"Na uwagę zasługuje mało znany widok Cytadeli od środka" - piszą eksploratorzy z Perkuna.
Wśród ruin Fortu Winiary spacerują żołnierze dwóch armii: radzieckiej i amerykańskiej. Amerykanie to załoga zestrzelonego w Lipich Górach bombowca B-24 Liberator.
Pod koniec lutego 1945 roku samolot został wysłany do bombardowania Berlina. Został jednak ostrzelany i nie miał szans wrócić do bazy. Maszyna skierowała się na wschód.
"Samolot, tracąc cały czas wysokość, dowlókł się w okolice Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie piloci wydali rozkaz opuszczenia samolotu, który ostatecznie rozbił się w miejscowości Mansfelde (dziś Lipie Góry)" - czytamy na fanpage'u Wojenny Poznań.
Jeden z Amerykanów trafił do szpitala w Gorzowie Wielkopolskim, pozostałych siedmiu członków załogi przewieziono do Poznania. W stolicy Wielkopolski żołnierze przebywali kilka dni. Zobaczyli m.in. fabrykę Focke-Wulfa w Krzesinach, a także Cytadelę. Cały czas oka nie spuszczał z nich radziecki oficer NKWD lub SMIERSZ-u.
"Po pobycie w Poznaniu przetransportowano ich drogą lotniczą do Połtawy na Ukrainie (bazy wykorzystywanej przez Amerykanów w czasie operacji Frantic). Stamtąd, także samolotem, ewakuowano ich przez Bliski Wschód, Egipt, Włochy i Francję do Wielkiej Brytanii" - czytamy na fanpage'u Wojenny Poznań.
Zobacz unikalny film:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?