Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodziej, cham, oburzony. Komu szkodzi ACTA?

Leszek Waligóra
Nie zgadzam się, aby rząd odcinał mi dostęp do internetu - krzyczy kobieta. Jakiemu odcięciu - diabli wiedzą. Ale krzyczy. Wielu krzyczy. Krzyk i protest jednoczy. Nawet gdy się nie wie przeciw czemu.

Zbigniew Hołdys nie popłynął z prądem protestów. Jako jeden z nielicznych zdecydowanie powiedział, że jest za podpisaniem słynnej umowy, którą polscy oburzeni uznali za atak na wolność internetu. To, co część owych oburzonych zrobiła parę minut później, pokazało, o jaką wolność może chodzić. "Hołdys, ty ch..." - to wpis na portalu społecznościowym, gdzie ludzie, podpisując się z nazwiska, teoretycznie czują większą odpowiedzialność za słowa niż internetowe trolle, które kryjąc się za ksyw-kami, bluzgają tak plugawie, że cytować tego nie wypada.

To ma być wolność? Nie tak dawno redakcyjnego kolegę jeden z internetowych komentatorów, tradycyjnie zresztą, wyzwał od komunistów chodzących na sznurku jakiejś wyimaginowanej władzy. Kulturalne to z całą pewnością nie było. Łamało regulamin strony, więc administrator z dużym spokojem wpis wykasował. Bez żadnych konsekwencji dla jego autora, co nie przeszkodziło mu w powtórzeniu obelgi z dopiskiem, że zadziałała cenzura. Jeśli o taką wolność w internecie chodzi, to jak dla mnie - można już wyciągnąć wtyczkę. To ma być wolność? Służąca do gnojenia ludzi? Rzucania wymysłami ściągniętymi z sufitu, przed których absurdem obrzucony tym błotem nie może się bronić, a bluzgający nie ponosi odpowiada?

Jedna z definicji wolności określa, że jest to prawo do mówienia, myślenia i robienia tego, co się chce, ograniczonego jedynie prawami innych ludzi czy zbiorowości. Naruszaniem wolności jest również naruszanie godności, zniesławienie czy fałszywe oskarżenia. W realnym świecie jeśli ja, Leszek Waligóra, nazwę kogoś chamem, złodziejem i gwałcicielem - ten ktoś będzie mógł mnie z czystym sercem pozwać, a jeśli nie udowodnię przed sądem, że tym chamem, złodziejem i gwałcicielem jest - zostanę skazany. I będę mógł sobie tylko napluć w brodę. W świecie wirtualnym, jeśli ktoś nazwie mnie chamem, złodziejem i gwałcicielem, a ja doprowadzę do usunięcia jego komentarza - ten ktoś będzie mógł wydzierać się pod niebiosa: CENZURA!!! Wychodzi na to, że w internecie nie obowiązuje odpowiedzialność za słowa? Owszem, można pozwać. Ale każdego? Chamstwo w internecie ma więcej pola do manewru.

W trakcie demonstracji przeciw ACTA burzy się we mnie krew. Ale też się uśmiecham. Uśmiecham się do ludzi, którzy z genialnym poczuciem humoru pilnują, żeby w trakcie demonstracji nie deptać trawników. Którzy się angażują. Którzy potrafią wyrażać poglądy wbrew innym.

Burzę się, kiedy podpinają się pod nich politycy, którzy chcieli wprowadzenia prawa, przeciw któremu teraz protestują. Kurki na wietrze, gotowe podlizać się każdemu. Burzę się, że całą tę umowę sprowadzono do problemu walki z wolnością w internecie, podczas gdy w rzeczywistości obejmuje ona ochronę prawa własności i to nie tylko w sieci. Większość protestujących jednak nie przeczytała samej umowy, tylko jakieś streszczenia opracowane przez ludzi czytających streszczenia, odczytując spiskowe teorie tam, gdzie zapisy są nieścisłe. Nie doczytując, że ACTA opierają się w dużym stopniu o prawo już działające, które powinno chronić własność, a nie chroni. Przecież prawie każdy z nas kupując podróbkę, wie, że tak naprawdę kradnie.

Przyzwyczailiśmy się, że w internecie możemy obejrzeć film, posłuchać muzyki za darmo. Nie patrząc na to, że okradamy tego, kto to wyprodukował. Burzyć się przeciw zabranianiu prawa do kradzieży?

Na szczęście część demonstrujących burzy się przeciw sposobowi wprowadzania przepisów i demonstruje swoje obawy, jak mogą być wykorzystywane ("mogą" nie znaczy, że będą). Można się burzyć przeciwko rządowi, który sprawę rozwiązał jak banda przedszkolaków pieczenie budyniu z kartofli, popisując się niekompetencją i głupotą.

Można się burzyć. Każdy ma prawo myśleć jak chce, wyrażać swoje poglądy. Możemy się cieszyć z ACTA, możemy je uznawać za głupie. Ale jeśli burzyć się przeciw głupcom, to nie popisując się niewiedzą czy głupotą!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski