Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany w ekstraklasie - lepsze jest wrogiem dobrego

Marek Lubawiński
Marek Lubawiński
Marek Lubawiński
Lepsze jest wrogiem dobrego - to powiedzenie znane jest praktycznie od setek lat, ale jego mądrością i celnością niewielu się przejmuje. Przykładów niepotrzebnego rewolucjonizowania rzeczywistości każdy z nas może wymienić bez liku. Tak może być też z planami reorganizacji piłkarskiej ekstraklasy.

Pisałem już na ten temat przed miesiącem, kiedy pojawiły się pierwsze informacje o zamiarach Bogusława Biszofa, od niedawna prezesa Ekstraklasy SA, która nadzoruje rywalizację najlepszych polskich zespołów.

- We wspomnianych dokumentach mowa jest o kilku wariantach zmian. Jeden z nich zakłada podział ligi na grupy mistrzowską i spadkową. Na pewno o propozycjach warto rozmawiać, przede wszystkim o tych, które zakładają większą liczbę spotkań. Wydaje się więc, że najprostszym rozwiązaniem byłoby powiększenie ligi do 18 zespołów - to fragment mego tekstu sprzed czterech tygodni, a w miniony czwartek poznaliśmy szczegóły proponowanych zmian, o których prezes Biszof tak mówi: - Nie naprawimy w ten sposób od razu całej polskiej piłki. Po prostu chcemy uatrakcyjnić rozgrywki, zmniejszyć liczbę meczów o nic.

Na czym polegają wspomniane zmiany, które mogą obowiązywać już od kolejnego sezonu? Otóż rywalizacja w T-mobile Ekstraklasie ma odbywać się w dwóch etapach. W pierwszym wszystko pozostanie na starych zasadach (30 kolejek w systemie mecz i rewanż), z tym że będzie to teraz tzw. sezon zasadniczy. Po jego zakończeniu liga zostanie podzielona na dwie grupy. Obie połowy rozegrają następnie między sobą dodatkowe siedem lub dziesięć kolejek. Zależy to od wariantu, bo Ekstraklasa SA przygotowała dwa. Sezon będzie kończył się tak jak obecnie, czyli pod koniec maja, natomiast kolejny rozpoczynałby się tuż po 10 lipca.

Bogusław Biszof twierdzi, że zdecydowana większość klubów zareagowała pozytywnie, a prezes Zbigniew Boniek dał zielone światło. Ponoć już we wtorek Rada Nadzorcza Ekstraklasy SA ma tę małą rewolucję zaakceptować.

Może prezes Biszof i jego współpracownicy mają rację, ale coś mi podpowiada, że jest to pomysł chybiony, który naszą ligę jeszcze bardziej podzieli na tych silniejszych i słabszych. Bo jeśli jeszcze w tzw. mistrzowskiej grupie można liczyć na przyzwoitą frekwencję, to jestem przekonany, że spotkania w tzw. grupie spadkowej toczyć się będą przy pustych trybunach. A w klubach bieda aż piszczy, czego dowodem ogłoszone w minionym tygodniu bankructwo Widzewa Łódź.

Czy proponowane zmiany uatrakcyjnią rozgrywki? Raczej wątpię. Bo dlaczego nie chcą wprowadzać u siebie takich atrakcji ci najlepsi, czyli Niemcy, Anglicy, Hiszpanie, Włosi, Francuzi. A może oni od nas lepiej wiedzą, że lepsze jest wrogiem dobrego...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski