Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złóż życzenia Kici i Azorkowi - dziś ich święto

Monika Kaczyńska
Alicja Kasprowicz, prezes fundacji Zwierzęta i My
Alicja Kasprowicz, prezes fundacji Zwierzęta i My
Rozmowa z Aliną Kasprowicz, prezes fundacji Zwierzęta i My

Dziś Święto Wszystkich Zwierząt. Jaki jest stosunek, nas ludzi do naszych braci mniejszych?
Bardzo rozmaity. Jest wiele osób, które o prawa zwierząt walczą i pracują na ich rzecz. Wciąż też, niestety, są ludzie, którzy zwierzęta traktują nieodpowiedzialnie, okrutnie lub po prostu instrumentalnie - jak produkt.

Działa Pani na rzecz zwierząt od dziesięcioleci, czy przez te lata stosunek ludzi do nich się zmienił?
Na pewno stopniowo się zmienia. Ludzie coraz częściej widzą potrzeby zwierząt i je szanują. Teraz znacznie łatwiej się organizować i robić coś wspólnie.

W poprzednim ustroju było to bardzo utrudnione, więc większość działań skupiała się w jedynym istniejącym legalnie Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami. Gdy ustrój się zmienił, ludzie dobrej woli zaczęli się organizować. Wszystkie te działania przynoszą efekty.

Ludzie mają wyższą świadomość. Dzięki temu coraz więcej suczek i kotek jest sterylizowanych, także na wsi, gdzie bywa, że zwierzęta są traktowane bardziej instrumentalnie.

Sterylizacja jest działaniem na rzecz zwierząt? Zapewne wiele osób powie, że to gwałt na naturze.
Zupełnie się z tym nie zgadzam. Psy i koty to zwierzęta ściśle związane z człowiekiem i człowiek jest za nie odpowiedzialny, także w kwestiach rozrodczości.

Wbrew naturze są wszelkie nieszczęścia zwierząt związane z niekontrolowanym rozrodem. Od bezdomności po uśmiercanie szczeniąt i kociaków, wciąż niestety często okrutnymi metodami, z humanitarną eutanazją niemającymi nic wspólnego.

Fundacja Zwierzęta i My sterylizuje bezpłatnie suczki na wsiach. Dlaczego tam?
Z kilku powodów. Pierwszy to taki, że wiejskie pieski mają więcej okazji do niekontrolowanego rozrodu, po drugie, na wsi bardzo często ludzi po prostu na taki zabieg nie stać.

Jeśli jednak mogą wykonać go za darmo, chętnie z tego korzystają. Zapewniają nas, że przez czas rekonwalescencji suczka zostanie w domu, że będą pilnowali, aby, gdy mija działanie narkozy, nie zrobiła sobie krzywdy.

I od współpracujących z nami weterynarzy nie mamy sygnałów, aby nie dotrzymywali tych obietnic. Potem ich sąsiedzi też się zgłaszają, i tak osoba po osobie. Świadomość zaczyna się zmieniać.

Czego życzyłaby Pani sobie i zwierzętom w dniu ich święta?
Żeby zawsze trafiały na odpowiedzialnych ludzi, którzy będą rozumieli ich naturę i potrzeby. Zwierzętom, które żyją z człowiekiem, życzę kochających czułych opiekunów.

Tym gospodarskim, żeby były dobrze traktowane, a ich właściciele niepotrzebnie nie zadawali im cierpień. Mam tu na myśli też humanitarny ubój.

Sobie życzyłabym, aby już wkrótce takie fundacje jak nasza nie były potrzebne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski