- Według mojej wiedzy, pani Zgrabczyńska zatrudniła już sporo nowych osób. A to rzeczniczkę, a to nowych pielęgniarzy, czy kilka osób do działów dydaktycznego, technicznego. Jest też nowy weterynarz i nowe kadrowe. Czy na te stanowiska był rozpisany konkurs? - zastanawia się radny Michał Grześ.
Jednak najwięcej zastrzeżeń w interpelacji złożonej do prezydenta miasta budzi u radnego osoba Anny Niewiady, która została zatrudniona w styczniu tego roku na stanowisku specjalisty od rewitalizacji Starego Zoo, a obecnie pełni obowiązki kierownika Starego Zoo.
- Ciekawi mnie czy pani Niewiada jest w jakiś sposób spokrewniona z panem mecenasem noszącym to samo nazwisko, który jest obrońcą dyrektor poznańskiego zoo w sprawie jej hodowli kotów. Mam dokumenty, które mówią, że osoby noszące te same imiona i nazwiska są współwłaścicielami podpoznańskiej nieruchomości - zastanawia się radny Grześ.
Sama Anna Niewiada na to pytanie odpowiedzieć nie chce. - Nie jestem upoważniona do udzielania takich informacji. Odsyłam do rzecznika zoo - mówi.
Co na to rzecznik?
- Wszystkie nowe osoby zostały zatrudnione zgodnie z przepisami prawa. Kodeks pracy nie został złamany a także nasz wewnętrzny regulamin zatrudniania osób na stanowiska kierownicze, także jeśli chodzi o kontakty osobiste pracowników. Oczywiście pan radny ma prawo pytać, czy zostały dochowane wszystkie wymogi prawa. My odpowiedź na jego pytania skierowaliśmy do wydziału gospodarki komunalnej, pod który podlegamy - mówi Małgorzata Chodyła, rzecznik zoo.
Jednak zatrudnieniem pani Niewiady zainteresował się też wiceprezydent Poznania, Arkadiusz Stasica.
- W czasie posiedzeń komisji konkursowej, przy wyborze dyrektora, pani Zgrabczyńska przedstawiła pomysł na zatrudnienie dodatkowej osoby, odpowiedzialnej za rewitalizację biologiczną Starego Zoo. Na to stanowisko została przyjęta w styczniu pani Anna Niewiada - doktor biologii, na pół etatu. Teraz pełni obowiązki kierownika Starego Zoo, bo poprzednia kierowniczka na własną prośbę przebywa na urlopie wychowawczym, a pani Niewiada miała najwyższe ku temu kwalifikacje - mówi Małgorzata Chodyła.
Spytaliśmy też o zbieżność nazwisk. - O ile nie jest łamany regulamin nie interesują nas i nie chcemy mówić o życiu osobistym naszych pracowników. Nie będziemy tych informacji komentować - ucina M. Chodyła.
Jak dodaje rzecznik zoo, wcześniej dochodziło do naruszeń tajemnicy służbowej. Pracownicy komentowali między sobą, kto ile zarabia i jakie prowadzi życie osobiste.
- Chcemy z tym walczyć. Takie informacje podlegają tajemnicy służbowej i nie chcemy, by trafiały gdzieś jeszcze. Pani dyrektor pouczyła pracowników, że przy kolejnych takich sygnałach będzie wyciągała konsekwencje, a także powiadamiała policję, w przypadku gdyby doszło do naruszeń danych wrażliwych, czyli z życia prywatnego, czy prywatnej sytuacji finansowej - mówi Małgorzata Chodyła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?