Dwa małe lwy to kolejne zwierzęta cyrkowe, które w ostatnim czasie trafiły do poznańskiego ogrodu zoologicznego. Pierwszy był niedźwiedź Baloo, krokodyl, żółwie, ostatnio małpka kapucynka. Lwy zostały odebrane z rak prywatnych przez fundacje Viva.
- Policja z Rybnika (woj. śląskie) zwróciła się do nas z prośbą o udział w kontroli w jednym z tamtejszych cyrków. Okazało się, że znajduje się tam trzymiesięczna lwica, która wychowywana jest w warunkach niedostosowanych do niej. Nie miała wybiegu, nie miała zapewnionej przestrzeni. Okazało się, że jej właściciele nie przedstawili żadnych dokumentów potwierdzających legalne pochodzenie tego zwierzęcia. Złamali tym samym szereg praw mówiących o ochronie zwierząt, zarówno polskich, jak i europejskich - mówi Anna Plaszczyk z fundacji Viva.
Policja zdecydowała się o zabezpieczeniu zwierzęcia i z prośbą o jego azyl zwróciła się do poznańskiego zoo.
- Po rozmowie z władzami miasta i lekarzami weterynarii zdecydowaliśmy się o transporcie zwierzęcia na teren naszego ogrodu - mówi Ewa Zgrabczyńska, dyrektor zoo.
Dzień później dyrekcja poznańskiego ogrodu odebrała telefon z podobną prośbą. Od tego samego komisariatu policji na Śląsku.
Misja azyl - zbudujmy razem azyl dla zwierząt
Źródło: PolakPomaga.pl
- Dzień później ci sami policjanci udali się na interwencje do jednego z prywatnych mieszkań, gdzie przebywał czteromiesięczny lew tym razem i trzy ogromne krokodyle. Zwierzęta żyły w tragicznych warunkach. Zwłaszcza trzymetrowe krokodyle, które nie miały warunków do życia - zaznacza Anna Plaszczyk.
Lew musi przejść badania genetyczne, ponieważ są podejrzenia że jest hybrydą tygrysa z lwem afrykańskim
Do ogrodu zoologicznego z dnia na dzień trafiło więc kolejne lwiątko o metrowy krokodyl.
- Niestety, nie mamy warunków, ani personelu, by zaopiekować się także tymi ogromnymi krokodylami. To zwierzęta wysoce niebezpieczne. Obawiamy się, ze niestety ale jedynym dla nich wyjściem, będzie ich uśpienie - mówi Zgrabczyńska.
Zarówna Anna Plaszczyk z fundacji Viva jak i dyrekcja zoo zauważają, że problem adopcji dzikich zwierząt pojawia się coraz częściej.
- Ktoś, kto ma pieniądze decyduje się na udomowienie dzikiego zwierzęcia. Cyrków, które występują w Polsce z dzikimi zwierzętami jest 20, jednak prawo pozwala na to, by każdy człowiek zarejestrował cyrk, w celu pozyskania dzikiego zwierzęcia. Nie musi przy tym nigdy się wystawiać. Ile jest takich podmiotów - nie wiemy. Problemem jest też fakt, że takich zwierząt w Polsce nie ma gdzie azylować - opowiada Plaszczyk.
Dlatego poznańska dyrekcja ogrodu zoologicznego świadoma narastającego problemu zdecydowała się otworzyć własny azyl. Na to potrzeba jednak pieniędzy. Te dyrekcja chce pozyskać dzięki zbiórce na portalu PolakPomaga.
- To platforma, działająca w podobnym systemie jak PolakPotrafi, gdzie odbywają się tylko zbiórki charytatywne - mówi Bartosz Nowak z PolakPomaga.
- Konsekwentnie realizujemy politykę domu dla zwierząt, gdzie każde dzikie zwierzę z konfiskaty może znaleźć dom. trzeba mieć świadomość, że dla tych istot to jedyna szansa na przeżycie. Nigdy nie będą udomowione, a przez wpływ człowieka nie mogą też wrócić na wolność - opowiada Zgrabczyńska.
Zbiórka potrwa 45 dni. W tym czasie dyrekcja potrzebuje 500 tysięcy na wybudowanie azylu dla dzikich zwierząt. W nim miejsce mają znaleźć także odebrane z cyrku lwy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?