Odebrana z cyrku trzymiesięczna Kizia trafiła do poznańskiego zoo w kwietniu, a później dołączył do niej Leoś. Lwiątka odebrano z pseudohodowli w Rybniku.
Kizia znajdowała się w jednym z tamtejszych cyrków. Nie miała wybiegu, ani zapewnionej przestrzeni do poruszania się. Okazało się, że jej właściciele nie przedstawili żadnych dokumentów potwierdzających legalne pochodzenie tego zwierzęcia.
Z kolei Leoś miał cztery miesiące, gdy trafił do stolicy Wielkopolski. Wcześniej przebywał w prywatnym mieszkaniu. Jego właścicielka nie dbała o niego, lwiątko było wychudzone - ważyło zaledwie 15 kilogramów.
Na posesji policjanci znaleźli także trzy ogromne krokodyle. Zwierzęta żyły w tragicznych warunkach.
Lwiątka przeszły w Poznaniu kwarantannę oraz szereg badań. We wtorek trafiły na nowy wybieg, gdzie czują się coraz pewniej. Na razie zwiedzający nie mogą ich oglądać. Kiedy to się zmieni?
- Na razie ich dobrostan i odzyskanie tożsamości gatunkowej są dla nas najważniejsze. Liczymy, że duża lwiarnia powstanie w przyszłym roku w sąsiedztwie słoniarni i wtedy publiczność będzie już mogła je dyskretnie podglądać - informują pracownicy poznańskiego zoo.
Kizia i Leoś na nowym wybiegu:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?