Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znaleźli 45 tysięcy złotych i... oddali

Danuta Rzepa
Mężczyźni postanowili oddać saszetkę właścicielowi Od lewej Robert Piosik i Damian Siwiński.
Mężczyźni postanowili oddać saszetkę właścicielowi Od lewej Robert Piosik i Damian Siwiński. KPP Wolsztyn
Na niecodzienne znalezisko dwaj 40-letni mieszkańcy Rakoniewic i Tarnowej natknęli się na ul. Kanałowej w Obrze, gdzie wykonywali pracę. Czarna saszetka leżała przy chodniku. Gdy zajrzeli do środka, okazało się, że wewnątrz jest kilkaset banknotów o nominałach od 10 do 200 złotych oraz bilon. Mężczyźni postanowili przekazać cenne znalezisko policjantom.

- Wracaliśmy akurat z prac, które wykonywaliśmy w Obrze - mówi Damian Siwiński z Tarnowej. - Zwykle jedziemy bardzo wolno, by zauważyć ewentualne usterki na linii. Pewnie dlatego dostrzegliśmy saszetkę, która leżała przy krawędzi chodnika, bliżej zabudowań niż jezdni. Być może nikt jej wcześniej nie zauważył lub nie zwrócił na nią uwagi. Pogoda nie była najlepsza. Padał deszcz. Na ulicach było mało ludzi. Saszetkę wypatrzył w sumie kolega - Robert Piosik.

- O oddaniu zguby zdecydowaliśmy od razu - dodaje D. Siwiński. - Gdybyśmy tego nie zrobili, na pewno dręczyłyby nas wyrzuty sumienia. Ktoś mógł tych pieniędzy bardzo potrzebować.

- Już po kilkunastu minutach udało mam się ustalić, do kogo należy saszetka i skontaktować się z osobą, która ją zgubiła - mówi mł. asp. Wojciech Adamczyk, rzecznik prasowy KPP w Wolsztynie. - Pechowiec, którym okazał się mieszkaniec Wschowy, miał okazję, aby osobiście podziękować uczciwym znalazcom i odebrać cenną zgubę. Po przeliczeniu okazało się, że w saszetce znajdowało się niemal 45 tysięcy złotych.

Właściciel saszetki nie chciał się bliżej przedstawić ani opowiedzieć o okolicznościach, w jakich zgubił pieniądze.

- Zależało mu na zachowaniu jak największej anonimowości - mówi jeden ze znalazców. - Był bardzo zaskoczony tym, że oddaliśmy zgubę i bardzo nam za to dziękował. Twierdził, że dokładnie nie pamięta okoliczności, w jakich zgubił pieniądze. Było to tego samego dnia rano, ale godziny już nie potrafił określić. Prosił, byśmy nie zdradzali zbyt wielu szczegółów na temat nie tylko okoliczności, ale też skąd pochodziły pieniądze i na co były przeznaczone. Mogę powiedzieć tylko tyle, że gdyby ich nie odzyskał, miałby poważne kłopoty. Tym większą czujemy więc ulgę, że zguba wróciła do właściciela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski