Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żona byłego posła PiS oskarżona o plagiat doktoratu. Ruszył proces. Magdalena G. nie przyznaje się do winy

Igor Chudziński
Igor Chudziński
Magdalena G. jest obecnie właścicielką Wyższej Szkoły Handlu i Usług w Poznaniu.
Magdalena G. jest obecnie właścicielką Wyższej Szkoły Handlu i Usług w Poznaniu. Łukasz Gdak
Właścicielka Wyższej Szkoły Handlu i Usług w Poznaniu oskarżona o plagiat. Proces Magdaleny G., żony byłego posła PiS ruszył w Sądzie Rejonowym Poznań Stare Miasto. Oskarżona nie przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia.

W sierpniu ubiegłego roku poznańska prokuratura oskarżyła Magdalenę G., właścicielkę Wyższej Szkoły Handlu i Usług w Poznaniu i żonę byłego posła PiS Tomasza G. o plagiat pracy doktorskiej innej osoby. Żona byłego posła pisała doktorat o klubach fitness, zdołała się nawet obronić na poznańskiej Akademii Wychowania Fizycznego.

Eksperymenty medyczne w Szpitalu Przemienienia Pańskiego w Poznaniu - zobacz wideo:

Ostatecznie nie otrzymała jednak tytułu doktora. Stało się tak, ponieważ w maju 2018 r., w dniu, w którym Magdalena G. miała bronić doktorat na poznańskiej AWF, na uczelni pojawił się Piotr D. To były kanclerz szkoły należącej do Magdaleny G.

Czytaj więcej: Były poseł PiS oskarżony o wyłudzenia, a jego żona oskarżona o plagiat doktoratu. Oboje prowadzą prowadzą WSHiU, poznańską szkołę wyższą

Poinformował AWF, że praca może być plagiatem. W związku z tymi podejrzeniami Rada Wydziału nie przyznała Magdalenie G. tytułu doktora, mimo że ta uzyskała pozytywną oceną podczas obrony. Prokuratura wszczęła postępowanie karne i oskarżyła ją o plagiat innego doktoratu.

Sprawdź też:

W poniedziałek przed Sądem Rejonowym Poznań - Stare Miasto ruszył proces Magdaleny G. Właścicielka WSHiU nie przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia. Podkreśliła, że całą pracę doktorską napisała samodzielnie, wkładając w to mnóstwo wysiłku i ciężkiej pracy.

Zdaniem Magdaleny G. oskarżenie jej o plagiat może być motywowane chęcią zemsty Piotra D., który był kanclerzem WSHiU w momencie przejmowania szkoły przez oskarżoną.

- Jego plan przejęcia uczelni się nie powiódł, a on postanowił zszargać moje dobre imię – mówiła w sądzie Magdalena G.

Jednak jak podkreślił Piotr D. w rozmowie z "Głosem", nigdy nie planował przejęcia WSHiU, nie był nawet w tym kontekście brany pod uwagę przez Wielkopolskie Zrzeszenie Handlu i Usług, ówczesnego właściciela uczelni.

Zdaniem oskarżonej Piotr D. miał zaprzyjaźnić się z Maciejem P., ówczesnym dziekanem wydziału, na którym G. broniła doktorat, czemu w swoich późniejszych zeznaniach obaj panowie stanowczo zaprzeczyli. Jak tłumaczyli, spotkali się tylko dwa razy w momencie zgłaszania nieprawidłowości w doktoracie Magdaleny G. przez Piotra D. i raz podczas uroczystości z okazji obchodów stulecia uniwersytetu.

Sam Piotr D. w swoich zeznaniach przedstawia sprawę w nieco innym świetle. Męża Magdaleny G. miał on poznać około 10 lat temu podczas jednej z uroczystości akademickich, gdy był on kanclerzem WSHiU. Z kolei Tomasz G. był wtedy posłem PiS. Między panami doszło do zacieśnienia relacji towarzyskich. Wtedy to Piotr D. miał się dowiedzieć, że Magdalena G. planuje napisać doktorat. Ówczesny poseł PiS miał się zwrócić do niego z prośbą o pomoc w znalezieniu promotora. Piotr D. wykorzystując swoje kontakty w świecie akademickim, tę prośbę spełnił.

Sprawdź też:

Po pewnym czasie Piotr D. miał otrzymać od nieżyjącego już profesora Wiesława S. (który mimo swojej śmierci widniał dziś na wokandzie jako świadek) kopię doktoratu dr Ewy Stępień (jest to jedna z prac, o której plagiat oskarża się Magdalenę G.).

Wiesław S. miał wskazać ten doktorat jako przykład dobrze napisanej pracy i zasugerować, że Magdalena G. może szukać w nim inspiracji. Według zeznań Piotra D. przekazał on tę kopię Magdalenie G. lub jej mężowi. Oskarżona natomiast twierdzi, że nigdy nie otrzymała takiej kopii i nie zna pracy dr Ewy Stępień. Potem doszło do ochłodzenia relacji między Piotrem D. a małżeństwem G. Piotr D. rozstał się z WSHiU.

W 2018 roku Piotr D. dowiedział się, że Magdalena G. szykuje się do obrony doktoratu. Według jego zeznań, sugestię o tym, że praca może być niesamodzielna, otrzymał od byłej asystentki posła Tomasza G. Piotr D. twierdzi, że najpierw ostrzegł małżeństwo G., że jeśli Magdalena G. podejdzie do obrony, zgłosi swoje podejrzenia władzom wydziału. Gdy dowiedział się, że obrona doktoratu Magdaleny G. jest zaplanowana na 15 maja 2018 roku, pojawił się tego dnia na uczelni i ujawnił sprawę kilkadziesiąt minut przed zaplanowaną obroną.

Magdalenie G. pozwolono przystąpić do obrony doktoratu. Sprawę zaczęto jednak badać. Dziekan Maciej P. powołał trzech doświadczonych ekspertów, którzy jednogłośnie stwierdzili, że praca może być plagiatem, a Rada Wydziału nie przyznała Magdalenie G. tytułu doktora.

Jak tłumaczył Piotr D., w swoim działaniu kierował się troską o odpowiedni poziom szkolnictwa wyższego w Polsce.

- Osoby, które otrzymują wysokie stopnie naukowe powinny uzyskiwać je zgodnie ze swoimi umiejętnościami – mówił w sądzie Piotr D..

Zobacz też: Były poseł PiS Tomasz G. oskarżony o wyłudzenia

W poniedziałek przed sądem zeznawali także Renata R. i Grzegorz K., autorzy artykułu naukowego, którego liczne fragmenty miały znaleźć się w doktoracie Magdaleny G.. Oboje stwierdzili, że nie mają pretensji do oskarżonej. Grzegorz K. zeznał, że doradzał Magdalenie G. w trakcie pisania doktoratu, widział on pracę na różnych etapach jej powstawania i były w niej zawarte odpowiednie przypisy dotyczące fragmentów jego artykułu. Nie wiadomo, jak doszło do tego, że przypisów tych zabrakło w ostatecznej wersji doktoratu.

Na wezwanie sądu nie stawił się promotor doktoratu Magdaleny G., Aleksander B.-W., który również miał być świadkiem w tej sprawie. Następną rozprawę zaplanowano na 17 grudnia 2020 roku.

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski