Francuski aktor Pierre Brice zmarł w sobotę nad ranem w szpitalu pod Paryżem, gdzie trafił w piątek z wysoką gorączką i infekcją płuc. Jak podaje "Deutsche Welle", przy 86-letnim odtwórcy kultowej roli Winnetou cały czas czuwała żona Hella Kreker. Para, która prawie trzy lat mieszkała w wiejskiej posiadłości około 60 kilometrów od Paryża, planowała przenieść się do niemieckiej Bawarii, skąd pochodziła Krekel.
Pierre Brice zasłynął rolą wodza Apaczów w serii filmów "Winnetou", opartych na powieści niemieckiego pisarza Karola Maya. Francuz, który początkowo nie chciał wystąpić w filmie o słynnym Indianinie, łącznie wcielił się w Winnetou aż jedenaście razy i stał się idolem lat 60.
O zmarłym aktorze, który angażował się także w działalność humanitarną i charytatywną, mówiła w sobotę niemiecka aktorka Uschi Glas, która w jednym z filmów o Winnetou zagrała Indiankę Apanaczi. - Pierre mógłby spokojnie grać jeszcze w filmach przez kolejnych 10 lat. Był bardzo sympatycznym i koleżeńskim aktorem - powiedziała Glas dla magazynu "Focus". Rzecznik prasowy Brice'a Thomas Claassen ogłosił, że aktor życzył sobie, aby zostać pochowanym w Niemczech, gdzie miał największą rzeszę fanów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?