Godzina 9. rano. Areszt Śledczy. Sekretarka odbiera paczkę dla jednego z aresztantów. Po chwili na jej biurku dzwoni telefon. Męski głos po drugiej stronie słuchawki informuje ją, że w środku znajduje się bomba z zapalnikiem sterowanym drogą radiową. Może ją odpalić, ale nie musi. Wystarczy, że zwolnią aresztanta, na którego zaadresowana jest przesyłka.
Tymczasem ten barykaduje się w kuchni, w której wybucha pożar. Niewykluczone, że sam go wzniecił. Udaje się go jednak stamtąd wyciągnąć. Zapada decyzja, by przewieźć go do innego aresztu. W czasie konwoju samochód z aresztantem w środku ulega wypadkowi: ranny mężczyzna zostaje przewieziony do szpitala.
Tymczasem w areszcie pojawia się nieetatowa grupa rozpoznania minersko-pirotechnicznego oraz pies szkolony w wykrywaniu ładunków wybuchowych. Kiedy bomba okazuje się bombą, na miejscu zjawiają się antyterroryści z Poznania, którzy przywożą ze sobą robota do jej rozbrojenia. Tymczasem reszta policjantów i strażaków jest zajęta ewakuacją mieszkańców z pobliskich domów. Życie w areszcie i wokół niego wraca do normy dopiero po sześciu godzinach.
Ćwiczenia zarządził Powiatowy Sztab Zarządzania Kryzysowego, i jak zdradza rzecznik złotowskiej policji, Maciej Zając, miały one na celu integrację działań różnego rodzaju służb.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?