Od 11 marca żłobki, przedszkola i szkoły są zamknięte. Dzieci pozostają w domach, a placówki te nie organizują dla nich opieki. Czy w takiej sytuacji rodzice są zobowiązani opłacać czesne?
Czytaj także: Będą laptopy dla nauczycieli i uczniów! Gminy mają kupić sprzęt, 180 milionów złotych przekaże Ministerstwo Cyfryzacji
"Żłobki muszą być opłacane, by dzieci miały do czego wrócić"
Dyrektorzy i właściciele żłobków oraz przedszkoli podkreślają, że mimo iż placówki nie świadczą usług, to są zobowiązane do opłacania np. pensji pracowników. Zaznaczają, że by placówki mogły się utrzymać, muszą być opłacane.
- Czesne za żłobek nie zostało zawieszone. Niepubliczne placówki otrzymują dotację z miasta, a warunkiem jest wkład własny. W tym przypadku jest to czesne rodziców. Wszyscy jesteśmy w trudnej sytuacji. Rozumiem także rodziców, ale mimo zamknięcia, żłobek nadal funkcjonuje i ma takie same zobowiązania wobec pracowników. Jeżeli wszyscy chcemy mieć do czego wrócić, to musimy współpracować – tłumaczy Joanna Zielińska, dyrektor żłobka „Kreatywne Maluszki”.
- Nie spotkałam się z protestami ze strony rodziców, są wyrozumiali. Od innych dyrektorów słyszę jednak, że kwestie płatności wywołują różne nastroje – dodaje.
Zobacz też: Koronawirus w Polsce: Szkoły i przedszkola zamknięte do Wielkanocy. Jak sprawdza się nauka zdalna?
Podobnie twierdzi Renata Wiśniewska ze Stowarzyszenia Żłobków Niepublicznych w Poznaniu. Jak mówi - jeżeli placówki nie będą opłacane, to wiele z nich może być zmuszona do zawieszenia działalności.
- Płatności za żłobki nie zostały wstrzymane, ale oczywiście znakomita większość tych placówek obniża kwotę za wyżywienie. Wielu rodziców rozumie, że czesne musi być opłacane, by żłobki nie musiały zawieszać swojej działalności. Inaczej dzieci nie miałyby dokąd wrócić. Są też tacy, którzy protestują, że muszą płacić, choć żłobki nie świadczą usług – przyznaje Renata Wiśniewska.
Na utrzymanie prywatnych żłobków i przedszkoli poza czesnym płaconym przez rodziców składa się także dotacja z miasta.
- W kwestii dotacji dla niepublicznych placówek nic się nie zmieniło. Są wypłacane tak samo jak w momencie, gdy funkcjonują normalnie - zapewnia Roman Sobisiak, kierownik Oddziału Szkół i Placówek Niesamorządowych Wydziału Oświaty w Poznaniu.
Opłaty za żłobki: Co na to rodzice?
Jak do opłacania czesnego podchodzą rodzice? Dyrektorzy przyznają, że zdania są podzielone. Niektórzy z nich są wyrozumiali, inni - protestują.
- Uważam, że opłata za żłobek w czasie, kiedy dziecko nie chodzi do placówki przez krótki czas, musi być pobrana. Tak to też jest zapisane w umowie, ale jeżeli placówka zamknięta przez miesiąc i nikt nie przygotował nawet zestawu gier, zadań pomocnych dla rodzica, to taka opłata powinna być zmniejszona - przyznaje mama dwuipółletniego chłopca z Poznania.
- Największy problem mają rodzice dwójki czy trójki dzieci. Nagle wydatek za siedzenia w domu staje się ogromny - w prywatnych placówkach to może być nawet tysiąc złotych od dziecka miesięcznie. Czyli np. rodzice trójki dzieci mają wyłożyć 3 tysiące złotych za nic. Wiem, że niektóre prywatne żłobki i przedszkola organizują ćwiczenia i zajęcia przez internet. Opiekunowie z domu starają się jakoś wesprzeć rodziców. Pracują i uważam, że zasługują na szacunek i pełną wypłatę - dodaje.
Według prawa rodzice płacić nie muszą?
Jak płatności za prywatne żłobki i przedszkola w czasie kiedy są zamknięte widzi prawo cywilne? Adwokat, Łukasz Lewandowski przyznaje, że rodzice nie są zobowiązani do płatności czesnego, gdy placówki nie świadczą usług.
- To bardzo niekorzystna sytuacja dla niepublicznych żłobków i przedszkoli. Według przepisu – jeżeli jedna ze stron umowy nie jest w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań, nie może oczekiwać zapłaty od drugiej strony, w tym przypadku rodziców. Najprościej ujmując, skoro żłobki i przedszkola nie świadczą usług, to nie mogą oczekiwać opłaty od rodziców, natomiast rodzice nie powinni ponosić konsekwencji w przypadku, gdy czesnego nie opłacą – tłumaczy Łukasz Lewandowski, adwokat, doradca restrukturyzacyjny.
Łukasz Lewandowski podkreśla, że niepubliczne żłobki i przedszkola znalazły się w niekorzystnej sytuacji, ponieważ wciąż muszą wywiązywać się ze swoich finansowych zobowiązań. Szansą na ich utrzymanie byłoby wprowadzenie przez rząd rozwiązań zabezpieczających placówki prywatne.
- Ten przepis sprawdza się bardzo dobrze w normalnych warunkach. Teraz jednak funkcjonujemy w niecodziennej rzeczywistości i rozumiemy także właścicieli prywatnych placówek, które muszą wywiązać się ze swoich finansowych zobowiązań. Być może rząd wprowadzi rozwiązania, które zabezpieczałyby w tym czasie żłobki i przedszkola niepubliczne – dodaje.
Zobacz też:
10 dowodów na to, jak ludzka głupota pomaga koronawirusowi. ...
Sprawdź też:
- 15 kultowych miejsc w Poznaniu, których już nie ma. Pamiętasz je wszystkie?
- Głośne zabójstwa i niewyjaśnione zbrodnie. Poznań nadal kryje wiele zagadek
- 50 zdjęć Poznania z lat 90. Wielu z tych miejsc nie poznasz!
- Tak wygląda schron pod zamkiem zbudowany dla Hitlera
- Ściśle tajny obiekt w Biedrusku wyburzony. Co kryła budowla?
- Największa tajemnica Poznańskiego Szybkiego Tramwaju
Koronawirus w Polsce - mapa na żywo:
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Wielkopolskiego i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
Koronawirus w Poznaniu - wyludnione centrum miasta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?