytuację, ponieważ zawsze staram się ich rozumieć. Ale podkreślam, że nie płacąc będą działali na swoją niekorzyść. Kiedy zaczniemy wracać do normalności, może okazać się, że dzieci nie mają, dokąd wrócić, a w efekcie rodzice nie będą mogli podjąć pracy. Prywatne żłobki i przedszkola muszą być opłacane, by nie musiały zawieszać swojej działalności, a już teraz zamykają się niektóre placówki – zaznacza Beata Tomaszewska-Sobieraj.
- Nie mamy jasnych wytycznych, ani żadnych narzędzi w ręku. Nie mamy żadnych rekomendacji od władz Poznania. Mogę obniżyć opłatę za żłobek i robię to. Wyłączyłam z opłaty część za wyżywienie oraz zajęcia dodatkowe. W porządku jeżeli nie wpłynie to na wysokość dofinansowania, ale za chwilę mogę otrzymać informację od miasta, że dotacja na placówkę także zostanie zmniejszona, a wszystkie zobowiązania finansowe muszę pokryć. Teraz liczę na to, że wszyscy rodzice poczują się w odpowiedzialności i uiszczą opłaty za kwiecień. O tym co będzie dalej, na razie nie myślę - tłumaczy Beata Tomaszewska-Sobieraj.
Dotacje z miasta nie zostaną obniżone
Na utrzymanie prywatnych przedszkoli poza czesnym płaconym przez rodziców składa się także dotacja z miasta.
- W kwestii dotacji dla niepublicznych placówek nic się nie zmieniło. Są wypłacane tak samo jak w momencie, gdy funkcjonują normalnie i nie będą obniżane - zapewnia Roman Sobisiak, kierownik Oddziału Szkół i Placówek Niesamorządowych Wydziału Oświaty w Poznaniu.
Czytaj także: Jakie lektury w TVP zobaczą dzieci w tym tygodniu? Co robić z dzieckiem podczas kwarantanny
- To czy dyrektor zdecyduje się na obniżenie opłaty za żłobek, zależy od umowy, która jest podpisana pomiędzy przedszkolem a rodzicem - dodaje.
Podobnie jest z prywatnymi żłobkami. - Dotacja miasta do miejsc w żłobkach niepublicznych jest utrzymana na dotychczasowym poziomie - przyznaje Joanna Żabierek, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Poznania.
Do sprawy odniósł się we wtorek prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Choć maluchy nie uczęszczają do miejskich żłobków, to rodzice są zobowiązani do wnoszenia opłaty stałej w wysokości 500 złotych. - Proponuję, aby złożyli wniosek o urlopowanie dziecka na miesiąc – podpowiada Jaśkowiak. - Wtedy opłata nie będzie pobierana.
Czytaj więcej: Jak uniknąć opłaty za miejski żłobek, który jest zamknięty z powodu koronawirusa? Jacek Jaśkowiak podpowiada. "Urlopuj dziecko"
ZOBACZ TEŻ:
10 dowodów na to, jak ludzka głupota pomaga koronawirusowi. ...
Koronawirus w Poznaniu - wyludnione centrum miasta
Sprawdź też:
- 15 kultowych miejsc w Poznaniu, których już nie ma. Pamiętasz je wszystkie?
- Głośne zabójstwa i niewyjaśnione zbrodnie. Poznań nadal kryje wiele zagadek
- 50 zdjęć Poznania z lat 90. Wielu z tych miejsc nie poznasz!
- Tak wygląda schron pod zamkiem zbudowany dla Hitlera
- Ściśle tajny obiekt w Biedrusku wyburzony. Co kryła budowla?
- Największa tajemnica Poznańskiego Szybkiego Tramwaju
Koronawirus w Polsce - mapa na żywo:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Te popularne seriale wracają na ekrany tej jesieni. Sprawdź, co o nich wiesz - QUIZ
- Nowa żona Ronaldo: czwarta i młodsza od niego o 14 lat. Takie było ich wesele [WIDEO]
- Nowy "Znachor" to najlepsza ekranizacja w historii? Tym się różni od starego klasyka
- Trzyosobowa rodzina zginęła w wypadku na A1. Wiadomo, z jaką prędkością pędziło auto